reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża pozamaciczna.. wyrzuty sumienia

Hmm...to dziwne, że lekarz od razu skierował Cię na stół. Ze mną było tak: Pierwszy test zrobiłam tydzień po miesiączce, pamiętam że była to niedziela, w poniedziałek dostałam blado brązowego plamienia i od razu miałam wizytę, na której zdiagnozowano ciążę pozamaciczna, jednak, żeby się upewnić że to nie torbiel lub cokolwiek innego, powtórzono mi w następnych dniach testy na hormony, które nie wzrastały normalnie jak w przypadku ciąży i wtedy dostałam skierowanie na za tydzień na zastrzyk Metatroksat. W między czasie dostałam silne bóle brzucha, jak na okres ale bardzo intensywne i zaczęłam krwawić, pogotowie mnie zabrało do szpitala, w szpitalu mnie zbadano, ale stwierdzili, że to sytuacja jeszcze w miarę bezpieczna i zostawiono mnie na obserwacji, następnego dnia na obchodzie pojawiła się jakaś nowa lekarka i stwierdziła, że jak mnie nadal boli to nie można czekać tylko trzeba mi usunąć jajowód. Zaczęłam płakać, że jak to, że przecież miało być inaczej, że na jakiej podstawie Pani to stwierdza, skoro nie widziała pani żadnych moich badań. Lekarka zrobiła wielkie oczy, powiedziała, że w takim razie skonsultuje to z lekarzem prowadzącym i po pół godzinie wróciła i przeprosiła, że faktycznie nie trzeba mnie ciąć...następnego dnia miałam kolejne badania i kolejna lekarka powiedziała, że prawdopodobnie te krwawienia były spowodowane tym, że moje ciało samo zauważyło, że ta ciąża rozwija się nie prawidłowo i że doszło do poronienia i usunięcia zarodka, jednak, żeby mieć pewność i nie ryzykować to dostałam zastrzyk Metatroksatu. Jeszcze tydzień mocno krwawiłam, miałam okropne bóle od pępka po sam odbyt ( jakby mi ktoś noże wbijał i faszerowano mnie codeiną), przez co poruszałam się w ślimaczym tempie ( przez tydzień chodziłam normalnie do pracy, w prawdzie przy biurku, ale zawsze...).

Nie jestem lekarzem, ale moim zdaniem, jeśli nie była to sytuacja zagrażającą natychmiastowo życiu, nie powinni usuwać tobie od razu jajowodu. Dodam, że mojego brata partnerka, też miała kiedyś ciążę pozamaciczna, też w 5 czy 6 tygodniu zdiagnozowana na podstawie USG, nie miała żadnych innych objawów i tak jak mi, usunięto jej ciążę również przez zastrzyk.

Jedyne wątpliwości jakie bym miała to do twojego lekarza, który zalecił natychmiast operację.( Czym uzasadnił taką decyzję?)

Widzę, że mamy podobną historię: pozamaciczna,potem poronienie..
My po ostatnim poronieniu, prawie cały rok próbowaliśmy i strasznie się cieszę, że się udało i teraz jest ok i wszystko tam gdzie trzeba. Ciągle mam myśli, że może coś się stać, ale staram się odsuwać czarne myśli bo to wiadomo nie służy dobrze ciąży.

Trzymam mocno kciuki za Ciebie ❤️ Niektórzy muszą wiele przejść, zanim coś dostaną, ale nasza wytrwałość w końcu się opłaci.

Pocieszaj się myślą, że pomimo ciąży pozamacicznej, druga była normalna ( tzn. że w normalnym miejscu), a to już wielki plus bo to oznacza, że ten jajowód działa normalnie i nie ma zrostów, więc masz całkiem dużą szansę na normalną i zdrowa ciążę. :)

A stres, smutek i nerwy to nie jest dobry sprzymierzeniec dla starających się kobiet!

Pozdrawiam!
 
reklama
Hmm...to dziwne, że lekarz od razu skierował Cię na stół. Ze mną było tak: Pierwszy test zrobiłam tydzień po miesiączce, pamiętam że była to niedziela, w poniedziałek dostałam blado brązowego plamienia i od razu miałam wizytę, na której zdiagnozowano ciążę pozamaciczna, jednak, żeby się upewnić że to nie torbiel lub cokolwiek innego, powtórzono mi w następnych dniach testy na hormony, które nie wzrastały normalnie jak w przypadku ciąży i wtedy dostałam skierowanie na za tydzień na zastrzyk Metatroksat. W między czasie dostałam silne bóle brzucha, jak na okres ale bardzo intensywne i zaczęłam krwawić, pogotowie mnie zabrało do szpitala, w szpitalu mnie zbadano, ale stwierdzili, że to sytuacja jeszcze w miarę bezpieczna i zostawiono mnie na obserwacji, następnego dnia na obchodzie pojawiła się jakaś nowa lekarka i stwierdziła, że jak mnie nadal boli to nie można czekać tylko trzeba mi usunąć jajowód. Zaczęłam płakać, że jak to, że przecież miało być inaczej, że na jakiej podstawie Pani to stwierdza, skoro nie widziała pani żadnych moich badań. Lekarka zrobiła wielkie oczy, powiedziała, że w takim razie skonsultuje to z lekarzem prowadzącym i po pół godzinie wróciła i przeprosiła, że faktycznie nie trzeba mnie ciąć...następnego dnia miałam kolejne badania i kolejna lekarka powiedziała, że prawdopodobnie te krwawienia były spowodowane tym, że moje ciało samo zauważyło, że ta ciąża rozwija się nie prawidłowo i że doszło do poronienia i usunięcia zarodka, jednak, żeby mieć pewność i nie ryzykować to dostałam zastrzyk Metatroksatu. Jeszcze tydzień mocno krwawiłam, miałam okropne bóle od pępka po sam odbyt ( jakby mi ktoś noże wbijał i faszerowano mnie codeiną), przez co poruszałam się w ślimaczym tempie ( przez tydzień chodziłam normalnie do pracy, w prawdzie przy biurku, ale zawsze...).

Nie jestem lekarzem, ale moim zdaniem, jeśli nie była to sytuacja zagrażającą natychmiastowo życiu, nie powinni usuwać tobie od razu jajowodu. Dodam, że mojego brata partnerka, też miała kiedyś ciążę pozamaciczna, też w 5 czy 6 tygodniu zdiagnozowana na podstawie USG, nie miała żadnych innych objawów i tak jak mi, usunięto jej ciążę również przez zastrzyk.

Jedyne wątpliwości jakie bym miała to do twojego lekarza, który zalecił natychmiast operację.( Czym uzasadnił taką decyzję?)

Widzę, że mamy podobną historię: pozamaciczna,potem poronienie..
My po ostatnim poronieniu, prawie cały rok próbowaliśmy i strasznie się cieszę, że się udało i teraz jest ok i wszystko tam gdzie trzeba. Ciągle mam myśli, że może coś się stać, ale staram się odsuwać czarne myśli bo to wiadomo nie służy dobrze ciąży.

Trzymam mocno kciuki za Ciebie ❤️ Niektórzy muszą wiele przejść, zanim coś dostaną, ale nasza wytrwałość w końcu się opłaci.

Pocieszaj się myślą, że pomimo ciąży pozamacicznej, druga była normalna ( tzn. że w normalnym miejscu), a to już wielki plus bo to oznacza, że ten jajowód działa normalnie i nie ma zrostów, więc masz całkiem dużą szansę na normalną i zdrowa ciążę. :)

A stres, smutek i nerwy to nie jest dobry sprzymierzeniec dla starających się kobiet!

Pozdrawiam!
Po latach dopiero do mnie docierają pewne rzeczy, wtedy młoda , głupia, zagubiona, po prostu poddałam się lekarzowi. Gdybym miała wtedy ten rozum, który mam teraz - nie zgodziłabym się na żadne działania dopóki nie miałabym 100% pewności, czarno na białym, że jest to ciąża pozamaciczna. Niestety człowiek mądrzeje z czasem a przede wszystkim z kolejnymi doświadczeniami.

Na koniec najważniejsze - gratuluję ciąży i życzę spokojnych tygodni i szczęśliwego rozwiązania ❤
 
Do góry