Cześć.Miesiąc temu odwiedziłam siostrzeńca w szpitalu,2 doby po narodzinach.Potrzymałam go na rękach,oczy nacieszyły się widokiem maleństwa po czym w duchu stwierdziłam ,że fajnie jest mieć możliwość zamknąć drzwi i iść do domu,połorzyć spać moje dwie córeczki(4,5r i 2,2) i przespać cała noc:-).Trzecie dziecko miało się pojawic za ok 3 lata.A tymczasem brak miesiączki,fatalne samopoczucie i 2 kreseczki na teście.7 TYDZIEŃ CIĄŻY.
reklama
No to i ja sie wpisze
Mamy dwie córeczki i planowaliśmy jeszcze trzecie ale ja tak za 5lat a M za 10 ale jak widac. Maluszek sam sobie wybrał pore. Stosowaliśmy kalendarzyk+gumeczki I nie mam zielonego pojecia kiedy sie to mogło przytrafić.
Teraz jesteśmy mega szczesliwi bo prawdopodobnie pod serduchem nosze Synka))
Mamy dwie córeczki i planowaliśmy jeszcze trzecie ale ja tak za 5lat a M za 10 ale jak widac. Maluszek sam sobie wybrał pore. Stosowaliśmy kalendarzyk+gumeczki I nie mam zielonego pojecia kiedy sie to mogło przytrafić.
Teraz jesteśmy mega szczesliwi bo prawdopodobnie pod serduchem nosze Synka))
Nie wiem, czy wpadka z mężem, to wpadka dziewczyny W takim razie ja tez miałam wpadkę i to całkiem niezłą W każdym razie czytałam niedawno niezłą historię http://smyk.com/index.php?option=com_forum&action=thread&id=5806&Itemid=0 tylko szkoda, że coś tak się spusło i ta dziewczyna sie juz nie wypowiada, ale historia jak z amerykańskiego filmu, szkoda, że takie rzeczy sie jeszcze przytrafiają i niektórzy ludzie nie umieją być szczęśliwi
nixie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Maj 2008
- Postów
- 1 342
No a ja miałam też tak jakby wpadke,
bo się pomyliłam w obliczeniach a właściwie to całkiem o nich zapomniałam,
przechodziłam depresje i nic mnie wtedy nie obchodziło.
Ale jak się okazało było to dla mnie najskuteczniejsze lekarstwo
jakie Bóg mi mógł zesłać .
A pozatym uważam ,że jeżeli dzidź niespodzianka sprawia komuś
taką radość jak nam to niemożna tego nazwać wpadką no nie? :-)
bo się pomyliłam w obliczeniach a właściwie to całkiem o nich zapomniałam,
przechodziłam depresje i nic mnie wtedy nie obchodziło.
Ale jak się okazało było to dla mnie najskuteczniejsze lekarstwo
jakie Bóg mi mógł zesłać .
A pozatym uważam ,że jeżeli dzidź niespodzianka sprawia komuś
taką radość jak nam to niemożna tego nazwać wpadką no nie? :-)
Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Przepraszam, zę zapytam, ale wiele z Was pisze o "kalendarzyku". Naprawde w dzisiejszym świecie ktoś jeszcze stosuje matematyczną metodę obliczania dni płodnych, czy mylicie pojęcie NPR z kalendarzykiem? Bo jesli to pierwsze to nie dziwie sie, ze ciąża była dla Was zaskoczeniem.
Nixie masz rację, zadnej ciąży nazwac nie można "wpadka", bo zawsze przynosi radość.
Nixie masz rację, zadnej ciąży nazwac nie można "wpadka", bo zawsze przynosi radość.
nixie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Maj 2008
- Postów
- 1 342
no kalendarzyk miałam na myśli,
mam regularne cykle (tzn mialam ) i 6 lat sobie radziłam bez problemu,
opanowałam to do perfekcji,
a przy depresji pierwszy raz się pogubiłam bo nie miałam głowy do tego.
No a mój facet nigdy by mi nie pozwolił się truć tabletkami :-)
mam regularne cykle (tzn mialam ) i 6 lat sobie radziłam bez problemu,
opanowałam to do perfekcji,
a przy depresji pierwszy raz się pogubiłam bo nie miałam głowy do tego.
No a mój facet nigdy by mi nie pozwolił się truć tabletkami :-)
Ja tez sie przyznam do wpadki. Mialam wtedy 17lat.Choc syn nie byl planowany jest chciany i kochany.:-) Drugie dziecko jest planowane w sierpniu odstawilam tabletki a w listopadzie zaszlam w ciaze. Bedzie dziewczynka:-):-):-):-)
MamaNastki
Mamusie październikowe 07
Szczerze mowiac to nie mysle zeby w tych czasach wpaki jeszcze istnialy. Wydaje mi sie ze to po prostu myslenie "jakos to bedzie" albo po prostu nie myslenie o zabezpieczeniu co do malzenstw to raczej kontrolowane "wpaki" bo inaczej tego nazwac nie mozna.Obecnie jest tyle metod zabezpieczania ze tylko przebierac mozna a jesli ktos zapomnial sie no to niestety nie jest wpadka tylko lenistwo zeby nie nazwac glupota. Ale czy tak czy tak to wszystkie dzieciuchy sa KOCHANE;-)
nixie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Maj 2008
- Postów
- 1 342
no ja stosując kalendarzyk zawsze brałam pod uwage ewentualną niespodzianke
mimo że tak dobrze siebie znam , bo ogólnie to wizja dzidziusia zawsze mi była miła.
poprostu sie nie bałam tego. I w moim wypadku nie można tego niedopilnowania nazwać lenistwem bo byłam psychicznie wyczerpana
( można śmiało powiedzieć że byłam ofiarą mobbingu i molestowania na stażu a mój facet miał akurat doła )
było mi naprawde źle ... a dzidziuś jak się okazało był najlepszym lekarstwem jakie Bóg mógł mi zesłać :-) ,
a cała reszta problemów sama się rozwiązała
mimo że tak dobrze siebie znam , bo ogólnie to wizja dzidziusia zawsze mi była miła.
poprostu sie nie bałam tego. I w moim wypadku nie można tego niedopilnowania nazwać lenistwem bo byłam psychicznie wyczerpana
( można śmiało powiedzieć że byłam ofiarą mobbingu i molestowania na stażu a mój facet miał akurat doła )
było mi naprawde źle ... a dzidziuś jak się okazało był najlepszym lekarstwem jakie Bóg mógł mi zesłać :-) ,
a cała reszta problemów sama się rozwiązała
reklama
Magnolia80
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2008
- Postów
- 82
Mam dwojke dzieci 7 i 4 lata, obie ciaze byly planowane. Teraz jestem w ciazy po raz trzeci ( ta ciaza tez byla planowana) Nie pisze o tym aby sie pochwalic, ale wkurza mnie postawa moich znajomych, ktorzy nie moga uwierzyc, ze w dzisiejszych czasach ktos moze sie swiadomie zdecydowac na trzecie dziecko, uwazaja to za patologie Juz brak mi slow
Ja mogę uwierzyć, moja kumpela z ma troje maluchów i bardzo ich chciała - ale mówie tak samo jak Ty, że ludzi traktują to jak dziwactwo. A moi znajomi, ludzie w pracy uważają że komplikuje sobie życie - obłęd co?
A ja uważam że troje dzieci to super sprawa - sama mam dwójke rodzeństwa
Podziel się: