reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża niechciana...

U mnie to też była wpadka. Ale to była moja wina, ponieważ nie miałam przy sobie kalendarzyka i liczyłam sobie w nim dni płodne i nie płodne , a poza tym przed wytryskiem mój chłopak (teraz mąż) zawsze wyciągał , a wtedy tego nie zrobił , myślałam że może i mu na to pozwoliłam , praktycznie wiem kiedy zaszłam w ciąże. Ale nie żałuję mam syna , którego bardzo z mężem kochamy.A poza tym planowaliśmy z mężem się kiedyś pobierzemy ale syn ten ślub przyspieszył. A teraz jesteśmy wszyscy razem szczęśliwi
 
reklama
magnolia 80 chce ci pogratulowac i powiedziec ze ja tez mam 3 planowanych dzieci...jedno czego nie planowalismy to plec ale to juz inna historia:) teraz oczekujemy kolejnego dziecka na ktore bardzo czekamy zwlaszcza ze ostatnie 2 ciaze poronilam....tak wiec wiem jak sie czujesz...ludzie nie rozumieja ze sa jeszcze tacy ktorzy chca miec liczna rodzine...ale coz moze ci inni sa poprostu wygodni????
 
W moim wypadku niektórzy też mówili, że to wpadka... Jednak ja uważam, że jeśli jest sie z kimś 6 lat, myśli się o byciu razem do końca życia i o stworzeniu rodziny, tylko zawsze odkłada się to na później, nie stosuje się żadnej antykoncepcji, oprócz seksu przerywanego, to jednak o wpadce nie można mówić...
a poza tym moje zajście w ciążę sprawiło, że jestem szczęśliwą mamą, bo o dziecku myślałam już od dawna... wszędzie wokół siebie widziałam kobiety w ciąży i młode mamusie z wózkami... i nareszcie stało się:-D:tak:
 
W naszym przypadku to typowa małżeńska WPADKA :tak:
W prawdzie nie stosowałam żadnych środków anty oprócz kalendarzyka i gumek (po tabletkach czuję się fatalnie niestety), jednak przez półtora roku działało.
Aż przyszedł upojny i zimny wieczór styczniowy sowicie zakropiony domowej roboty winem gronowym i się mi zapomniało, że to dni płodne a po prezerwatywę było za daleko - całe 1,5m :):zawstydzona/y:
I tak rośnie teraz we mnie Tomek albo Julka, a po początkowym szoku, wściekłości i przerażeniu zaczęłam się cieszyć. Bardzo cieszyć:-)
u mnie było podobnie, a teraz na rękach mam moje największe skarby - synka, i jestem bardzo szczęśliwsza.
 
No cóż, u mnie mógłby ktoś powiedzieć, że wpadka jak byk:-D taka książkowa. :-D
Na początku rozpacz i takie tam... ale jednocześnie takie ciepełko koło serca. Kto tego nie przeżył pewnie nie wie o czym piszę, bo jak to tak jednocześnie być zrozpaczonym, przerażonym i na swój sposób szczęśliwym?
Było cholernie trudno, nie byliśmy (i ciągle nie jesteśmy) małżeństwem, sytuacja finansowa była taka, że szkoda gadać, reakcja rodziców daleka od zadowolenia, w planach niemal zaklepany wyjazd na kontrakt za granicę. Wielki znak zapytania: powinnam jechać czy nie, no bo bądź co bądź w Polsce miałam niezłą pracę, awans na 2 tyg przed wyjazdem:crazy:.
O tym, że jestem w ciąży dowiedziałam się na 2dni przed rozmową kwalifikacyjną. Przeszliśmy ją pomyślnie oboje:ja i mój chłopak( a właściwie w troje;). Postanowiłam, jeśli gdzieś w dokumentach będzie pytanie, czy jestem w ciąży, lub ktoś mnie zapyta to powiem prawdę w innym wypadku milczę. Oczywiście nikt nie pytał bo to nawet prawnie zabronione z tego co wiem.
No i pojechaliśmy, jesteśmy tu już prawie trzy lata. Na początku też było ciężko, nowe miejsce, język, ludzie, praca, opieka medyczna...wszystko, ale nigdy nie żałowaliśmy decyzji. No a Bartosz to najlepsze co nam się w życiu przytrafiło :tak:i z perspektywy czasu widzę, że przyszedł do nas w najbardziej odpowiednim momencie.
 
My zaliczyliśmy klasyczną, niekontrolowaną wpadkę. No może trochę z mojej winy. Brałam pigułki, a na początku miesiąca przez dwa tygodnie przechodziłam grypę żołądkową, wymioty i biegunka, lało się ze mnie. Nie pomyślałam... pigułki nie działają jak się ich nie ma w sobie, i wczoraj wyszły wyszły dwie kreseczki bo okres się nie pojawił w tej przerwie siedmiodniowejale na razie nie zapeszam, jestem w trzecim tygodniu, cieszę sie jak diabli, jestem dorosła mam pracę, mam gdzie mieszkać no i mój facet mam nadzieje też się zmobilizuje do działania.
 
Witaj Małgosiu ;)

Mam podobny problem. Też jestem w ciąży od niedawna i też boli mnie brzuch w dole. To moje pierwsze ale długo wyczekiwane dziecko i trochę się boję :( czy wszystko jest w porządku. Nie wiem czy te bóle są normale i każda kobieta tak ma czy z moim dzieckiem dzieje się coś niedobrego. We wtorek lece do lekarza na badania, mam nadzieję, że wszystko będzie ok i że za niecałe 9 miesięcy będę szczęśliwą mamusią. Tobie też doradzam wizytę u ginekologa, lepiej dmuchać na zimne niż później żałować.

Pozdrawiam Was serdecznie
Asia
 
Dziękuję,że odpowiedziałaś asiu_stasiu.Wczoraj byłam u lekarza.Kazał mi cały tydzień leżeć.Przepisał leki.Mam dbać o siebie i odpoczywać.Jednak nie uspokoił mnie na tyle,abym spokojnie spała.Jakieś 3 lata temu poroniłam,stąd takie nerwy,ten tydzień będzie decydujący.Bardzo chcę urodzić to dziecko.Czy masz bóle przypominające okres?Czy boli cię kręgosłup i nogi?
 
reklama
Witam słowiątko.Bardzo dobrze,że poszłaś do lekarza.Zgadzam się ,że lepiej dmuchać na zimne.Leż,zrelaksuj się na ile jest to możliwe...bo nerwy na pewno nie pomogą Twojej małej fasolce.Ja miałam podobnie na początku ciąży.Bóle brzucha przypominające okres,kręgosłup i nogi.Też pobiegłam do lekarza,powiedział,że to normalne.Dalszy ciąg ciąży nie obył się bez problemów ale udało się:))))Teraz jestem mamą 4 miesięcznego Antosia:)I z całego serca życzę Tobie tego samego:)))pozdrawiam gorąco
 
Do góry