reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Zoyka jesteście niesamowicie podobne do siebie :-D
Bo Flo i Andzike są fankami groszku :sorry:
M. się odgraża, że zrobi jutro śniadanie w stylu angielski - dobrze że fasoli nie mamy bo tego bym już nie przeżyła :-D
Byliśmy popołudniu z Kubulą w kawiarni z placem - sala zabaw dla dzieci. Już wiem co to znaczy bezstresowe wychowanie i czym się różnią dzieci matek 30/35+ (pomijam te 40+) do tych 20latek z zupą krem zamiast mózgu !!! oraz skandynawskie wychowanie. Na początku chłopiec 5 letni rzucający wszystkim we wszystkich - mamusia lat 25-26 siedziała i gadała cały czas przez telefon oglądając swe pokaźne tipsy. A na koniec zabawy przyszła rodzinka polsko - szwedzka z "uroczym" synkiem. Kubula chciał się bawić takimi dużymi piankowymi puzzlami :-) Chłopiec mniej więcej w wieku Kubuli - ciut młodszy może najpierw napieprzał zabawkami w wejściu a potem rzucił się na Kubula i wyrwał mu jednego z tych wielkich piankowych puzzli. Kiedy Kubul chciał odebrać "swoją własność" ten rzucił się do regularnego bicia. Matka oczywiście siedziała i konwersowała z tatusiem i znajomymi. Zareagowała dopiero jak Kubul w końcu się zdenerwował i chciał wyrwać mu zabawkę. Oczywiście broniła swego synka - małego skurwysynka. Powiedziałam jej że sorry ale to jej syn jest agresywny i rzuciła się do bicia. Zero reakcji. Nawet nie powiedziała NIE RÓB tak. Zastanawiam się kiedy któraś z polskich matek zwróciła uwagę w mniej łagodny sposób.
 
reklama
Zoyka - jak dwie krople wody :-)
Na GZ wrzucę swoje zdjęcie z mamą i moje z Kacprem mniej więcej w tym samym wieku :-)
Przypomniało mi, jak znajomi mojego ex kupili córce trzy takie same misie - mamusia miała jazdę w temacie zarazków, więc misie były na okrągło w praniu - codziennie wieczorem, jak córeczka zasnęła z misiem, zamieniano "brudnego" na nowego, pachnącego... :no:
misia - uwielbiam takie mamuśki... :sorry: na szczęście ostatnio nie mam przyjemności przebywania z takimi, ale kiedyś w samolocie pożarłam się z jedną, bo jej synuś przez 15 min kopał mnie w fotel, a ona bardziej zainteresowana była swoimi paznokciami i kolorowym pisemkiem. Jak jej w końcu zwróciłam uwagę, to usłyszałam pretensję, że się czepiam i że przecież dziecku się nudzi w samolocie... :confused2:

U nas na obiad było sushi:-) ostatnio Kacper z zapałem wyżerał nam ryż, więc wzięliśmy dla niego małą porcję z pieczonym łososiem. Wciągnął 3 spore california maki:szok: chociaż zdecydowanie lepiej wchodził mu ryż niż pieczony łosoś...
Dla równowagi - potem spadł z regału pod telewizorem, ehh... :confused2:A teraz walczy z P., który próbuje go uśpić... :no:

Pisałam Wam już, że Kacper ma fazę na wyciąganie wszystkiego z pralki - wczoraj wyciągnął swoją czekoladową pidżamkę, ja tego nie zauważyłam, ale Nelka tak... :sorry: Dziś znalazłam na jej posłaniu pidżamkę z pieczołowicie wygryzionymi wszystkimi zatrzaskami :wściekła/y:- ubić sierściucha to mało :wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Zoyka:szok:to Ty Jara masz dla niepoznaki tyś robiła klona;-):-)Misia no cóż bezstresowe wychowanie (chyba dla bezmyślnych mamuś to one chyba maja się nie stresować:no:)Andzike no cóż moje motomyszy gryza np Amelkowego gryzaka czasem jakiś klocek jak gdzieś owy gryzak się zawieruszy .
 
heloł
no popatrz, Andzike - u nas też dziś sushi, tyle że wege. W ogóle spróbowałam sushi z 15 lat temu ( też wege, bo ja od dawna jestem konsekwentnie zboczona) i uznałam że to obrzydlistwo. Ale w naszej obecnie ulubionej knajpie żarcie jest tak dobre, że postanowiłam zaryzykować i...bingo! Lubię to! Co lepsze Maks też lubi!
W ogóle mój bachor był dziś absolutnie uroczy, otwarty na nowe smaki, pożarł trochę sushi, trochę " kurczaka" ( wege) w panierce sezamowej ( obłędne!) i porcję pierogów czekoladowych z bananem. Był cały czas uśmiechnięty , zadowolony, karmił tatę zupą - no po prostu cudo!

Bezstresowe wychowanie... hmmm. Ono mi przypomina stary żydowski kawał, z pointą " teraz niech on się martwi", bo to podejście sprowadza się do stawiania sprawy tak, że ja mam w d... co robi mój bachor, a jak komuś to przeszkadza to ten ktoś ma problem...
100 lat temu byłam z moją naście lat młodszą siostrą w piaskownicy. Mała coś sobie tam sypała z piachu, nagle nadciągnęła mamunia z chłopcem. Chłopiec wlazł do piaskownicy i zaczął od kopa w budowlę mojej siostry. No cóż... znałam ją dobrze, więc postanowiłam czekać na rozwój wypadków. Pierwsza reakcja - spojrzenie na chłopca, powrót do zabawy piachem, rekonstrukcja budowli. Wtedy chłopiec wrócił i znów wsadził nogę w budowlę. Mamusia chłopca nie reagowała. Pomyślałam sobie tylko " poczekaj, torbo, zobaczymy jak długo wytrzymasz bez reakcji". Moja siostra obrzuciła chłopca długim spojrzeniem i wróciła do zabawy piaskiem. Powoli i metodycznie po raz trzeci odbudowała tą samą budowlę. A kiedy po raz trzeci nadciągnął mały podlec i zamierzał znów rozdeptać jej dzieło to zaliczył z całej siły w łeb łopatką.
Mamusia się rozdarła, a jakże...ale szybko przestała, bo popatrzyłam na nią brzydko. A że siedziałam w tej piaskownicy w aksamitnej sukni stylizowanej na późne średniowiecze, podartych kabaretkach, glanach po kolana i z irokezem koloru marchwi na łbie, oraz w obroży z żyletek i psiej kolczatce na szyi, to pewnie i ta mamusia i synek do dziś mają traumę :-)

Andzike - doczytałam, że mowa o czekoladowej piżamce... ubij cholerę w moim imieniu, byłam fanką tej piżamki:-(

Zoyka - o rany... Chyba byłaś jeszcze lepsza niż Julka z tymi włosami. Niesamowite to!
 
Ostatnia edycja:
Flo nazwy nie zapamiętam ale adres i owszem :-D
Uwaga - nadchodzę :-D
no Twa siostra rządzi :-D Sądzę, że Kubula podąży jej ścieżką :rofl2: gdyby matka się na etapie obrony nie wdarła to bym czekała na rozwój wypadków - łopatki nie było ale taborecik i owszem.
 
reklama
Flo - ja również pozdrawiam siostrę, swoją drogą co u niej słychać? :-)
wyobraziłam sobie Ciebie w tej stylizacji w piaskownicy - szacuneczek :-D
Ja też byłam fanka czekoladowej pidżamki, co gorsze, w niejasnych okolicznościach zaginęła też pidżamka w trupie czachy:no: Nie wiem jak to możliwe na naszym metrażu, ale nie mogę jej namierzyć, w związku z czym mamy pidżamkowy kryzys i Kacper musiał dziś spać w bardzo niemęskim tęczowym wdzianku :-D
Zobacz załącznik 602507

Miałam plan, żeby zrobić porządek ze zdjęciami na kompie, ale się poddałam... :no:
 
Do góry