wisna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2017
- Postów
- 1 142
@jadwiga78 pięknie wyglądasz! Ciąża Ci służy!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Zobaczę co będzie na usg za tydzień w czwartek i wtedy podejmę decyzję.Nie chcę się nakręcać,życie pokaże.Ma być dobrze to będzie. Buziaki pozdrawiam .@Zoja75 niektórzy lekarze uważają, że ciąża w naszym wieku to już sam w sobie powód do pójścia na zwolnienie lekarskie. Sama po sobie widzę, że nie jestem w takiej formie, jak wtedy kiedy nosiłam dzieci w wieku dwudziestukilku lat. W tej ciąży poszłam na zwolnienie jak zaczęłam plamić w 8 tc, ale wcześniej pracowałam mniej, bo to był okres wakacyjny. Nadal jestem na zwolnieniu, bo zazwyczaj pracowałam po 10-12 godzin dziennie, czego sobie teraz nie wyobrażam. I czuję się nieciekawie. Jestem zmęczona, słabnę, nadal wymiotuję, nie wyobrażam sobie siebie w pracy. Przez ostatnie kilkanaście lat harowałam jak wół, więc myślę, że system na moim zwolnieniu nie ucierpi, a posłuży to i mi i dziecku. Wczoraj byłam u lekarza i wszystko z dzieciakiem dobrze - chyba szykuje się chłopiec, choć bardzo usilnie zasłaniał przyrodzenie nogami i tylko na chwilę się ujawniło.
Ja robiłam amnopunkcje. Poszlam na całość - choc bardzo się bałam. Gdybym miała jeszcze raz zrobić to badanie - juz bym się nie bała.A jakie badania robiłaś ?
Na szczęście udało mi się chociaż wykorzystać piękno pogodę i pstryknąć sobie kilka fotek.Zobacz załącznik 901824
Dziękuję, to bardzo miłe. Bardzo zależało mi, żeby mieć fajną pamiątkę, bo to już zdecydowanie ostatnia ciąża w moim życiu. Ta dała mi ostro w kość. Ale na szczęście dużo już nie zostało. Dzisiaj lekarz zmienił mi datę porodu, będę miała cesarkę, więc możliwe, że rozwiązanie będzie już za miesiąc.Jadziu, ale Ty cudnie wyglądasz! Chodząca wizytówka naszej grupy, że po 40 można być piękną i seksowną w ciąży
Bozenko jak tam co u CiebieDziękuję, to bardzo miłe. Bardzo zależało mi, żeby mieć fajną pamiątkę, bo to już zdecydowanie ostatnia ciąża w moim życiu. Ta dała mi ostro w kość. Ale na szczęście dużo już nie zostało. Dzisiaj lekarz zmienił mi datę porodu, będę miała cesarkę, więc możliwe, że rozwiązanie będzie już za miesiąc.
Badania prenatalne są potrzebne. Tez bym zrobiła - tylko czy nadal bede w pl robione za jakis czas.... I czy w razie ciężkich wad mozna ciążę przerwać . Tego się tez boje. Do tego boję się ze zachoruje , umrę i osierocę dziecko same lękiJa robiłam amnopunkcje. Poszlam na całość - choc bardzo się bałam. Gdybym miała jeszcze raz zrobić to badanie - juz bym się nie bała.
Witaj w klubie słodkich mam. Przeszlam to samo w razie problemów służę pomocą. Cukrzyca nie jest taka straszna. Dieta dla dobra maluszka, a jak nie wystarczy to insulina. Przerobiłam wszystko i Laura jest zdrowa. PozdrawiamKochana ! U mnie ok , choć moja nudna ciąża od kilku tygodni stała się ciążą cukrzycowa . Póki co 32 tydzień , sama dieta i mały z waga ok 2 kg . Mam nadzieje na naturalny poród . Ale zobaczymy . Śledzę również forum cukrzycowe i mam listopadowych i tam kilka już się szykuje do porodu . Chciałabym dotrwać do 40 tygodnia , szczególnie , że nawet nie zaczęłam szykować wyprawki !! Tak , tak wiem strasznie już późno ale po prostu boje się zapeszyć . Tak miałam przez pierwsze 5 miesięcy . Nikt praktycznie nie wiedział o ciąży. I tak mam teraz , zaczęłam się cieszyć ciążą , bardzo dobrze się czuje wyglądam , podobno rewelacyjnie , i wyniki ( po za cukrem ) świetne . A mimo to strach przed stratą okrutny . Nie potrafię zapomnieć o poronieniach . Dlatego tak trudno mi się czyta o stratach na naszym forum . Za to bardzo się cieszę jak czytam o maluszkach które już są na świecie . Serdecznie pozdrawiam i dużo zdrówka dla Was
Ja robiłam tylko przesiewowe - Pappa i USG. Wyszły dobrze, więc nie działałam dalej. Lekarz mówił, że utrata ciąży w wyniku amniopunkcji moim przypadku byłoby trzykrotnie wyższe niż ryzyko urodzenia chorego dziecka. W planach miałam, gdyby wyszło większe ryzyko zrobienie NIFTY - badania również przesiewowego ale dającego 99% pewności. To badanie jest odpłatne. Gdyby to wyszło źle - dopiero amino. Ale na szczęście nie musiałam. Miałam też wątpliwości, czy bym chciała amniopunkcji, bo ja terminacji raczej nie rozważałam. To, że później ciąży towarzyszy lęk, że coś pójdzie nie tak, to normalne. Mi też pojawiają się myśli na temat własnego zdrowia i zdrowia dziecka. Chociaż dla mnie kwestia jego życia była ważniejsza - rok temu poroniłam, więc to było moją największą schizą. A co do sytuacji w kraju: na razie w Polsce nie kroi się na zmiany w zakresie możliwości terminacji ciąży w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. Więc tym bym się nie sugerowała, tym bardziej, że niedaleko mamy państwa z bardziej liberalnym prawem i swobodę podróżowania.Badania prenatalne są potrzebne. Tez bym zrobiła - tylko czy nadal bede w pl robione za jakis czas.... I czy w razie ciężkich wad mozna ciążę przerwać . Tego się tez boje. Do tego boję się ze zachoruje , umrę i osierocę dziecko same lęki
Ja mieszkam we Włoszech i tutaj inaczej wszysyko funkcjonuje. Pierwsze usg miałam b późno - później w połowie ciąży nie robią penetralnych - co było dla mnie ogromnym szokiem. Zdecydowalam się na amnopunkcje , bo nie wiedziałam dosłownie nic o dziecku. Poza tym robiłam to badanie w najlepszej klinice w Genova i moja lekarka cały czas podkreślała, że jest znikome ryzyko poronienia. Lecz zawsze jest i ma się to w głowie. Po badaniu czułam jakbym miała otwarty brzuch. Później dwa dni nie robilam dosłownie nic. Nie żałuję tej decyzji - ale gdybym miała robione polowkowe (.tak jak w Polsce z dwójką dzieci ) i wszystko byłoby ok - nie brala bym tego pod uwagę.Ja robiłam tylko przesiewowe - Pappa i USG. Wyszły dobrze, więc nie działałam dalej. Lekarz mówił, że utrata ciąży w wyniku amniopunkcji moim przypadku byłoby trzykrotnie wyższe niż ryzyko urodzenia chorego dziecka. W planach miałam, gdyby wyszło większe ryzyko zrobienie NIFTY - badania również przesiewowego ale dającego 99% pewności. To badanie jest odpłatne. Gdyby to wyszło źle - dopiero amino. Ale na szczęście nie musiałam. Miałam też wątpliwości, czy bym chciała amniopunkcji, bo ja terminacji raczej nie rozważałam. To, że później ciąży towarzyszy lęk, że coś pójdzie nie tak, to normalne. Mi też pojawiają się myśli na temat własnego zdrowia i zdrowia dziecka. Chociaż dla mnie kwestia jego życia była ważniejsza - rok temu poroniłam, więc to było moją największą schizą. A co do sytuacji w kraju: na razie w Polsce nie kroi się na zmiany w zakresie możliwości terminacji ciąży w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. Więc tym bym się nie sugerowała, tym bardziej, że niedaleko mamy państwa z bardziej liberalnym prawem i swobodę podróżowania.