cześć mamusie
ja urodziłam w listopadzie, studiuję dziennie na 3 roku. Uczelnia dość specyficzna, z jednej strony jest łatwo, bo te najważniejsze zajęcia są indywidualne, mozna sobie poustawiać tak, żeby było z kim dzidzię zostawić, a na te grupowe przyznam, że prawie nie chodzę... ale z drugiej strony dużo pracy samodzielnej w domu, a o to już nie jest tak łatwo.... pierwszy semestr poszedł gałdko, od połowy listopada do sesji nie chodziłam, no ale w końcu urodziłam i nikt się nie czepiał. Nie wiem jak będzie teraz... ale mam nadzieję, że będzie dobrze, wykładowcy sa raczej przychylni, no i mam super dziekana
Studiowałam tez na uniwersytecie, ale na ten rok wzięłam dziekankę, i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie studiowania dziennie takiego normalnego, uniwersyteckiego kierunku z dzidzią. Pewnie, ze jest to wykonalne, ale ja sobie wyobrażam, że byłoby mi bardzo źle. Już teraz bywa źle, jak muszę wyjść nawet na 4 godziny trzy razy w tygodniu... te pierwsze wyjścia po porodzie to była świetna odskocznia, odpoczynek, wracałam do maluszka pełna nowej energii. ale teraz... wolałabym móc spędzać z nim więcej czasu...
U mnie na uczelni ciąże też nie są popularne, to uczelnia artystyczna, chyba większość studentek nastawiona jest na robienie kariery
a jeszcze co do trybu... myślałam o przeniesieniu się na zaoczne, ale głównie dlatego, że planujemy przeprowadzkę do innego miasta. Jednak akurat w przypadku moich studiów nie jest to aż taka znacząca różnica, na czwartym roku np. prawie nie mam zajęć, a na 5 tylko jeden przedmiot praktycznie, dlatego szkoda mi przede wszystkim pieniędzy, które przydadzą się na pewno na inne cele. póki co studiuję bezpłatnie