Kochane dawno mnie tu nie było...poprostu postanowiłam raczej rozstac sie z tym forum na dobre,..przykro mi było,ze nie moge liczyc na pomoc lekarska a suplementy jakie mog;am zazywac niestety nic nie dawały a wrecz przeciwnie nerwy sie we mnie uruchamiały ze nie ma dla mnie ratunku....ale...w piatek poszlismy z mezem do Gp. z innym problemem a ze nam zmieniono lekarza rodzinnego postanowilismy wykorzystac ostatnia szanse na poproszenie o pomoc i o dziwo ten lekarz bez zbednych prosb wypisal skierowanie do kliniki niepłodnosci....szok,szok i jeszcze raz szok.....jestem taka szczesliwa ,ze nadal nie moze to do mnie dojsc ze po ponad 2 latach próśb ktos sie znalazł jakos przypadkowo ze jednak moge ujzec jakies male swiatełko nadziei....Oczywiscie nie wiem na ile nam pomogą ale mam taka radosc w sobie ze postanowilam sie z Wami tym podzielic.
Przepraszam za tak długi wpis,ale dla mnie to jak wygrana w totka
Pozdrawiam Wszystkie przyszle mamusie i te zafasolkowane i te co sie staraja a nas tych ostatnich chyba tutaj juz niewiele