ejjj, Kochana, jeszcze nic straconego!
ja piersią karmię od 3 tygodni! uparłam się i dokonałam swego!
też nie miałam pokarmu po cesarce ale rozkręciłam laktację laktatorem, trochę pomógł mi w tym Danielek bo zaczął pluć smoczki butelek bo chciał do mamusinowego cycusia.
spróbuj jeszcze, jeśli masz na tyle siły i możliwości, żeby poleżakować kilka dni z Milenką.
i pokaż tę swoją Królewnę!
wow! gratuluję, że się udało!
mi niestety Milenka chyba nie bardzo chciałaby w tym pomóc... bo ona właśnie mojego cyca nie polubiła, a pokochała buteleczki... mimo wyrzutów sumienia i tego, że brakuje mi, jak sobie ssała (bo parę udanych karmień było), już do cyca nie wrócę... za dużo przyzwyczajenia do butli, a poza tym już wróciłam na studia i te zjazdy całodniowe, gdzie czasem nie ma czasu iść coś zjeść, a jeszcze chodzić co kilka godzin ściągać pokarm... poddałam się... trudno... a studia też są mi potrzebne i Milence też, żeby potem dać jej coś więcej, znaleźć lepszą pracę... po prostu czasem łapią mnie z tego powodu smutki, ale wiem, że to najlepsze rozwiązanie w naszej sytuacji - to karmienie butlą...
a Niunię pokażę, tylko muszę zdjęcia zgrać na kompa, a nie umiem i czekać by mi na męża.
mam na Naszej Klasie - napiszę Ci na priv jak mnie znaleźć i mnie zaproś
ja też z chęcią więcej zdjęć Twojego przystojnego Danielka obejrzę (ale ma śliczne oczyska!) - kto wie, może będzie moim przyszłym zięciem
Kkropcia to, że nie karmisz piersią to absolutnie nie świadczy o tym, że jesteś złą matką!! Nie możesz tak myśleć. Przecież kochasz Milenkę jak nikt inny i to jej jest najbardziej potrzebne.
Możesz zapytać też o Debridat na kupki.
Przejrzałam przed chwilą moje zapasy. mam jeszcze półtorej butelki sab simplexu. To pół sobie zostawię na wszelki wypadek, a tą całą mogę Ci wysłać.
Viktoria Tobie już pisałam - jesteś kochana, naprawdę! :*
Jak będzie z kupkami dalej problem to o Debridat zapytam... na razie od czterech dni jest zdecydowana poprawa, kupki są jak złoto
i kolek też nie ma... :-)
I dziękuję za ciepłe słowa... te z początku...
nam debridat świetnie pomógł na kolki - nie poradził sobie z nimi ani sab simplex ani bobotic. ale żeby pomagał w kupkach?
nic, ani herbatki, ani leki, Daniel robi kupki raz na 4-5 dni i to z wielkim trudem i bólem... chyba spróbuję mu podać łyżeczkę tartego jabłuszka...
o matko, to rzeczywiście spróbuj z tym jabłkiem, chyba już można w tym wieku... bo to naprawdę męka... moja Niunia robi jedną-dwie dziennie...
Ja tylko na chwilę...
Viktoria mam nadzieje, że Pawełek już zdrowy! Ucałuj go mocno!!
Kkropeczko my kupiliśmy czeskie, bo niemieckie nam się skończyły i po podaniu czeskich jechaliśmy do Niemców po kropelki...
Czeskie nam nie pomogły! Słyszałam, że te czeskie czasami działają z opóźnieniem... Życzę, żeby szybko się skończyło! Buziaczki dla Milusi :*
Dziękuję :*
Na razie jest dobrze
A jak u Ciebie i u Adaśka? Jak on się czuje? Zdrowiutki i problemów już nie ma z kolkami? Bo że uśmiechnięty od ucha do ucha i szczęśliwy to wiem:-):-):-)
dawno mnie nie było ale nie mam teraz czasu biegam na uczelnie robie prawko a mały już nie chce leżeć sam tylko ciągle płacze żeby przyciągnąć do siebie uwagę chciałby żeby sie z nim ciągle bawić
dużo masz zajęć, jesteś bardzo dzielna
a małemu musisz koniecznie sprawić jakąś zabawkę, coś, co zwróci na dłużej jego uwagę, bo to musi być chyba męczące takie ciągłe zabawianie go... trzymam kciuki za prawko! :*
Cześć dziewczyny, dołączam do studiujących mam w ciąży.
Chce sie podzielić z kimś moimi przeżyciami.
Ewela!
Nie jest tak źle.
Jesteś w 12 tygodniu, czyli poród pewnie gdzieś w wakacje Ci wypadnie...?
To jest najlepszy termin na poród. Nie dość, że spokojnie zdasz sesję letnią, bo czasu zostanie trochę do porodu, to w dodatku po porodzie będziesz miała jakieś 2 miesiące na spokojne bycie TYLKO MAMUSIĄ - to jest naprawdę dużo czasu! W takim przypadku to nawet mi się nie próbuj martwić, bo wszystko się ułoży. Jesteś w świetnej sytuacji, naprawdę. Pomyśl, jak my tutaj rodziłyśmy w czasie normalnego semestru, czy tak jak ja - w czasie sesji i zaliczałam tuż przed porodem i tuż po porodzie przedmioty. I niedługo po porodzie maluszka w domu zostawiamy i biegniemy na zajęcia... A Ty się powoli z wszystkim oswoisz, dzieciaczka troszeczkę 'odchowasz' i możesz spokojnie iść na zajęcia od października.
A co do trybu to przeciez zawsze możesz go zmienić na zaoczne. Będziesz miała cały tydzień dla dzidzi, a weekendy tylko na uczelni. I zawsze to weekend będzie łatwiej dziecko z kimś zostawić, niż w tygodniu. Bo to i mąż pewnie będzie miał wolne, czy któraś babcia, a w tygodniu to tylko niania zostaje...
Ja właśnie studiowałam pierwszy rok dziennie, a jak na wakacjach dowiedziałam się o ciąży, to zmieniłam na zaocznie i nie żałuję decyzji.
Dasz radę na 100%!
Co do dziecka, to ja też nigdy w życiu z małymi dziećmi do czynienia nie miałam! I takie rzeczy jak karmienie, przewijanie, kąpiel czy nawet samo trzymanie na rączkach takiej drobnej kruszyny nie przyszły mi od razu łatwo z przyjściem dziecka na świat. Ale chciałam się tego nauczyć, zresztą musiałam i kilka razy i jest się mistrzem:-) Swoje dziecko się szybko wyczuwa, nawet jak na początku się jest we wszystkim zielonym. Szybko się nauczysz. Położne w szpitalu, w domu na pewno mama trochę pomoże i potem będzie już z górki!!!
Chciałam, żeby szybciej się urodził i przepowiedziałam to. Zależało mi, zeby jak najszybciej zaliczyć sesję. No i urodziłam 26 stycznia, a 10 lutego juz zaliczałam sesję. I tu byłam w szoku prawie wszyscy dali mi zaliczenie a to, że urodziłam
Szok!
wow, to podobnie jak ja, bo też rodziłam w sesji. ale nie przepowiedziałam szybszego porodu i urodziłam po terminie. na szczęście większość przedmiotów zaliczyłam indywidualnie wcześniej. ale 12 dni po porodzie jechałam zaliczać najtrudniejszy w semestrze egzamin z rachunkowości i zdałam na 5
wszystko można, trzeba tylko bardzo chcieć
Ciebie oczywiście podziwiam za zaliczenie sesji tak szybko po porodzie
Ale wszystkie studiujące mamuśki są silne i dzielne jak nikt!
Pozdrawiam was wszystkie mocno i ściskam wasze maluszki! ;*