reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

o rany Ollena...współczuję..., wiesz co, u Was nie dzieje sie dobrze, powinniście jakoś poważnie porozmawiać, bo sie wykończysz, samo to, że piszesz, że praktycznie nie ma "łóżka" to już świadczy o głebokim kryzysie, Mars kiedy tylko może to ucieka od Was, echch... może zostań na dłużej w PL, żeby wszystko przemyśleć, złapać dystans, uspokoić się, ja bym chyb atak zrobiła na Twoim miejscu
 
reklama
Zoyka - miałam kiedyś taki napad chęci "zrobienia sobie czegoś" - były dwie opcje, albo tatuaż, albo przekłucie sobie pępka.
Kolega odradził mi tatuaż, bo... po pierwsze można się przy tym nabawić żółtaczki, jesli zrobiony bedzie w niesterylnych warunkach (tzn. brudna igła i takie tam), a po drugie po jakimś czasie kontury się zamazuja i powinno się robić korekcję, żeby ładnie wygladał, szczególnie jesli jest nieduży i kształty się zaczną zlewać. A chciałam taki jak ma Anastazja - azteckie słońce na krzyżu. Ostatecznie przebiłam Se pępek, a teraz mam go zarośniętego, bo w ciąży z Alinką wyjęłam kolczyk i zarosła dziura.
Na pewno trochę boli, ale jest to ból do przeżycia - skoro tyle osób robi sobie tatuaże.
 
Ollena, wspolczuje.... Cholera, coraz ostrzej chyba u Was... Kupilam dzis mlodemu takie cusio: https://www.google.com/search?q=fis...zolw_zyrafa_hipopotam-1214031706.html;800;600 Okazuje sie ze ma zastosowanie, jakieog nie przewidzialam. Mlody stanal sobie tylem do tego, podparl sie wyprostowanymi raczkami na podlodze i jakos tak kiwal sie jak slon do muzyki. Czekalam co kombinuje, az w koncu... opadl dupskiem na zolwia i caly dumny zasiadl jak na tronie. Ale ta chwila kiedy celowal...
 
tatuaż w końcu zrobię. Chciałabym mieć coś właśnie z rodzaju talizmanu który będzie ze mną zawsze i gdy o nim pomyśle przypomni mi co jest w życiu ważne i o czym ma mi przypominać.

Olena - niedobrze. Twój Mars nie dojrzał do posiadania rodziny ale to już pisałam. Przykro.
Mój jak sie pokłócimy tez sobie idzie. Jednak pochodzi z 30 minut, ochłonie i wraca.

Coś mi się zrobiło w pępku i leci ropa . Nie mam pojęcia co to. Mam tam szwy bo kiedyś usuwali mi woreczek laparoskopem i wkłuwali się przez pępek. Mam wrażenie ze coś tam pękło i był krwiak.

Azula - Amelka podobna do wnuczka jak nic. Drobniusia taka przy nim.

Majuska - z Paćką to znajomi mieli rację. Tez uważam ze da sobie dziewczyna rade w przyszłości :) To widać.:-D

Czytam właśnie o schemacie żywienia dzieci w drugim roku życia. Julka kolejny dzień pod rząd odmawia wieczornej kaszki na rzadko. Mleko z rana jeszcze pije na szczęście. Bedę już po woli musiała zmienić jej ten jadłospis i wprowadzić chyba kakao na mm, pomidorki, sałatę, ser zółty itd. No chyba będzie musiała zacząć jesc jak ludź.
Jak czytam te przykładowe jadłospisy to stwierdzam ze Julka ma mało urozmaicone jedzenie. W sumie w kółko to samo: kaszka, mleko, obiadek , jogurt, herbatnik, jabłko, kiwi, banan, marchewka z jablkeim, brokuły, kalafiorek, pulpeciki, potrawka, ryba, twarożek, chuda wędlinka i tak w kółko.

http://www.nutricia.com.pl/cms/imag.../GUMmarzec2008/5_7_przykladowe_jadlospisy.pdf

Kłaczku fajne a co to robi ?

Julka ma takie :

Wyniki Szukania w Grafice Google dla http://static.littlefashiongallery.com/media/catalog/product/cache/14/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/M/y/My_shape_sorter_1_1.jpg
Wyniki Szukania w Grafice Google dla http://malitesterzy.pl/sites/default/files/garnuszek_klocuszek_fisher_price.jpg

tym wiaderkeim własciwie bawi sie codziennie. uwielbia powkładać tam klocki i mieszać raczkami.

Teraz ma jazdę na rzeczy precyzyjne typu wkładanie kluczyka, sznurowadła do dziurki itd.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej hej. Jestem, Majusko, jestem, złego diabli nie biorą. Podczytuję cały czas, ale jakiś przemożny wstręt do pisania mnie ogarnął, bo siedzę nad jakąś zawodową pisaniną i mam napady analfabetyzmu wtórnego. I w ogóle odkryłam, na co choruję:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacja
i niech nikt już nigdy nie waży się powiedzieć o mnie, że jestem leniwa!!!
Andzike - gratulacje wielkie!!! Znaczy się będziesz wychodzić za mąż?
Azula - no jak bliźniaki, tylko jeden 2 razy większy.
Zoyka - czytałam te jadłospisy i jakoś tak... mało apetycznie to brzmi. Maks już od dawna nie je kaszki na rzadko. Kaszka na gęsto albo owsianka, zawsze z jakimiś dodatkami typu owoce albo rodzynki. Pomidory surowe zaczęłam mu dawać ostatnio, posiekane, z twarożkiem. Ser żółty jada też już od jakiegoś czasu, parmezan, pecorino, coś koziego czasem. I jakiś czas temu spróbował soku pomarańczowego ( oczywiście świeżo wyciskanego) i uwielbia. W zasadzie w wielu przypadkach je już to co my. Nie daję mu w zasadzie potraw smażonych ( wyjątek stanowi jajecznica) i nie solę jedzenia dla niego. Owsiankę i mannę gotuję mu na krowim mleku.
Co do tatuaży - niektóre mi się bardzo podobają, a z drugiej strony irytuje mnie jak widzę człowieka który ma pół tatuażu przykryte nogawką albo rękawem, i coś tam widać, ale nie wiadomo co. Od pomysłu zrobienia sobie tatuażu odwiodła mnie wizja tego jak to będzie wyglądać jak się pomarszczę i obwisnę ;).
A, Majuska - tak się zastanawiałam co mi przypomina ten piesek, którego tu wrzuciłaś. I wymyśliłam - laleczkę Chucky ;) Pokurcz totalnie nie w moim typie, choć Adam uważa, że pomeraniany są urocze, ale dotyczy to tych przypominających pompon. W każdym razie obawiam się, że to będzie następna, po "jorusiach" fashion victim...
 
Flo - czyli i ja jestem chora psychicznie. :szok::tak:

Teraz do mnie dotarło ze nawet monotonne żarcie to wynik choroby psychicznej a nie lenistwa :eek:

Julka jeszcze owsianki nie jadła. Przymierzałam sie ostatnio do kupienia bo sama lubię i kiedyś jedliśmy bardzo często.
Jula w sumie też je to co my ale jednak staram się robić coś oddzielnie, jak np my jemy mielone to ona pulpety. Głównie chodzi mi o śniadania i kolacje bo o obiadki jestem spokojna w sumie.Często je ryby, je dużo warzyw i gotowanych i surowych ( moja mama nie odpuszcza jej codziennej porcji marchewki tarkowanej z jabłkiem - obsesja po prostu).

Flo o dajesz kakao ?

a swoja drogą..psychiatria wytłumaczy wszystkie zachowania , szkoda tylko że nie potrafi leczyć a szpitale psychiatryczne powodują pogłebianie choroby zamiast leczenia ( ogladałam o tym program ostatnio i było o tym też w TVN).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kakao jeszcze nie dawałam, czekolady też Maks nie próbował. On je wszystko w zasadzie bez cukru, bo kaszki kupuję nie słodzone, jogurt robię mu sama, budyń robię sama, kisiel też. Cała słodkość jaką zna moje dziecko pochodzi z owoców - jak są bardzo kwaśne to czasem dosłodzę odrobinę, ale w sumie wolę mu dać raz na jakiś czas kawałek ciasta ( biszkopt, sernik) niż słodzone kaszki, serki i takie tam.
Marchewki akurat Maksio nie chce za diabła. Ani gotowanej, ani surowej, ani soku... nie i już. Ale nauczył się pić wodę, z czego się cieszę. Sok dostaje "od święta".
 
To zupełnie nie w moim stylu, ale ja jeszcze nie śpię:szok:

Flo dobre z tym prokre...cośtam:-D:-D ..ja tez choruję na to:-D ( do tej pory ława nieodwoskowana i niepomalowana:-D )

Zoyka co Ty se głowę robisz tym nieurozmaiconym żarciem, jak moja Kaśka i Karol byli mali to był taki mały wybór produktów w sklepach, brokułów nie było chyba wtedy, ryb sie nie zalecało za bardzo itp., itd. i co ? przeżyli i wszystko jest ok ;-) nie wolno sobie zmartwień wyszukiwać:tak::-)

Chyba juz pójde wreszcie spać
 
Flo a znasz karob ? Zamiennik kakao , zdrowy i pożywny z ziarna chleba świętojańskiego ? Kupiłam ,a le jakiś taki kwaśny jak dla mnie.

Muszę sie przekonac i zaczac robic pasty do chleba bo juz nawet M marudzi ze w kółko ta sama wędlina albo ser.
 
reklama
Zoyka - nawet nie próbowałam poznać, ten chleb świętojański to jakaś obrzydliwość, kiedyś to kupiłam z ciekawości, śmierdzące i niesmaczne, ble!!! Teraz oglądam to tylko w żarciu dla królika.
Majuska - ja chyba nie znam nikogo, kto by na to nie cierpiał. Niniejszym przypomniałam sobie że mam w lodowce zimnego żywca... bo ja tu teoretycznie siedzę i pracuję...
 
Do góry