Tak jak pisałam, szukałam kobiet z determinacją walki o nowe życie, pomimo i na przekór. Szukałam podobnej historii do mojej....5 lat temu zapragnęłam mieć kolejnego bobaska, mój syn właśnie obchodził 13 urodziny...ale praca, dług, praca...I się obudziłam w maju 2018, że albo teraz albo nigdy. Po 18 latach brania odstawiłam antykoncepcję. Po 2 miesiącach bez @ poszłam do mojej Gin. Z taką radością opowiadałam jej o moich planach, też się ucieszyła zrobiła usg wszystko w porządku, no i badania krwi.
I do tego momentu było pięknie. Wyniki fsh oraz amh wskazały na menopauzę. Szok. i nie było odpowiedzi dlaczego , kiedy. We wrześniu byliśmy w klinice LN , sławny pan doktor mówi Invitro , 5%.
Załamka. Daleki wujek gin którego poprosiłam o radę, powiedział żebyśmy spróbowali 2 mce na wspomagaczach, a potem jednak pomyśleli o in vitro . Kończę właśnie 2 opak clo, 1 grudnia na badania. I dziś wiem, że jakby co to podejdę do in vitro, wykorzystam wszystkie możliwości.