Ja też przed chwilą wróciłam z zakupów - ale sama nie wiem, gdzie gorzej, w domu czy na zewnątrz. Jedyna pociecha to chmury na horyzoncie - może po południu się zachmurzy, może jakaś burza przeleci.
Ja sobie czereśnie kupiłam, mmm... jakie pyszne, w domu sama je jem, bo mój mąż jest do nich uprzedzony (robaki
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
) Ja nie zaglądam do środka, wierzę sprzedawcy, że nie ma
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i mam pyszny podwieczorek.
Iwoneczko, ja się już spisałam, ale z tego co zrozumiałam, to jeszcze ktoś się ma ze mną skontaktować, ale na razie cisza. Albo źle zrozumiałam po prostu. Jak się spiszesz to daj znać czy Tobie też tak napisali, dobrze?
Myśmy się niedawno wprowadzili tu, gdzie mieszkamy, mieszkanie nowe i raczej nie remontu mu potrzeba tylko jeszcze wykończenia, chociaż już niewiele. Najbardziej właśnie sypialnię po macoszemu traktowałam ale wyszłam z założenia, że na razie maluszek będzie z nami, więc dopiero tuż przed urodzeniem powstanie ostateczna wersja sypialni.
Własnie mi
Marzenko też trochę stopy zaczęły puchnąć, na szczęście nie bolą i ciężkich też póki co nie mam. Włożę sobie zaraz do miski z chłodną wodą, może będzie lżej.
A na jutro zaplanowałam rozmrażanie lodówki - jak będzie się rozmrażać - to będę sobie siedziała przy otwartej - ale będzie miło
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)