reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Lenna uważaj z tym swędzeniem, to może być jednak cholestaza.

Justella ja mam 2 torby naszykowane 1 dla mnie a druga dla dzieci tylko ja potem mi mąż dowiezie, u mnie jest w ogole taki glupi zwyczaj, ze jak już przyjde na oddział i dostane łóżko to przed samym porodem musze pakowac wszystkie tobołki i targać ze soba na sale poporodowa, potem znowu na oddział tylko juz na inna sale - blizej pielegniarek, troche bez sensu jak dla mnie, wiec maz podrzuci dziecieca torbe po porodzie, np moja siostra z bolami rozwarciem i tak dalej musiala sie pakowac i tachac ta torbe a glupia polozna stala i patrzyla ale nie pomogla :/ butelek nie biore u mnie karmia swoimi na "noworodkach" nawet nie slyszalam ze mozna miec swoje, laktatora nawet nie zakupilam, jak bedzie potrzeba maz podejdzie do apteki, siostra przy 2 dzieci nie potrzebowala wiec poczekam z tym zakupem. Jak czegos zapomne to napewno swiat sie nie zawali a ktos dowiezie.
 
reklama
Witam niedzielnie.

Lenna może skóra za bardzo się wysuszyła a od drapania masz podpuchnięte. Dobrze jednak że masz jutro wizytę to się okaże na pewno co i jak. Ja trzymam kciuki żeby to nie było nic poważnego.

A jak reszta mamusiek po nocy?

Mi noc minęła spokojnie. Jedynie co się przebudziłam to potem nowe sny miałam. Jeden był taki że miałam karmić komuś jedną bliźniaczkę a takie malutkie były. I ciągle dla tej bliźniaczki co ja miałam karmić brakowało mleka tylko same herbatki były. A jak już dopadła mleczko to w sekundzie całą butelkę wypiła.
 
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny ja na chwilke.Jestesmy w domu od tygodnia a ja jestem wykonczona.....samej z dwojka dzieci naprawde jest ciezko....!!!!!Niewiem co bedzie dalej.Narazie Kinge nakarmilam a Klaudia lezy i obserwuje,nazwalismy ja z mezem obserwatorka:))Sa kochane te nasze coreczki,ale daja popalic...!!!W czwartek pierwsza wizyta u lekarza az sie boje.Trzymajcie sie jak bede mogla to sie odezwe.
 
Hej!!

Rainmanka ja tez mialam sen o krmieniu, tylko ze oczywiscie kota heh... i karmilam je mlekiem z kakao i rozrabialam jakies proszki w misce a potem do butelki... swiruska normalnie

Lenna zmierz cisnienie jak masz cisnieniomierz. I moze zbadaj mocz czy bialka nie ma. Dobrze ze masz wizyte jutro. Moze to nic strasznego.

Justella ja tez mam problem jak to z tymi butelkami zrobic i laktatorem. Przygotowalam taka trzecia torbe i tam wlozylam wlasnie te rzeczy plus dodatkowe podklady chusteczki i pampki jakby mi zabraklo to moj bedzie mial latwiejsza sprawe ze znalezieniem tego wszystkiego.

Tak sie wlasnie zastanawiam nad tym jak to bedzie po porodzie. Kto mi bedzie pomagal w szpitalu. Bo przeciez 24na dobe mojego nie bedzie... nie wiem czy u mnie sie placi tym pielegniarkom i ile to moze kosztowac, a co jak taka pojdzie do domu bo jej sie zmiana skonczy?? I tak sobie tez mysle nad moim ze on nawet zadnej ksiazki nie przegloda jak sie np przewija czy ubiera czy karmi malenstwo... a on tak samo zielony w tym jak ja, tyle ze ja juz mniej wiecej jakies pojecie mam a on wogole sie nie interesuje...
 
Ostatnia edycja:
Wiecie co?U mnie byla pielegniarka ale tylko 2 dni bo jej podziekowalam.Bo stwierdzila ze buzi dziecku nie trzeba myc bo nie ma plesniawek to po co myc.Kupilam sobie taka gabke do wanienki zeby je polozyc jak sie bedzie kapac to naskoczyla na mnie ze takiego dziecka nie powinno sie w wodzie zanurzac,wogole wziela palec przeleciala palcem i dla niej to byla kapiel.OBŁĘD!!!!!
 
Ania współczuje i nie dziwię się że jesteś wykończona. Ale jestem tez pełna podziwu że sama tak sobie dajesz radę.

A ciekawe co u Eviki, pewnie już wyszła ze swoimi maluszkami.

Ja też się zastanawiałam jak to jest w szpitalu czy ktoś mi będzie pomagał ... chociaż jak nic nie wymyślą z remontem w szpitalu (bo do końca listopada mają remontować ale niby przyjmują normalnie ciężarne) to mąż zna tam dwie pielęgniarki, a przełożoną pielęgniarek jest siostra mojej koleżanki z pracy to może mnie nie zostawią tak samej. Mam taką ogromną nadzieję bo tego szpitalnego poporodowego pobytu się boje.
W domu to mąż dosyć obeznany i rozgarnięty to mam nadzieje że i ja wpadnę w rytm.
 
jedynka,tak to jest z tymi chłopami...ja mojemu 2 ksiazki kupiłam w prezencie o dzieciach i ani jednej nie otworzył,za to pochłania te o komandosach... ;)
powiedział ze jak czegos nie bedzie wiedział to sie mnie zapyta.niedoczekanie.
wiem jak to bedzie w praktyce:100 pytan na minute.a ja dostaje ciśnienia jak jest więcej niz jedno:)

lenna,a cos Cie jeszcze swedzi oprócz odnóży?w sumie to miejsca jakies newralgiczne ponoc bo od tego sie zaczyna,dobrze ze ta wizyta jutro.

2ania,coż,chyba na początku tak musi byc ciężko,ale mysle, ze to niedługo potrwa,pewnie dopóki sobie nie ustalicie sswojego rytmu.trzymam kciuki za formę i juz sie boje o swoją:)najwazniejsze ze dzieciaki zdrowe i donoszone,a reszta sie powoli ułozy.
 
Ayla a Julia z suwaczka to Wasza córka?

Ja się powoli kończę pakować, cały czas coś wymieniam dokladam itd, ostatnie poprawki co do łóżeczka zrobione, i mogę rodzić :) Ale mam stracha mówie Wam :/
 
reklama
Do góry