Dzięki dziewczyny za wsparcie!
Jestem już po. Usunęli mi jajowód. Ból dziś do zniesienia na kroplówkach ale chodzę tak więc na szczęście wypisują mnie około 18 do domu. Z racji tego, że betę miałam ostatnią 5,500 i lekarz niepotrzebnie nie zaoszczędził mi informacji, że dzidzi brakowało 0,5 do 1 cm do macicy

to takie przykre… ból nie do zniesienia. Ale muszę się wziąć w garść w domu czeka Synek. Mój M bardzo przeżył i mówi że jeszcze nam się uda. A moja psychika jest nastawiona tak, że chciałam tego dzidziusia i innego już nie chcę.

Nie potrafię do tego podejść z punktu medycznego. Zarodek. Płód. Do widzenia.
Zbadali też histopatologicznie moją dzidzię 12x15 cm

…. I mam powtarzać betę musi spadać z racji tego, że moja ciąża była bliska zagnieżdżenia i musi spadać jeśli nie mam zalecenie wrócic bo jak twierdzi ordynator oddziału gin zdarza się, że „od zarodka zostaje „coś” w jamie brzusznej” …
Uważajcie na siebie dla mnie to szok bo ja nie miałam objawów… ani krwawienia… beta przyrost wow… a jednak

DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE - zbieram się ale również służę gdyby ktoś chciał porozmawiać to jestem
