reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

cześć,
my już po kawie i zakupach niezbędnych do pracy, Maks wyczaił w sklepie michę z krówkami do częstowania klientów i się poczęstował. Potem pełzał po podłodze i zaglądał pod regały. Nie wiem czego szukał. Jest lepki od krówek, obklejony kurzem i śpi w samochodzie, bo zasnął po drodze.
Kłaczku - znam tą stylistykę. Dodaj do tego jeszcze pięć psów...
Zoyka - mnie też szlag trafia na to wymyślanie żarcia. A jak się pytam co chcą, to słyszę że wszystko jedno... Ostatnio to już miałam serdecznie dość, bo normalnie gotuję dla 4 osób i bachora ( my, mama + Dorota, która z nami pracuje i je) a przez jakiś czas mieliśmy dodatkowo dwóch pracowników na łbie. To dopiero było planowanie strategiczne. Że zapiekanka w grę nie wchodzi, bo nie mam takiego dużego naczynia do zapiekania, że tartę nie w formie do tarty tylko w największej jaką mam blaszce do ciasta, że milion naleśników...
Czasem mam wrażenie, że rzucę garami i już nigdy nie wejdę do kuchni.
 
reklama
Flo no to mnie rozumiesz. Ja też słyszę ze Jarkowi wszystko jedno,a le jak zrobię coś na dwa dni to drugiego dnia słyszę "znowu to samo".
 
U nas dziś kapuśniak bo wywar ze swojskiej kiełbaski + owa kiełbaska i mój M nawet gulaszem pogardził :szok:. Zoyka w przypadku gotowania na dwa dni stosuje się następująca recepturę
"Kochanie co dziś na obiad?
Nic
Wczoraj tez nic nie było
Ugotowałam na dwa dni"
Anko Emilia mi się podoba ,a Amelia spotkała się początkowo ze sprzeciwem mej siostry i mej matki ale teraz żadna sobie nawet nie wyobraża by miało być inaczej i twierdza ,że to piękne imię :tak:A Wanda też w opcjach mi się gdzieś obijała(moja super ciocio -babcia) jak i Zosia oraz Krysia ale ja stwierdziłam ,że imię będzie na A.A z takich imion to właśnie Alicja(ale zdrobnienia już nie),Anna i Agata ale zajęte przez rodzinę:-(Syn jakbym mogła wybrać to Adrian ale z M ustaliliśmy ,że córce imię dam ja On synowi ,a on chciał Jasia i był święcie przekonany ,że będziemy mieć kolejnego syna choć bardzo chciał córeczkę.U znajomych urodziła się druga córa pierwsza to Julka,a druga miała być Michalina i była przez tydzień ale był protest ze strony taty i urzędowo zmieniali na Paulina.Kłaczku moja rada schowaj 3/4 zabawek jest ich za dużo + inne badziewia.Jak karton ze starociami otworzysz za miesiąc ,a schowasz te którymi się bawi teraz to przez chwile będzie mieć młody zajęcie ,a Ty ciut mniej armagedonowo.:-);-)
 
Zoyka rozumiem cie doskonale, szlag mnie trafia jak musze wymyslac i staram sie robic to wieczorem przed spaniem zeby rano miec juz gotowy plan w glowie. Tez slysze: cokolwiek zrob :baffled: tak wiec robie cokolwiek i dzisiaj jest spaghetti bylo a jutro resztki z dzis dla nas a dla Wandy jajeczko z ziemniakami.
Azula masz racje, tez chowam zabawki a potem wyciagam jak sie znudza obecne. Dzieki temu jakos mniej ich trzeba kupowac i tylko ewentualnie cos dodac zeby pasowala do rozwoju dziecka.
Wandula dzis dostala od mojej kolezanki takiego duzego kucyka little pony i olala go kompletnie :-D kucyk stoi samotnie w kuchni a zmija bawi sie czyms innym
Salon normalnie wyglada mniej wiecej tak w ciagu dnia oraz maly milosnik platkow owsianych :-)
 
Melduję się wieczornie, dziś znów się szkoliłam i nie miałam czasu zajrzeć nawet na moment:no:;-)

U nas było tak, że imię dla dziewczynki wybieram ja i miało być bezdyskusyjnie Tosia, a dla chłopca P. i tak pojawił się Kacper :-D Planowanym imieniem dla córki pochwalę się jak będzie powód :-D

Zoyka - ja nie myślę nad obiadem zupełnie :-D zazwyczaj podejmuję decyzję wracając z pracy, a ostatnio P. ma fazę na robienie zup, więc staram się w ogóle nie wchodzić mu w drogę w kuchni:tak:
kłaczek - faktycznie armagedon robi wrażenie :-D
majuska - a maltańczyki? Szibie mojej mamy też się non stop coś leje z oka, mało tego, non stop jej się coś do tego wyłupiastego oka przykleja :no::shocked2:

Patrząc dziś na minę Nelki, naszła mnie refleksja, że rozumiem, czemu ludzie oddają psy, gdy w domu pojawia się dziecko:sorry2: Dla bezpieczeństwa tych psów :-D Nie wiem co Kacpra naszło, ale uparł się na Nelkę, biega za nią z dzikimi okrzykami, zagania w kąt i poklepuje wcale nie delikatnie.:no: oczywiście reagujemy, nie pozwalamy mu na to, ale widzę, że Nela ma dość:no: Szkoda, że nie uparł się na Szirę, która byłaby zachwycona każdą formą zainteresowania :-D
 
Moje psiaczki radzą sobie z Amelką.Gala (mastifka) jest duża i Amelka koło niej przechodząc przyjmuje specyficzna pozycje zasłaniając się rękami i kuląc z lekka bo albo poliże albo sie otrze co się kończy upadkiem dziewczynki.Blondi małe kudłate potrafi warknąć lub nawet użyć ząbka(bardzo delikatnie) ale Amelka ma respekt by nie przeginać i nawet jak chce pogłaskać to woła mnie prosząc o nadzór:-),a Paulinka jest bardzo szybka i tu córunia musi prosić by jej pieska przytrzymać by mogła pochalać(pogłaskać)za to świetnie Paulinka wykorzystuje Amelkę w swej chorobie umysłowej,a mianowicie ma frajerke która jej rzuca by mogła aportować.Andzike pochwal się już bo może znów Ci przejdzie no ,a dla drugiego syna to znów Paweł ma wymyślać ?A i ma się rozumieć ,że jakieś macie z tym plany;-)
 
Andzike - Maks z całego naszego stada wybrał sobie akurat histeryczną Florence. Nie parówy, które by były zachwycone, nie Gjalpona, który zniósłby z godnością, tylko właśnie neurotyczną i niedotykalską histeryczkę. Biega za nią i podobnie jak Kacper klepie, albo usiłuje złapać za ogon. W zasadzie nic na to nie pomaga, próby zatrzymania go w pędzie wywołują tylko rechot. Jak się mówi " biedna Flo" to Maks na chwilkę przystaje, robi współczującą minkę, w powietrzu wykonuje gest głaskania i wraca do dręczenia.
Wczoraj Flo go potraktowała zębami - nie ugryzła , ale ostrzegawczo uderzyła. Udawał, że incydent nie miał miejsca.
 
Flo - u nas jest podobnie, ale na tekst "nie wolno" nie ma reakcji, a na litowanie się nad Nelką (tak samo jak na litowanie się nade mną - biedną pogryzioną:-() reakcją jest psychopatyczny rechot :-D który brzmi dość przerażająco w wykonaniu słodkiego blondynka :-D
Za Szibą mamy też biega, ale Sziba akurat to uwielbia i sama go zaczepia - a po wyjściu Kacpra pada zmęczona i warczy jak tylko ktoś próbuje ją pogłaskać:-D
azula - ale jaki drugi syn? :confused: druga będzie córeczka :-D

Majsterkowanie nadal rządzi :-D
Zobacz załącznik 597283
 
reklama
Hełoł :-)
jak miło że Wasze Dziecka też dręczą futra :sorry: Myślałam, ze z Kubulą coś jest nie hallo :-( Bazylia biega wystraszona i się chowa po katach :-( a Kubula ja gania z okrzykami. A potem się dziwimy z m. ze sika nam jak opętana.
mam wynik swej bohaterskiej walki o wizytę :-D no i mi wyszło że jedyna dobra rzecz to USG tarczycy :-D
 
Do góry