reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

reklama
Zoyka - trza zlot w Krakowie zrobić, to pójdziemy na sushi wielką grupą ze stadem bachorów!

ta, jak Julce przejdzie choroba lokomcyjna to dopiero gdziekolwiek wyruszymy. NA razie ledwo dojezdzamy and morze (17 km) a juz podczas szukania parkingu jest bladość i odruchy wymiotne i na ostatnia chwilę wyskakuję żeby ją wyciągnąc na powietrze.
 
Zoyka - podobno imbir pomaga na chorobę lokomocyjną.
Skądinąd nie przypuszczałam, że dziecko może lubić imbir. Zrobiłam wczoraj zupę - miałam lenia, więc zajrzałam do szafki, wyciągnęłam puszkę mleczka kokosowego, podsmażyłam warzywka, zalałam zawartością puszki, dodałam dwie garście orzeszków ziemnych, w cholerę imbiru przeciśniętego przez praskę do czosnku, łyżkę mielonej trawy cytrynowej, makaron ryżowy...chłopaki tak się rzuciły na zupę że dla mnie ledwie starczyło. A Adam twierdzi, że nie cierpi kokosa...

idę na kulinarny w sprawie tofu
 
Bardzo lubię takie wesołe wieczorki na BB jak dziś:-D

Misia jak będziesz się do Kraka wybierac masz napisać ( tylko chwilę wczesniej, żebym się w jakies sierściuchy nie dała wrobić ), to ja też dojadę, bo jak nie to ubiję:-D

Próbowałam tofu , ale takiego prosto ze sklepu i było paskudne, może to jakoś sie przyrządza?

U nas dzis nowe słowo:-D Byłam w Rosmanie uzupełnic zapasy kosmetyków i potem Paćka wielce zaangażowana i sapiąca to rozpakowała , ustawiając na półkę wannową, i na koniec mówi : " Spójrz, nowe szamtony ":-D:-D...myśle se skąd to "spójrz", ale do snu czytamy teraz od jakiegos czasu Puchatka i mnie olśniło dziś przy czytaniu, że to tam jest to słowo:-D:-D:-D

Edit : juz doczytałam na kulinarnym, że tofu się przyrządza:sorry:
 
Ostatnia edycja:
Majuska Paćka mega szybko się rozgaduje!
Stasiek dzisiaj po skończonym obiedzie, patrzy na mojego tatę i mówi: cioo pojadłeś? :-D

Rany, jak ja ubóstwiam Kraków! Piękne chwile tam przeżywam za każdym razem!
 
Kiedyś miałam faceta w Krakowie i bywałam tam co 2 tyg na weekendy. Był doktorkiem od matematyki na jakiejś uczelni. Był nudny jak flaki z olejem , miał bzika na punkcie jolek ( krzyżówek) , ale za to pokazał mi Kraków jakiego nie znałam. Szlajaliśmy się po galeriach, wystawach, starówce i rożnych imprezach kulturalnych. Smaku paschy w żydowskiej kawiarence nie zapomnę nigdy. Jeździliśmy za Kraków na takie stare kamieniołomy z turkusową wodą .
Dzwonił do mnie 3 miesiące temu nawet z zapytaniem czy żyję bo podobno kilku jego znajomych umiera na raka. To był niedziela wieczorem i mnie naprawdę zaskoczył biorąc pod uwagę fakt, ze to ja go pognałam.
 
Zoyka - kamieniołomy z turkusową wodą to Zakrzówek.
A paschę do żydowskiej knajpy robiła kuzynka mojej przyjaciółki. To się robiło jak sernik gotowany.
 
reklama
ja tez lubie bardzo Kraków, tylko kiedys musiałam tam przez 2 miesiące pracowac, a to był luty, do pracy jeździłam jakieś 1,5 godziny tramwajami z przesiadką i to był dla mnie koszmar, mieszkałam w takiej starej kamienicy na Starowiślnej i było ogrzewanie na prąd, strasznie wszyscy oszczędzali i ja tam zamarzałam...to były niefajne wspomnienia , ale potem ( m.in dzięki FLo ) wszystko sie wyprostowało:-D
 
Do góry