B
Bura
Gość
Heh, nawet nie wiedziałam, że jest wątek o ciąży bliźniaczej Ja już na szczęście mam ciążę za sobą i w razie potrzeby służę radąObawy mam również do dochodzenia do siebie po porodzie, po cc. Zeszły poród miałam naturalny i sam poród masakra 12 godzin, ale szybciutko stanęłam na nogi.
Ewka, nie martw się cięciem, ja też myślałam, że będzie ciężko. W końcu to poważna operacja, a tu przecież trzeba się zająć dwójką dzieci... Na szczęście okazało się, że nie taki diabeł straszny! Po 12 godzinach już wstajesz i w miarę możliwości zajmujesz się dziećmi. Jak coś Cię boli, to prosisz o środki przeciwbólowe (można przy nich karmić). Do domu wychodzisz jak po normalnym porodzie, w 3-4 dobie, oczywiście jeśli wszystko jest ok u Ciebie i dzieci. Ja po cięciu czułam się o wiele lepiej niż pod koniec ciąży z tym wielkim bebechem. Naprawdę. A sama rana nie boli aż tak bardzo, no chyba, że ja jestem jakaś odporna na ból. Bardziej dokuczała mi obkurczająca się macica, ale to żadnej ciężarówki nie minie bez względu na rodzaj porodu. Na sali ze mną leżała inna dziewczyna po cc i czuła się podobnie. Też od razu śmigała przy dziecku.
Ja najgorzej z całego porodu wspominam znieczulenie, miałam zzo i gdybym miała drugi raz rodzić chyba jednak wybrałabym ogólne. Ale to tylko moje odczucia, inne dziewczyny z którymi rozmawiałam bardzo sobie chwalą blokadę. Mnie bolało wbijanie igły w kręgosłup (podobno mam ciasne kręgi), poza tym i tak niewiele kontaktowałam. Do tego to nieprzyjemne uczucie bezwładnych nóg... Jedyny plus tego jest taki, że słyszysz pierwszy krzyk dziecka i od razu Ci je pokazują. Może jednak warto się pomęczyć dla tych kilku chwil...
Pozdrawiam wszystkie podwójnie zaciążone i życzę szczęśliwego rozwiązania :-)