reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Niewiele się udzielam, a przyszłam tu prawie rok temu, ciągle starając się...
Jednak bez histerii, oczywiście z wewnętrznym smutkiem gdy kolejny miesiąc bez efektu, ale wiem jaki jest powód braku efektów, być może stąd nie rozpaczam i nie rwę włosów z głowy. Badanie nasienia mojego M. okazały się fatalne, jednak po "leczeniu" już są praktycznie ok. ale ja za moment skończę 42 lata i wiem że teraz albo nigdy i decyzja zapadła. Podchodzimy do in vitro, wiem tu tez nie ma gwarancji, ale możliwe że to moja jedyna szansa żeby mieć swoje Jedyne dziecko.

Daje sobie miesiąc zanim przekroczę próg kliniki niepłodności, bo muszę doprowadzić swoją głowę i ciało do możliwie dobrej kondycji, bo ostatnio niestety zaniedbanie się wkradło i odpuściłam sobie wszystko...

Niech TEN ROK przyniesie każdej z nas to co jest dla niej najlepsze!!
 
reklama
Niewiele się udzielam, a przyszłam tu prawie rok temu, ciągle starając się...
Jednak bez histerii, oczywiście z wewnętrznym smutkiem gdy kolejny miesiąc bez efektu, ale wiem jaki jest powód braku efektów, być może stąd nie rozpaczam i nie rwę włosów z głowy. Badanie nasienia mojego M. okazały się fatalne, jednak po "leczeniu" już są praktycznie ok. ale ja za moment skończę 42 lata i wiem że teraz albo nigdy i decyzja zapadła. Podchodzimy do in vitro, wiem tu tez nie ma gwarancji, ale możliwe że to moja jedyna szansa żeby mieć swoje Jedyne dziecko.

Daje sobie miesiąc zanim przekroczę próg kliniki niepłodności, bo muszę doprowadzić swoją głowę i ciało do możliwie dobrej kondycji, bo ostatnio niestety zaniedbanie się wkradło i odpuściłam sobie wszystko...

Niech TEN ROK przyniesie każdej z nas to co jest dla niej najlepsze!!
Widzę że obie nie umiemy spać.Ja na nocnym karmieniu ,a po komórka
 
Hej. A Ty kochana napisz ile się starałas?

Ja nie znam tego forum jestem tu krótko. Byłam 2 lata na poronieniach nawykowych.
Obecnie jestem już prawie 43letnia kobieta😬🙈która marzy o drugim dziecku. A moja jedyna cora za miesiąc skończy 14lat😲😲😲😲
Od marca 2017, w międzyczasie 2 poronienia w 8 i 10 tygodniu, ale w końcu się udało szczęśliwie donosić i urodzić malutką 🙂ja mam 22-letnie bliźniaczki i 17-nastke jeszcze 😀
 
Niewiele się udzielam, a przyszłam tu prawie rok temu, ciągle starając się...
Jednak bez histerii, oczywiście z wewnętrznym smutkiem gdy kolejny miesiąc bez efektu, ale wiem jaki jest powód braku efektów, być może stąd nie rozpaczam i nie rwę włosów z głowy. Badanie nasienia mojego M. okazały się fatalne, jednak po "leczeniu" już są praktycznie ok. ale ja za moment skończę 42 lata i wiem że teraz albo nigdy i decyzja zapadła. Podchodzimy do in vitro, wiem tu tez nie ma gwarancji, ale możliwe że to moja jedyna szansa żeby mieć swoje Jedyne dziecko.

Daje sobie miesiąc zanim przekroczę próg kliniki niepłodności, bo muszę doprowadzić swoją głowę i ciało do możliwie dobrej kondycji, bo ostatnio niestety zaniedbanie się wkradło i odpuściłam sobie wszystko...

Niech TEN ROK przyniesie każdej z nas to co jest dla niej najlepsze!!
Pierwsze? To tym bardziej trzymam kciuki, a kto wie może nie ostatnie 🙂los bywa przewrotny 😉
 
Trochę to głupie może, ale dziewczyny brakuje mi tego oczekiwania i testowania 😮i najcudowniejszego widoku na świecie 2 kresek na teście 😀ech gdyby nie to że jestem po 3cc to może i bym się nie zabezpieczała 😉
 
Trochę to głupie może, ale dziewczyny brakuje mi tego oczekiwania i testowania 😮i najcudowniejszego widoku na świecie 2 kresek na teście 😀ech gdyby nie to że jestem po 3cc to może i bym się nie zabezpieczała 😉

Mój ginekolog kiedyś mi opowiadał, że miał pacjentkę po 7 cc ;)
Ja mam 2cc za sobą i jedno cięcie po krwotoku "zabiegi naprawcze" po cc to się nazywało i jeszcze nie składam broni ;)
Też mam bliźniaczki i jedna młodszą czyli 3 córki w domu.
 
Niewiele się udzielam, a przyszłam tu prawie rok temu, ciągle starając się...
Jednak bez histerii, oczywiście z wewnętrznym smutkiem gdy kolejny miesiąc bez efektu, ale wiem jaki jest powód braku efektów, być może stąd nie rozpaczam i nie rwę włosów z głowy. Badanie nasienia mojego M. okazały się fatalne, jednak po "leczeniu" już są praktycznie ok. ale ja za moment skończę 42 lata i wiem że teraz albo nigdy i decyzja zapadła. Podchodzimy do in vitro, wiem tu tez nie ma gwarancji, ale możliwe że to moja jedyna szansa żeby mieć swoje Jedyne dziecko.

Daje sobie miesiąc zanim przekroczę próg kliniki niepłodności, bo muszę doprowadzić swoją głowę i ciało do możliwie dobrej kondycji, bo ostatnio niestety zaniedbanie się wkradło i odpuściłam sobie wszystko...

Niech TEN ROK przyniesie każdej z nas to co jest dla niej najlepsze!!
Można wiedzieć czy leczyłaś męża na to kiepskie nasienie?
Mój ma takie fatalne czy tylko in vitro proponują. Tylko mąż nie chce🙄ja zachodzilam w ciążę a nagle przestałam.
 
Pierwsze? To tym bardziej trzymam kciuki, a kto wie może nie ostatnie 🙂los bywa przewrotny 😉
Tak, Pierwsze. Wiem że brzmi to dziwnie, ale tak się ułożyło moje życie, że za młodu nie narobiłam sobie dzieci. Dzieci zawsze chciałam mieć, ale albo nie miałam z kim, albo to nie był ten:) Kiedy 6 lat temu spotkałam mojego męża to pojawiły się problemy zdrowotne, najpierw moje, potem jego i tak ... A teraz okazuje się że to jest bardzo trudne do zrealizowania.
 
reklama
Można wiedzieć czy leczyłaś męża na to kiepskie nasienie?
Mój ma takie fatalne czy tylko in vitro proponują. Tylko mąż nie chce🙄ja zachodzilam w ciążę a nagle przestałam.
Właściwie to tak, ja go "leczyłam" bo jak poszedł do androloga to kazał zrobić badania w państwowej placówce bo tam gdzie robią in vitro to zakłamują wyniki. Juz nie chcę się rozpisywać ale przy tak złych wynikach nic mu nie przepisał, tylko kazał zbadać gdzie indziej. Nie bardzo chciało mi sie wierzyć, że tak mogą kłamać żeby była przepaść między państwowymi a prywatnymi. I miałam racje wyniki były praktycznie takie same, czyli jednakowe złe.Zaznaczam, że wszystkie posiewy miał też ok, więc żaden antybiotyk nie był potrzebny, więc postanowiłam sama sprawdzić co może poprawić obecny, fatalny stan. Praktycznie wszystkie suple zamawiałam z zagranicy
L-arginina 1000mg x2 dziennie rano na czczo
L-carnityna 1000 mg x1 dziennie
cynk 30 mg x2 dziennie
selen 100 mcg+witamina E 33 mg x 2 dziennie
metylowany kwas foliowy 800 mcg x1 dziennie
ubiquinol 100 mg x 1 dziennie

To by było chyba wszystko, sporo wiem ale wiem też że przejście na restrykcyjną dietę by go zniechęciło, a połknąć tabletki łatwiej. Ważne żeby były dobrej jakości, bez nadmiaru wypełniaczy. To nie moje wymysły tylko zalecenia lekarzy, którzy zajmują się bardziej naturalnymi sposobami leczenia. Po 3 miesiącach suplementacji, z fatalnych wyników,gdzie lekarz powiedział, że tylko in vitro i to najdroższą metodą, wyniki są praktycznie prawidłowe, ilość plemników jeszcze trochę jest poniżej, ale np. ruch jest sporo ponad normę. Polecam bo to naprawdę działa.
Gdybym była młodsza albo miała dziecko, pewnie w obecnej sytuacji, czekała bym na naturalsa, ale w moim przypadku zdecydowałam że spróbuję in vitro.
 
Do góry