reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

A ja dzisiaj dziewczyny odebrałam wyniki cytologi i są bardzo nie dobre :( 11 września mam do poradni na szersze badanie ale to wpłynie na nasze starania o dzidzię a teraz się martwię jak przywiozłam z tej Pragi jednak fasolke bo szłam na całość ;)to co teraz będzie ahhhh zawsze coś :no2:
Ja w zeszłym roku miałam złe wyniki. Musiałam mieć wycinek pobierany w szpitalu na histo.
Zmiana łagodna do obserwacji wyszło i gin nie widział p/wskazań.
Trzymam kciuki za Twoje zdrówko.
 
reklama
U mnie wlasnie @ przyszla. Nie moge się z tym pogodzic tal bardzo pragne byc w ciazy, urodzic .... jest mi ciezko ze świadomością ze znow nie wyszlo... spojrzalam na kalendarz jeszcze zalapie się na tym wyjeździe na dni płodne - szukam jakiś pozytywów, choc mi źle , łzy same się cisną ...wlasnie rozmawialam z męzem pociesza mnie jak tylko umie , przyznaje mu racje lecz pogodzis się nie potrafie. Ssmial się ze bede przylatywac do niego z kalendarzem w reku gdy wyznacze dni plodne

Mam nadzieję, że Wam się uda następnym razem. Kupcie winko , jakieś niezdrowe jedzenie i cieszcie się każdą chwilą ze sobą i nie myślcie o tym zadaniowo .
 
Zaczęłam dzisiaj 40 tydz. i byłam u gina. mówi, że na razie nie wygląda aby mała się śpieszyła na świat . Jutro podjedziemy do szpitala i zobaczymy czy będą nas chcieli umówić na termin czy dalej każą czekać
Każdy szpital ma inne wytyczne u nas przyjmują jak jest 7 dni po terminie.
Trzymam kciuki, aby coś się ruszyło
 
Zaczęłam dzisiaj 40 tydz. i byłam u gina. mówi, że na razie nie wygląda aby mała się śpieszyła na świat . Jutro podjedziemy do szpitala i zobaczymy czy będą nas chcieli umówić na termin czy dalej każą czekać
O to juz jestes bardzo blisko. Ja od dwoch lekarzy slyszalam, ze ciaze po 40 rż. rozwiazuje sie po skonczonym 39 tc.
Ja juz w przyszlym tygodniu mam sie stawic do szpitala na ktg, a potem zobacza co dalej.
 
Witam Nowe Kolezanki!
Ja jestem jedna ze starszych dziewczyn tutaj, skonczone 44 :).
O dziecko staralismy sie od roku i powoli tracilam nadzieje, ale sie udalo i juz jestem na finiszu. Wszystko jest mozliwe :) dlatego nie mozna sie poddawac. Ja zawsze mam jedna rade: nie nastawiac sie za bardzo i zyc swoim zyciem, tzn.robic to co sie lubi robic, bo z dzieckiem wiele rzeczy bedzie trudniejszych, albo przez jakis czas niemozliwych.
 
O to juz jestes bardzo blisko. Ja od dwoch lekarzy slyszalam, ze ciaze po 40 rż. rozwiazuje sie po skonczonym 39 tc.
Ja juz w przyszlym tygodniu mam sie stawic do szpitala na ktg, a potem zobacza co dalej.

Tak jak pisze Majacyr w każdym szpitalu jest inaczej i też mi mówili , że mam jechać po skończonym 39. ale już z doświadczenia wiem, że to jeszcze nic nie znaczy . dzisiaj nawet rozmawiałam z moją ginekolog i ona potwierdzała, że w szpitalach w moich stronach potrafią cc przeciągnąć po terminach i czekają na skurcze. nie miałabym nic przeciwko czekaniu do terminu tylko mam tego stracha , żeby nie "przedobrzyć " bo z położeniem miednicowym i już po jednej cc to nie dam rady urodzić. sn

Ty też już jesteś na finiszu :) . Trzymam kciuki, żeby wszystko szybko już poszło .
 
Kasiulek 77 dziękuję również Tobie za ciepłe przyjęcie :-)

Ja mam jedną córcię- lat 21 (z poprzedniego małżeństwa)- dziecię dorosłe wyfrunęło z domu- pierwszy rok studiów za nią - wzieła teraz dziekankę i przyjechała do UK pracować. Na stanie posiadamy jeszcze jedną 13-latkę - jest to córka mojego męża - mieszka z nami. I marzy nam się wspólne dziecko więc pracujemy w pocie czoła by spełniać marzenia :-) - może się już udało ?
U mnie tez podobnie ,rozwiodłam się wiele lat temu ,mąż wymienił mnie na młodszy model :Da mój obecny dzieci nie ma ,a bardzo chciałby ,ja dojrzewałam do tej myśli aż 3 lata ;)az w końcu sama zapragnęłam ...apropo mój młodszy o 7 lat :D
 
Tak jak pisze Majacyr w każdym szpitalu jest inaczej i też mi mówili , że mam jechać po skończonym 39. ale już z doświadczenia wiem, że to jeszcze nic nie znaczy . dzisiaj nawet rozmawiałam z moją ginekolog i ona potwierdzała, że w szpitalach w moich stronach potrafią cc przeciągnąć po terminach i czekają na skurcze. nie miałabym nic przeciwko czekaniu do terminu tylko mam tego stracha , żeby nie "przedobrzyć " bo z położeniem miednicowym i już po jednej cc to nie dam rady urodzić. sn

Ty też już jesteś na finiszu :) . Trzymam kciuki, żeby wszystko szybko już poszło .
Dzieki, to juz ostatnia (oby) prosta. Nie moge w to uwierzyc kompletnie ;).
Mi lekarz tlumaczyl, ze wczesniejszy termin rozwiazania wynika z poznych komplikacji lozyskowych zwiazanych z wiekiem matki.
Ech, mnie to wkurza, ze pacjentka ma sie martwic o medyczne sprawy... od tego sa lekarze, do ktorych chodzimy regularnie zwykle jeszcze placac gruba kase...
Oj nie bede narzekac, ale mam kilka kolezanek, ktore rodzily za granica (rozne kraje: Austria, Belgia, Szwajcaria i Hiszpania) i wszystkie mowily, ze sie nie martwily porodem, bo mialy dobra opieke i wiedzialy, ze lekarze zrobia wszystko co potrzeba.
Tak mi sie zamarzylo, zeby u nas tak sie zajmowano rodzacymi...ech
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzieki, to juz ostatnia (oby) prosta. Nie moge w to uwierzyc kompletnie ;).
Mi lekarz tlumaczyl, ze wczesniejszy termin rozwiazania wynika z poznych komplikacji lozyskowych zwiazanych z wiekiem matki. Ech, mnie to wkurza, ze pacjentka ma sie martwic o medyczne sprawy... od tego sa lekarze do ktorych chodzimy regularnie zwykle jeszcze placac gruba kase...
Oj nie bede narzekac, ale mam kilka kolezanek, ktore rodzily za granica (rozne kraje: Austria, Belgia, Szwajcaria i Hiszpania) i wszystkie mowily, ze sie nie martwily porodem, bo mialy dobra opieke i wiedzialy, ze lekarze zeobia wszystko co potrzeba.
Tak mi sie zamarzylo, zeby u nas tak sie zajmowano rodzacymi...ech

nie martw się, na pewno wszystko pójdzie gładko. Myślę, że mimo wszystko od kilku lat w naszych szpitalach naprawdę zmieniło się na lepsze . Stresa pod koniec to ma chyba każda z nas :). Ważne, żeby tylko położne były sympatyczne bo te min 2 dni trzeba jednak w tym szpitalu przesiedzieć .
A Twój lekarz pracuje w szpitalu w którym będziesz rodzić ?
 
Do góry