reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Hej! kawa.... zaraz druga bo biedronka w sosie wlasnym uduszona na wigilie to doskonale danie.... jak to dziecko wyczuwa ze wchodze do sypialni i sie budzi? Na bacznosc od razu i do duzego lozka:baffled: Bede wyc do ksiezyca, zobaczycie...
Wczoraj byl u nas armagedon. Wichura z deszczem i orkan sprzed tygodnia to naprawde bylo male miki w porownaniu z dniem wczorajszym. Nieco przed polnoca rozszalaly sie wozy policyjne i zabezpieczenia technicznego bo na srodku ulicy lezal urwany ze slupa przewod i straszyl kierowcow i mieszkancow. Sprawdzali po kolei samochody wiec zapukali i do nas. Komus ow przewod uszkodzil auto fruwajac nad jezdnia niczym wsciekly boa. Nasze autko stoi nienaruszone na szczescie.
Katrina buziaki dla Alinki, mam nadzieje ze dzisiaj jest juz lepiej
 
reklama
E... Spoko! U nas wczoraj szalal wiatr i deszcz, a nad rzeka znow latal helikopter bo woda siegala pod samiutkie pirsy w porcie, czyli... zagrozenie powodziowe! Na szczescie skonczylo sie na wysokim stanie wody.
 
Cześć,

Pogoda względna. My wyspane. Julka u Babci. Idę w miasto ;-)

Moje dziecko ostatnio marudzi z jedzeniem. Rosołek z kury jej nie smakował. Kurczak pieczony też nie. Wczoraj u Babci były żeberka w sosie - nei chciała. W domu gulasz z ziemniaczkami tez był bee. Oszalec można. A jeszcze neidawno wszystko to bardzo lubiła. Omlecik z dzemem tez nie bardzo pasuje. Wkurzające.

Od kliku dni panna Julka 0 godz 18 przynosi mi swoje buty,czapkę i moje buty i pokazuje na drzwi. Wiec od kilku dni o 18 idziemy na drugi spacer a panna Julka podziwia światełka na ulicy i autobusy i z radością mówi :siaaa ,czyli światełka. NA hali targowej biega od choinki do choinki jak zaczarowana i dotyka wszystkiego. Chyba ubierzemy wcześniej choinkę niż w Wigilię.
 
Hej
nie żebym całkiem wracała do normalnego życia, ale przynajmniej mam za sobą przespaną noc.

O świętach nawet nie myślę... Dziś chciałam trochę ogarnąć chałupę, bo to już nawet tsunami nie jest, tylko jakiś krajobraz po bitwie. Tyle osiągnęłam, że Maks się zaparł pomagać w czyszczeniu kominka i wybieraniu popiołu :angry::no:. No to teraz mam krajobraz po bitwie przysypany popiołem, jak po jakimś wybuchu wulkanu.
W dodatku w międzyczasie moje plany szlag trafił, muszę to wszystko porzucić jak jest i jeszcze jeden rzut na taśmę w ramach pracy zawodowej wykonać.

Zoyka - u nas też są ostatnio fochy z jedzeniem. Ulubiona pomidorówka przestała być ulubiona, sok z marchewki jednego dnia jest ok, drugiego ble...
Nie przejmuję się tym. Coś tam jednak dziecior je, chociaż najchętniej odżywiałby się samym masłem... to akurat ma po ciotce, też żarła masło jak małpa kit jak była mała.
Też myślałam o choince wcześniej, ale zobaczymy. Na razie tak to wygląda , że choinki nie będzie, barszczyk z torebki i sucha buła, bo nawet nie mam czasu pomyśleć o zakupach. Takie święta to armagedon, że też nic wtedy nie może normalnie funkcjonować...
 
Jestem. Dla chrześnicy prezent kupiłam, dla Julki od sąsiadki też. Dla Jarka tez juz mam. Teraz jeszcze dla Mamy. Pomyślałam o czym dla zdrowia. Matka mi słabnie, jeść nie może , ledwo łazi. Gastroskopia na luty na NFZ , juz się zmobilizowała i zadzwoniła żeby zrobić prywatnie ( dostała na to od nas kasę). No to termin na 21 stycznia. Do tego czasu chyba padnie. Muszę popatrzeć w aptece internetowej co by można. Byłam teraz w Aptece to jedyny pomysł Pani Aptekarki to jakieś koktajle odżywcze w cenie 6,90 zł / sztukę. Zastępują posiłek i mają komplet witamin i minerałów dla rekonwalescentów. No ale musiałabym tego kupić ze 30 sztuk a to za drogo.
 
Bry
Misia, Ania - Alinka juz zdecydowanie lepiej. Noc przespała spokojnie.
Uśmiałam sie tylko rano - tatus zrobil jej na sniadanko platki na mleku, a ona nad talerzem kichnela I bylo po platkach, bo przy okazji nosek sobie oczyscila...

Ania, Klaczek - u nas tez wczoraj bardzo wialo, a wieczorem byla doslownie wichura. Mialam wrazenie, ze nam zaeaz dach zerwie. Dzis juz sie troche uspokoilo. Za to jest bardzo zimno I co chwile snieg z deszczem sypie.
 
Katrina to dobrze że wszystko OK.
Próbuje ogarnąć chałupę, wzięłam nawet tzw. urlop - gdzie te czasy kiedy Kubul siedział w bujaku a ja prasowałam, gotowałam, sprzątałam... po akcji pt. uprasowane rzeczy położyłam posegregowane na domowników i półki a bestia wpadła i rozpirzyła WSZYSTKO :baffled: unikam takich działań w jego obecności. Dziś umyłam okna, zmieniłam firano - zasłony, poprałam koce i kocyki (wczoraj wtarł w brązowy kocyk serek śliwkowy).
Nie chce mi się nawet pisać o moich firanach sznurkach i jego małych paluszkach ... ogólnie hasło na dziś: piękne czasy kiedy nie sięgał do klamki.
Przyniósł sobie krzesełko i tak mam wymieszane nalewy - jeżynę z maliną :-( przestawił mi flaszki a ja chciałam szybko zlać, wymieszać żeby się przegryzło. M. się cieszy bo wg niego malina byłaby za słodka.
Zapomniałam napisać, że ostatnio m. poszedł samochód skrobać, ja się jeszcze doubierałam w sypialni. Jak zwykle zamknął drzwi tylko na klamkę ... chwila i czuję chłodek na odnóżu gołym i krzyk z klatki: TATOOOOO ... no. Czasem zapominaliśmy zamykać na noc :-D ale teraz już odpada mieć sklerozę :-D
Choinki nie będzie bo niestety ale Bazylia dostaje świra na widok bombek, choinki i całej reszty :-D Kocha gryźć światełka :baffled: kabelki od nich itd. ...
 
Heloł!
Rypałam, ale to dobrze:-) po raz kolejny zdałam sobie dziś sprawę, że bardzo lubię to moje rypanie i za nic w świecie nie wróciłabym do poprzedniego trybu zycia;-) klienci mi się obudzili za 5 dwunasta:-D i walą drzwiami i oknami, mam w poniedziałek nawet berneńkę jeszcze;-)

Klimatów prz4dświątecznych u mnie nie ma kompletnie, jak juz na GZcie napomykałam, czekam na sygnały ze strony starego: jak mają wyglądac święta, dopóki on nie zacznie ze mną rozmawiać to ja nie ruszę palcem w sprawie świąt, najwyżej będziemy wdoopczać chleb z masłem:-D..mam to gdzieś, przez tyle lat starałam się żeby zawsze było na bogato, to jak raz to popier..lę to chyba świat sie nie zawali, a może komuś coś to da do myślenia, jestem wyluzowana, mam dobry humor i już, byle do przodu;-)
Paćka ma jutro wigilię w żłobku i ma byc znowu elegancko ubrana:-D:-D..nie ma w co:-D...aha, mamy wodnisty katar, a żłobek zdziesiątkowany przez grypę żołądkową (przypominam, iż jesteśmy 4 dni po kuracji antybiotykowej ):szok::no:

Misia jednak Paćka jest rewelacyjnie grzeczna przy Kubuli:-D
Flo "dychnij" wreszcie;-):-D
 
reklama
Do góry