reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Nie jedna z dziewczyn tu straciła nadzieję a potem wracała z radosna nowina 😉
Bądźmy zawsze dobrej myśli.
Kwiatek melduj się tu! Jak sytuacja?
Wiesz tak myślę, że 3 latka między jednym a drugim dzieckiem to całkiem ok jest, jedno do przedszkola i łatwiej ogarnąć sytuację 😉 a ciążę są różne, ja miałam niewydolność szyjki i 2 ciąży miałam nie donosić a 3 była całkiem spokojna 😬
Zobaczymy, chciałabym, żeby moja córka miała rodzeństwo. Ogarniałam jeszcze dziś walizkę, powolna teraz jestem to długo mi ze wszystkim schodzi. Czekam na ten czwartek prawie jakbym na umówioną cesarkę szła😍, a ja mogę normal nie wrócić do domu 😋🤭🙃.
A jak Wasze dzidzie? Piszcie.
 
reklama
Dostałam mega okres :(
Wiec pewnie to była biochemiczna :(
Nie wiem teraz czy dalej się starać.
Mysle, ze powodem może być słabe nasienie męża. Wiemy z badań, ze są problemy z ilością , ruchliwością i bakteriami w nasieniu. Tak się zastanawiam, czy jakby teraz wprowadzić antybiotyki i suplementy , tak jak to było przed udanymi ciążami , to czy starać się będzie można dopiero za 3 mies ? Bo tyle ponoć min trzeba żeby te plemniki się nowe wytworzyły? A teraz mimo tych antybiotyków i suplementów , to i tak najpierw by w grę wchodziły tylko te słabe plemniki? Jak to jest?
Poki co jestem potwornie zawiedziona . Już sama nie wiem. Może po prostu
„ trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść”
Uważaj, uważaj... mąż jednej z moich znajomych też miał problem z plemnikami, kiepska ilość plus brak ogonków😱😢🤫 czy czegoś tam, a ona blisko menopauzy... i dlatego dopiero w czwartym miesiącu przy kontrolnym badaniu czy to menopauza, odkryła, że jest w ciąży😍. Nie poddawajcie się.
 
Cześć dziewczyny.
Jestem w domu po zabiegu. Wczoraj wieczorem mnie wypuścili. W szpitalu najpierw dali tabletki, jak zaczęło się krwawienie to zaraz brali na łyżeczkowanie. Fizycznie czuję się dobrze, trochę brxuch pobolewa ale krwawienie nie duże .
Podczytuję Was i staram się poukładać wszystko w głowie.
No i czekam na wyniki badan genetycznych. Pewnie będą na koniec przyszłego tygodnia.
Cześć cieszę się, że jesteś już po zabiegu.
To teraz razem dochodzimy do zdrowia, trzymaj się 😉
 
Nie jedna z dziewczyn tu straciła nadzieję a potem wracała z radosna nowina 😉
To prawda🙂 Mam nadzieje, ze i ja kiedyś wrócę.
Uważaj, uważaj... mąż jednej z moich znajomych też miał problem z plemnikami, kiepska ilość plus brak ogonków😱😢🤫 czy czegoś tam, a ona blisko menopauzy... i dlatego dopiero w czwartym miesiącu przy kontrolnym badaniu czy to menopauza, odkryła, że jest w ciąży😍. Nie poddawajcie się.
To jest jedna z takich historii , które dodają wiary, ze będzie dobrze :)
Kwiatku, trzymam kciuki ! Jeszcze moment i już będzie córcia z Tobą :)
 
To prawda🙂 Mam nadzieje, ze i ja kiedyś wrócę.

To jest jedna z takich historii , które dodają wiary, ze będzie dobrze :)
Kwiatku, trzymam kciuki ! Jeszcze moment i już będzie córcia z Tobą :)
Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że jednak wybierze opcję, że chce być z nami szybciej niż później;).
Ja mnóstwo takich i podobnych historii usłyszałam od ludzi, znajomych i nie tylko, jak sama straciłam mojego synka w 22+5. Wtedy uświadomiłam sobie, że nie tylko my mieliśmy problem, żeby mieć dziecko i że nie tylko my straciliśmy, a historie ludzie mają przeróżne. Tylko ja przyznam szczerze, przez pierwsze cztery-pięć miesięcy nawet nie chciałam myśleć o kolejnej ciąży i w sumie to pół roku później zdecydowałam się spróbować, ale nie dla siebie, dla mojego faceta to zrobiłam, bo on był taki strasznie nieszczęśliwy wiedząc, że ja już nie chcę, że się boję, że mamy dziecko - tylko w niebie, itp... I dobrze się stało, że myśląc o nim spróbowałam (tak było mi łatwiej), bo teraz już i ja jestem szczęśliwa, choć jeszcze zostawiam parę procent na moment kiedy się urodzi żywa i zdrowa...

Próbujcie, nie poddawajcie się, znajdźcie jakiś powód, żeby i Wam było łatwiej do tego podejść.
 
reklama
Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że jednak wybierze opcję, że chce być z nami szybciej niż później;).
Ja mnóstwo takich i podobnych historii usłyszałam od ludzi, znajomych i nie tylko, jak sama straciłam mojego synka w 22+5. Wtedy uświadomiłam sobie, że nie tylko my mieliśmy problem, żeby mieć dziecko i że nie tylko my straciliśmy, a historie ludzie mają przeróżne. Tylko ja przyznam szczerze, przez pierwsze cztery-pięć miesięcy nawet nie chciałam myśleć o kolejnej ciąży i w sumie to pół roku później zdecydowałam się spróbować, ale nie dla siebie, dla mojego faceta to zrobiłam, bo on był taki strasznie nieszczęśliwy wiedząc, że ja już nie chcę, że się boję, że mamy dziecko - tylko w niebie, itp... I dobrze się stało, że myśląc o nim spróbowałam (tak było mi łatwiej), bo teraz już i ja jestem szczęśliwa, choć jeszcze zostawiam parę procent na moment kiedy się urodzi żywa i zdrowa...

Próbujcie, nie poddawajcie się, znajdźcie jakiś powód, żeby i Wam było łatwiej do tego podejść.
Smutne, co piszesz o Aniołku. Wiadomo, czemu tak się stało? Znacie przyczynę?

Mojego kolegi koleżanka straciła dziecko w wysokiej ciąży, bo wyszła zza rogu budynku i wbiegło na Nią dziecko uderzając w brzuch :( .
 
Do góry