Jakoś przeżyjesz. Będzie gorzej lub lepiej, ale przeżyjesz. Ja miałam szczęście, bo położne dużo pomagały, ale mimo wszystko, było ciężko i myślałam, że w szpitalu zwariuję. Facet kończył mieszkanie po remoncie, ja sama samiutka po cc z dwoma robakami... Oddawałam ich położonym ile się dało, a i tak w ogóle nie spałam i odliczałam minuty do wypisu.
Jakoś będzie. Oczywiście, że się martwicie, czy dotrwacie do terminu, ale będzie co będzie, niektórych rzeczy nie da się zmienić.
Co do odwiedzin, to po porodzie będziecie tak wymęczone, że nikogo nie będziecie chciały widzieć, tylko męża. I tak powinno być. Niech facet z Wami siedzi, bo ojców zawsze wpuszczają, a inni niech czekają najlepiej co najmniej tydzień. Pierwsze dni są po To, żeby się poznawać, a nie zbierać zarazki od innych
Napisane na SM-J510FN w aplikacji Forum BabyBoom