reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Misia Ty też:tak:chyba oboje rozniesli by ten festyn:eek:Ollena nie zabrałam aparatu :-(.Myśle ,ze powinnaś załozyć taki bllog (od razu daj mi namiary i innym dziewczynom tez czasem Cie pokrytykujemy;-):-))Masz na to kase by być z moda na bieżąco masz w sumie dobry gust i co najwazniejsze lubisz to:tak:U nas koń to kląkanie kopytek ,rżenie i parskanie na razie słowo koń nie istnieje:no:Myslałam ,że kaftan bezpieczeństwa trza by małej założyć konie jak trojańskie wielkie kare rumaki ,a ta do nich ciągnie jak rozchajcowana lokomotywa :szok:ona nie ma lęku lezie do każdego psa ,kota,kury wszystko chce tulić i głaskać niestety nie do kazdego może
 
reklama
Azula - mój bachor dziś ugryzł psa w tyłek... Na szczęście jednego z naszych. Ale też się nie boi zwierząt, a konie po prostu uwielbia.
 
Karol tez lezie do wszystkiego co sie rusza. Obcykal juz takiego przyjaznego kocura za rogiem, zawsze ciagnie w tamta strone, jest zawiedziony jesli kota nie ma przed domem. Bo jesli jest, to sie witaja, kocurzysko sie ociera, lasi i odprowadza nas do domu.
 
No to te nasze dzieciaki to jakies mocno zwierzolubne chyba po mamusiach:-)Kłaczku czy Karol nie głaka roslinek ???Amelia niestety ostatnio obrywa kwiaty by sie zachwycac ich zapachem oberwała nawet sztuczny i radosne ymmyym wydała podkreslając w ten sposów jego cudna woń:crazy::rofl2::szok:
 
Dziewczyny, trzeba widzieć moje dziecko jak idzie karmić kocią sierotę.
Kocia sierota została się po zmarłym sąsiedzie, pomieszkuje w opustoszałym domu a od nas oczekuje karmienia. Maks od jakiegoś czasu bierze udział w dokarmianiu, dostaje do łapy buteleczkę z mlekiem i drepcze ze mną albo z babcią na ganek sąsiada. Kot się wije i kręci piruety, bardzo przejęty Maksio z namaszczeniem przelewa mleczko do miseczki, sypie chrupki i dumny jest z siebie bardzo.
Kłaczku - hehe, Karolowi mało własnych kotów?
 
Zoyka nie będziesz miała rezonansu całej głowy tylko jej fragmentu więc raczej tyle kasy nie dasz na za to badanie. Ale idź. Im szybciej, tym lepiej.
 
Jutro się dowiem co i jak prywatnie.

Julka robi się coraz bardziej rozwydrzona. W ciagu weekendu zrobiła trzy jazdy. DRze się, ryczy, rzuca się, szarpie czym popadnie, krzyczy daj to i nie wiadomo o co jej chodzi. Dopiero usnęła. Przed tym zrobiła kolejną jazdę ... nie mogłam zgadnąć o co chodziło. Po 20 minutach płaczu, osmarkania okazało się ze zagubił się jej ukochany pluszak. Ratunku.
 
Jak dobrze być w końcu w domu ... :-(

Zoyka
- oglądałam zdjęcia Julki kilkakrotnie i wyjść z zachwytu nie mogę, bo chociaż biała sukienusia jest koszmarna, to Julka wygląda w niej przepięknie :-) zbieraj matka zdjęcia do albumu i rób portofolio, bo coś czuję, że to dopiero początek... :tak: a co do rozwydrzenia - widocznie Julka szybko poczuła się gwiazdą :-D:-D:-D
Flo, Ollena - mnie też ten pomarańczowy nie zachwyca, ale ja ogólnie nie lubię pomarańczu (zboczenie zawodowe:-D) tym bardziej cierpiałam i cierpię, że mnie Paweł uraczył pomarańczowym x-landerem:confused2:
Misia - fajne to agro :-) lubię świętokrzyskie, najlepsze na świecie naleśniki "na ostro" jadłam w Świętej Katarzynie:-) tez bym gdzieś chętnie wyjechała, w październiku chcemy znów skoczyć na Dolny Śląsk i w końcu zwiedzić Ksiaż i obejrzeć robotę Flo:-) w maju się nie udało... :sorry:
Co do powrotu do pracy to się z Tobą zgadzam - bardzo byłam szczęśliwa w domu z Kacprem, bardzo nie chciałam wracać do roboty, bardzo marudziłam i się stresowałam, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że powrót do pracy zrobił mi dobrze na głowę :-D I pomimo, że dziecko mam idealne (odpukać...) to też bym oszalała siedząc z nim w domu;-)
Flo - w tej ciąży z Tobą nie pochodzę, ale skoro Adam planuje czwórke, to może załapię się na kolejną :-D:-D:-D
Majuska - zdrówka dla Paćki. A jak noga Marsa? Ozdrowiał już całkiem? I jak jego pisarska kariera? :-)
azula - przy Amelce musisz mieć oczy dookoła głowy... :-)

Czy Wasze dzieci przechodziły fazę gryzienia? :szok: Kacper ostatnio gryzie i to tylko mnie i strasznie się przy tym cieszy... Mimo, że ząbki ma małe to ja złapie - trzyma jak pitbull :-):-):-) jak reagować? ignora nie mogę zrobic, bo ugryzienia sa bolesne, jak mówię "ała" to się cieszy, jak mówię, że nie wolno to się wkurza, odwracanie uwagi nie pomaga, bo dla niego to atrakcja sama w sobie:no: zostaje mi jeszcze kliker albo talerzyki do szkolenia psów... :-p
 
Siemanko :biggrin2: Wpadam poczytać...rzut oka po suwaczkach ( jako,że z całego serca kibicuję Kłaczkowi) a tu co widzę ! :-D : Flo gratuluję serdecznie !! ależ niespodzianka!!

Kłaczek wkrótce dołączasz ma się rozumieć!!!! :tak::yes:

U nas wszystko dobrze, Nina rozwija się super, cycujemy nadal, poza zupkami,kaszkami i owocami.Mam do Was pytanie, karmiłyście zupkami własnej roboty, czy ze słoiczków?? Ja podaję słoiki póki co, nie mam za grosz zaufania do marketowego mięcha ani warzyw .... naszpikowanych ołowiem i azotynami czy tam azotanami .. Mam nadzieję,że to co w tych słoiczkach jest faktycznie pod lupą i że nie dają tam chemicznego badziewia. Moja teściowa przy każdej okazji dosrywa mi, że przecież " to żadna filozofia ugotować dziecku zupkę DOMOWĄ" ...K.....a wiem :wściekła/y:, umiem gotować!! nienawidzę takich gadek, podobnie jak tych o dzieciach bez czapeczek, którym DO USZEK NAWIEJE :crazy: Nie o to przecież chodzi, że jestem wygodnicka... wiadomo. Za to jakoś teściowa tego, że mleko dziecko dostaje natural to nie skomentuje.. Dodam jeszcze,że moje dziecko te słoiczkowe menu lubi. Aha i co z tym żółtkiem, czy podawałyście i jak to się robi, gotowane dodaje czy do zupki i zagotowywuje ... jezooo... masakra. Na razie nic nie wiem, bo w przyszłym tygodniu będę u pediatry dopiero na szczepieniu.

Dzieciaczki Wasze super, widziałam fotki, Julka modelka mała, no i Paćka moja absolutna faworytka, śliczna łobuzica ;-) Nawet ściemniać nie mam zamiaru, wszystkiego nie doczytam, ni chu chu :no: Za dużo tego, "mignęły" mi też gdzieś flowery Kłaczka, zarąbiste są. A propos "starania się", właśnie bardzo dobrze jest znaleźć jakąś odskocznię i przestać myśleć czy PYKŁO :-D tylko skupić na czymś innym,a tu po czasie ....suprajs :tak:
Spadam, po raz pierwszy wczoraj w nocy Nina mi wycięła taki numer, że po karmieniu 3.30 zamiast spać - oczy jak spodki i chce się bawić !!!! 2 godziny minęły zanim zasnęła :biggrin2: no ale za to pospała do 10.30, ale cały dzień skopany jakiś przez owy incydencik. Pierwszy raz "takie coś", od noworodka przesypiała cale noce, tylko na karmienie obudziwszy się hmmmm. Napiszcie jak z tymi zupkami u Was było plis. I to żółtko. :crazy:


Zdjęcie0286.jpgZdjęcie0239.jpg

Na drugiej fotce Nina , Nikola i moja kocica Buba ( przestała sypiać z Ninką :D), Niki zabiłaby mnie,że dodałam tą fotkę... ale cicho ;)
Good najt, zajrzę jutro
 

Załączniki

  • Zdjęcie0286.jpg
    Zdjęcie0286.jpg
    21,3 KB · Wyświetleń: 81
  • Zdjęcie0224.jpg
    Zdjęcie0224.jpg
    32,7 KB · Wyświetleń: 69
  • Zdjęcie0239.jpg
    Zdjęcie0239.jpg
    30,2 KB · Wyświetleń: 80
reklama
ASiu fajnie,ze zajrzałaś. Nina przesłodka ! A jaki super look :)

Jeśli o mnie chodzi karmiłam słoiczkami do prawie roku. Julka po prostu nie chciała mojego gotowania.Uwielbiała słoiczki Gerbera .Hippa nie tknęła. Potem kupowałam w Rossmannie ich markę i tez było OK. Oczywiście dawałam jabłuszko zwykłe skrobane, i próbowałam rosołku, marchewki, ziemniaczków z masełkiem.

Szłyśmy wg schematu z tej stronki : Schemat żywienia niemowląt karmionych piersią - MójNiemowlak.pl

Żółtko dawałam gotowane.

Andzike u nas nie było gryzienia. Ale u mojej kuzynki córki owszem. Minęło Amelce ale Aga była stanowcza i okazywała niezadowolenie gdy doszło do tego. U nas był moment,ze Julka biła nas po twarzy i myślała ze to zabawa. Reagowaliśmy stanowczym :nie wolno" i minęło jej.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry