Eliame, ja używałam chust przy starszych synkach i poleciłabym Ci na początek zwykłą bawełnianą chustę (splot skośno-krzyżowy ) jakiejś polskiej firmy, Lenny Lamb albo Little frog na przykład, bo są bardzo porządne, ładne, a nie zabijają ceną. Natibaby potrafi być już droższe. Długość 4,6 m była ok dla mnie i męża do wiązania tzw.kieszonki i kołyski - zazwyczaj w tych się nosi małe dzieci. Ja mam 169 cm wzrostu i zostawaly mi trochę dłuższe ogony z tyłu, mąż 190 i jest szczupły, po prostu zostawał mały kawałek po zawiązaniu wszystkiego. Warto albo pójść na warsztat choć raz i popróbować, albo ściągnąć doradcę, albo skorzystać z instrukcji w Internecie. Są też książeczki z instrukcjami i zdjęciami dołączane do chust.
Aaniaa cześć Tak chyba jest, że na początku zarodek jeden może się wchłonąć, ale nie wiem, jak często się to zdarza, więc nic Ci konkretnego nie powiem - a który to tydzień?
Aaniaa cześć Tak chyba jest, że na początku zarodek jeden może się wchłonąć, ale nie wiem, jak często się to zdarza, więc nic Ci konkretnego nie powiem - a który to tydzień?
Ostatnia edycja: