reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

No jak na razie jest ok. Mam czas posprzątać, ugotować. Do siebie szybko doszłam. Dziewczynki grzeczny. Jedzą głównie z butelki.
No i patrzę na nich i nie wierzę w ten cud. Że mam aż dwie.Zobacz załącznik 930914
A jak Ty się czujesz?
Slodkie okruszki :) pamietaj ze po cc nie powinnas od razu wracac do wszyskich obowiazkow. Ja sie dobrze czulam i robilam sporo, a pozniej brzuch boli. Po pierwszej cc mi nawet dwa szwy lekko puscily i mialam w tym miejscu gruba blizne. Dbaj o siebie :)
 
reklama
Liczne maluszki.... aż tęsknię za czasami gdy były takie małe [emoji7][emoji848][emoji847]
Korzystaj z tego czasu... Nie będą takie grzeczne wiecznie... Jak wspominam pierwszy rok to naprawdę nie było źle... dzieci grzeczne jadły spały zmiana pieluchy i od nowa jadły i spały. Lekko nie było bo między czasie wróciłam do pracy i mieliśmy remont mieszkania... Ale teraz bym tego nie ogarnęła z moimi szogunami których wszędzie pełno.
No czas szybko leci. Teraz patrzę na mego siedmiolatka i dziewczynek i myślę kiedy ten czas zleciał. Dopiero był tak samo malutki.
 
No jak na razie jest ok. Mam czas posprzątać, ugotować. Do siebie szybko doszłam. Dziewczynki grzeczny. Jedzą głównie z butelki.
No i patrzę na nich i nie wierzę w ten cud. Że mam aż dwie.Zobacz załącznik 930914
A jak Ty się czujesz?
Śliczne te Twoje Cuda❤️
Ciekawe jak u nas będzie z tym karmieniem..he. Fajnie, że już doszłaś do siebie:)
A ja teraz chwilowo lepiej. Jak mi gin podwyższył tą luteinę to już mnie tak nie spina...na szczęście i oby tak dalej;) zobaczymy jak długo pozostanę w trójpaku;)
 
Ostatnio jakaś cisza tu na forum8-) to ja coś napiszę...:D

A ja dziś po wizycie. KTG zrobiono i wyszło dobrze:), ale uleżeć nie mogłam, bo jak chwilę leżę na plecach to mi zaraz kręgosłup boli jak nie wiem:(
Dziś mam na liczniku dokładnie 35t2d. W razie co wizytę mam za dwa tygodnie i jak dotrzymam to wtedy już wyśle mnie do szpitala na poród. A ja mam nadzieję, że skończę ten 36td i wtedy już chciałabym żeby maluszki same chciały wyjść żeby odbyło się bez zbędnego przebywania w szpitalu;)
 
Za szybko wysłałam post.
Z sentymentem czytam o KTG i 35 tc [emoji7]
Moje szkraby skończyły 3 mce. Pierwsze dwa były ciężkie. Początek super, później karmienie co 2 h - dwóch na raz, te poduszki, dostawianie itd. gdziekolwiek nie jechałam (zakupy, fizjoterapia, kolezanka, cokolwiek) zanim ich pozbierałam to straciłam już 30 min, zostało mi 1,5 h przed karmieniem. Więc po powrocie wielka syrena stereo, bo oboje głodni! MASAKRA. W nocyniby 2 razy się budzili ale jak 2h schodziło na jedną pobudkę to itak wychodziło, że śpię 4h.
Apo 2 mcach BACH! ZMIANA! Teraz jest cudnie!!! Jedzą już nie cl 2 ale co 3-4 h. Obojena cycku, syna już nie trzeba dokarmiać butelką bo nagle zaczął się najadać z cycka i nie zasypiać. Nakarmię bezpoduszek bez fotela, tylko dzieci i ja, więc to też duża ulga bo idzie dużo szybciej. Nela jak zaśnie w wózku na dworze ok 11 to śpi do 14-15:00. Wojtas różnie, raz dłużej jak sistra , a raz awaria i skrzek po 30 min [emoji3] Ale on fan spania na brzuchu, więc może w gondoli mu niewygodnie i ciasno. Duży jest chłopczyk mój. Już jak się urodził miał 57 cm, a teraz niektóre ciuchy 68 sa mu dobre. Corka za to Calineczka :)
 
Za szybko wysłałam post.
Z sentymentem czytam o KTG i 35 tc [emoji7]
Moje szkraby skończyły 3 mce. Pierwsze dwa były ciężkie. Początek super, później karmienie co 2 h - dwóch na raz, te poduszki, dostawianie itd. gdziekolwiek nie jechałam (zakupy, fizjoterapia, kolezanka, cokolwiek) zanim ich pozbierałam to straciłam już 30 min, zostało mi 1,5 h przed karmieniem. Więc po powrocie wielka syrena stereo, bo oboje głodni! MASAKRA. W nocyniby 2 razy się budzili ale jak 2h schodziło na jedną pobudkę to itak wychodziło, że śpię 4h.
Apo 2 mcach BACH! ZMIANA! Teraz jest cudnie!!! Jedzą już nie cl 2 ale co 3-4 h. Obojena cycku, syna już nie trzeba dokarmiać butelką bo nagle zaczął się najadać z cycka i nie zasypiać. Nakarmię bezpoduszek bez fotela, tylko dzieci i ja, więc to też duża ulga bo idzie dużo szybciej. Nela jak zaśnie w wózku na dworze ok 11 to śpi do 14-15:00. Wojtas różnie, raz dłużej jak sistra , a raz awaria i skrzek po 30 min [emoji3] Ale on fan spania na brzuchu, więc może w gondoli mu niewygodnie i ciasno. Duży jest chłopczyk mój. Już jak się urodził miał 57 cm, a teraz niektóre ciuchy 68 sa mu dobre. Corka za to Calineczka :)
Wow! No to wszystko pieknie :) bardzo sie ciesze :) a czemu takie dlugie te nocne karmienia macie? W dzien tez tak długo jedza? u nas chlopaki startowali z 48 i 51 cm, a od tygodnia juz tylko 68 nosza, bo 62 za male :D takze wiem o co kaman i tak patrze na nich, ze zaraz 74 wyciagne poprac, zeby czekalo.
 
Wow! No to wszystko pieknie :) bardzo sie ciesze :) a czemu takie dlugie te nocne karmienia macie? W dzien tez tak długo jedza? u nas chlopaki startowali z 48 i 51 cm, a od tygodnia juz tylko 68 nosza, bo 62 za male :D takze wiem o co kaman i tak patrze na nich, ze zaraz 74 wyciagne poprac, zeby czekalo.

Teraz 30-40 min i obu mam nakarmionych. W nocy osobno karmię. A było 2 h. Bo każdego przewinąć, nakarmić, dłużej jedli, jeszcze żeby zasnęli czekałam, bo zanim to się stało to się wiercili, stękali, smoka 15 razy trzeba było podawać... i tak schodziło. Aaa, no i Wojtek najpierw po kp butelkę dostawał, a to też znowu czas dodatkowy... A później już mu tylko butelkę dawałam w nocy, żeby skrócić czas "obróbki" :)

Teraz oboje są tylko na cycku. Wieczorne karmienie lecimy butelką, odciągam mleko, a to co zabraknie odciągnięte dorobiamy w mm. Czasami nie zdążę ściągnąć (a mogę tylko wieczorem ok 22.00 i północy drugi raz) to wtedy mm. Ale na ogół mam odciągnięte.

No Twoje to niezłe byczki! A jak w dzień? Ty to pamiętam nawet z 6 tygodniowymi obiad upierniczyłaś i jeszcze starszego syna zabawiłaś :) Szacun, kobieto! Ja dopiero teraz mam tak naprawdę czas, żeby ich kochać, cieszę się nimi każdego dnai bardziej. W ciągu dnia sobie leżą to tu, to tam. Dopiero ok 17.00 włączają marudę i już oboje jesteśmy potrzebni - każdy ma swojego do zabawiania :D A w zasadzie noszenia, kulania itd. A do tej 17.00 pięknie im idzie samemu się zabawiać.
 
reklama
Do góry