trzeba groch namoczyć - to po pierwsze :-) jak zwiekszy objętość wypłukać, zalac woda i gotować ... uważając żeby się nie przypalił bo niestety na pewnym etapie ma taką tendencję ... no i nie wolno solić ani grochu ani fasolek w czasie gotowania bo niestety dłużej się gotują i cos tam jeszcze.
Ja w innym garze biorę boczek - ciach ciach w paseczki i podsmażam, dorzucam warzywka - tarte albo pokrojone w plastry: marchew, pietruszkę, selera, cebulę w kosteczkę, czosnek ale ząbek mały i to duszę - potem zalewam wodą, wrzucam ziele i listek i trochę pieprzu w ziarnach i gotuję... oczywiście można wrzucić kiełbasę, żeberko wędzone albo kości schabowe wędzone
Groch łaczę z warzywkami - doprawiam dopiero wtedy ale tylko pieprz, sól i majeranek. Soli mało bo ja wprawie w ogóle nie solę a poza tym taki wedzony boczke czy inne gnaty są dośc słone a dosolić można na talerzy - odsolić nie da rady ...
jak mam dobre ziemniaki też dorzucam ale z reguły ziemniaki gotuję osobno a najczęściej wcale - poza tym gotuję grochówkę w ilości przemysłowej i po 3 dniach stania w lodówce ziemniaki są mało smaczne - a najlepsza jest własnie grochówka po kilku dniach ... ewentualnie dogotowuję makaron. Faktem jest że mój m. bierze do niej prawie pół bochenka chleba i non stop biega po dokładkę ... a kiedy widać dno gara to mówi: alez byłą dobra, prawie taka jak w wojsku
w wojsku NIGDY nie był
ale jadł z wojskowego kotła na dniach otwartych jednostki wojskowej
powodzenia :-)
pod oknem drze sie od wczoraj mały kotek :-(
wyruszyliśmy wczoraj wieczorem na jego poszukiwania i ... jest malusi i dziki i tak naprawdę ne wiadomo co z nim zrobić... do domu go nie weźmiemy - gdyby nie mój stan - nie ma problemu ale tak - kot NN do 19 kocura - któremu wykryliśmy guza i ze względu na jego wiek możemy tylko obserwować i jak się coś zacznie dziać to wtedy vet zadecyduje ... i do naszej Bazylii - która ma alergie nie wiadomo na co i jest na sterydach :-(
Poza tym jest jeszcze jeden problem ... ten kocurek nie da się złapać, jest dziki i płochliwy ... zawieziemy do veta żeby go obejrzał i uspił :-( echhhhhhhhhhhhhh