Moja ciaza to jest jakis koszmar i wykancza mnie psychicznie strasznie bo za kazdym razem jest cos nie tak. Teraz troszke podnioslam sie na duchu dkad wyniki krwii dziewczynek wrocily ok ale wiadomo nie wiem czy nie podupadne duchowo jak mi w ktoras srode powiedza ze juz musze isc na oddzial. Wczoraj lekarka mowila ze jakbym byla juz w 32tc to juz wczoraj zrobiliby cesarke ale w sytuacji kiedy malenka jest taka kruszhnka poczekaja jeszcze troszke ale musze co tydzien do szpitala na sprawdzenie przeplywow jezdzic. Mam nadzieje ze spokojnie wytrzymamy do 30tc.
reklama
edytka84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Marzec 2010
- Postów
- 1 362
1. | Dolores32 | 15 maj 14 |
2. | Iwizara | 20 maj 14 |
3. | edytka84 | 18 czerwiec 14 |
4. | Paulineczka | 24 czerwiec 14 |
5. | dagos | 29 czerwiec 14 |
6. | darunia0712 | 11 lipiec 14 |
7. | Gosia.82 | 17 lipiec 14 |
8. | santini | 27 lipiec 14 |
9. | Anielka | 2 sierpień 14 |
10. | Domi88 | 8 sierpień 14 |
11. | Madison | 13 sierpień 14 |
12. | Majeczka84 | 15 sierpień 14 |
13. | Sarenka89 | 19 sierpień 14 |
14. | Alicja32 | 3 wrzesień 14 |
15. | Ineska1984 | 5 wrzesień 14 |
16. | a_nka | 13 wrzesień 14 |
17. | perelka0609 | 18 wrzesień 14 |
18. | cat4 | 17 listopad 14 |
Dolores zmieniam Ci w takim razie datę
Ostatnia edycja:
Domi88 przykro mi, że tak się stresujesz, mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Ja byłam w tej trochę "gorszej" ciąży czyli jednokosmówkowej, dwuowodniowej. Całą ciążę znosiłam super, szczerze mówiąc to nigdy nie czułam się lepiej.Stres również był, bo na usg od mniej więcej 30tc wychodziło, że jedna moja córeczka jest mniejsza (na koniec ciąży różnica pomiędzy dziewczynkami wynosiła ok 300g). Po urodzeniu okazało się, że różnica wynosiła 25g czyli prawie nic. Na USG trzeba brać poprawkę. U mnie ta niby mniejsza córeczka miała główkę prawie w kanale rodnym i bardzo ciężko było wykonać dokładne pomiary, stąd taka różnica.
Mam nadzieję, że jak najdłużej wytrzymacie w trójpaku i wszytko będzie dobrze
.
Ja byłam w tej trochę "gorszej" ciąży czyli jednokosmówkowej, dwuowodniowej. Całą ciążę znosiłam super, szczerze mówiąc to nigdy nie czułam się lepiej.Stres również był, bo na usg od mniej więcej 30tc wychodziło, że jedna moja córeczka jest mniejsza (na koniec ciąży różnica pomiędzy dziewczynkami wynosiła ok 300g). Po urodzeniu okazało się, że różnica wynosiła 25g czyli prawie nic. Na USG trzeba brać poprawkę. U mnie ta niby mniejsza córeczka miała główkę prawie w kanale rodnym i bardzo ciężko było wykonać dokładne pomiary, stąd taka różnica.
Mam nadzieję, że jak najdłużej wytrzymacie w trójpaku i wszytko będzie dobrze

U mnie problemy zaczely sie od 14-15tc w 20tc juz bylo niezbyt ciekawie w 23tc to mialam totalna zalamke teraz jakos sobie radze najwazniensze zeby tylko na kolejnym usg nic sie nie pogorszylo i jakos dotrwamy do tego 30tc w sumie juz duzo nie zostalo, zaledwie 4 tygodnie. Takze moje miejsce w tabelce napewno sie zmienie i nie bede 10 tylko 3 niestety ale wierze ze wszystko dobrze sie dla nas skonczy. Wczoraj zamowilam kocyki z imionami dla dziewczynek i kilka drobnych rzeczy. W sobote bede pakowac torbe albo z mezem albo z mama tzn ja bede dyrygowac paluszkiem a ktores z nich bedzie pakowac. Ogolnie ma powiedzial ze jest ze mnie dumny ze wczoraj nie plakalam ! Sama jestem z siebie dumna tak szczerze bo ja mam placz na zawolanie i straszna panikara jestem ale sama sobie powtarzalam wczoraj dobrze nie jest ale zle tez nie jest wiec musze sie zadowolic wynikami takimi jakie sa i wazne ze nie sa bardzo zle, malutkimi kroczkami zblizamy sie coraz bardziej do bezpiecznego terminu...poczatkowo mowilam byle do 24tc, poziej byle do 26tc a preciez to juz jutro tera mowie byle do 28-30tc jesli bedzie to 30tc to naprawde bede zadowolona moze nawet pozwola mi wytrzhmac do 32tc lekarka wspominala ale mowila ze 32 to juz najpoziej bo Mia bedzie lepiej rosla poza brzuszkiem.
Paulineczka_
mamy lutowe '08
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2008
- Postów
- 595
Głowa do gory Domi. Zamartwianiem sie nic nie zdzialasz
Wierze, ze wszystko bedzie dobrze. Mi synka tak wymierzali szpece od USG, ze okazalo sie przy porodzie, ze jest prawie kilogram mniejszy
Moze u Ciebie w druga strone to dziala 
Cisza tu cos ostatnio, ale to dobrze, brak wiadomosci to tez czasem dobra wiadomosc
Dzisiaj mi sie przypomnialo, ze ostatnio w poradni dibetycznej mowili, ze dostane hormony, a nie dostalam. Moze to dlatego, ze ten cukier mam w normie dzieki diecie.
Dzisiaj wygotowalam butelki, smoczki, laktator, oslonki, no wszystko co tylko mozliwe. Przyszla mi dzis tez poduszka
mam nadzieje, ze sie przyda.
Wypralam ubranka do rozmiaru 3-6, poki mam czas,bo pozniej to moze byc roznie, tymbardziej, ze chyba nikt nie da rady do nas przyjechac i pomoc w tych pierwszych tygodniach
Biore sie teraz za prasowanie i skoncze pakowac moja torbe. Dzieci juz mam skonczona.
W ogole skonczyl mi sie semestr, teraz "tylko" egzaminy. Prosilam, zeby mi zmienili date, na wczesniejsza, bo nie wiem czy dotrwam do 15 maja w trzypaku i sie nie zgodzili. Ehh, mowie Wam co za dni ostatnio mamMlody ma zapalenie ucha, dostal dzisiaj antybiotyk. Jeszcze do tego nadgarstki mnie bola tragiczne i w ogole stawy i stopy zaczely puchnac, juz w zadne buty nie wchodze :-( Dobrze, ze to juz blizej niz dalej.


Cisza tu cos ostatnio, ale to dobrze, brak wiadomosci to tez czasem dobra wiadomosc
Dzisiaj mi sie przypomnialo, ze ostatnio w poradni dibetycznej mowili, ze dostane hormony, a nie dostalam. Moze to dlatego, ze ten cukier mam w normie dzieki diecie.
Dzisiaj wygotowalam butelki, smoczki, laktator, oslonki, no wszystko co tylko mozliwe. Przyszla mi dzis tez poduszka

Wypralam ubranka do rozmiaru 3-6, poki mam czas,bo pozniej to moze byc roznie, tymbardziej, ze chyba nikt nie da rady do nas przyjechac i pomoc w tych pierwszych tygodniach

Biore sie teraz za prasowanie i skoncze pakowac moja torbe. Dzieci juz mam skonczona.
W ogole skonczyl mi sie semestr, teraz "tylko" egzaminy. Prosilam, zeby mi zmienili date, na wczesniejsza, bo nie wiem czy dotrwam do 15 maja w trzypaku i sie nie zgodzili. Ehh, mowie Wam co za dni ostatnio mamMlody ma zapalenie ucha, dostal dzisiaj antybiotyk. Jeszcze do tego nadgarstki mnie bola tragiczne i w ogole stawy i stopy zaczely puchnac, juz w zadne buty nie wchodze :-( Dobrze, ze to juz blizej niz dalej.
Załączniki
Ostatnia edycja:
emilek86
Fanka BB :)
Domi - ja też byłam niby w tej "najlepszej" ciąży bliźniaczej, a miałam tyle problemów że ho ho. Od 16tyg było już nieciekawie. Od 20tyg było liczenie aby jak najdłużej i żeby wytrwać do 24tyg. Udało się. Potem od 26tyg było już tylko liczenie aby jeszcze dzień, tydzień. Każdy dzień był dobre. Po drodze było masę problemów i niebezpieczeństw zarówno dla dzieci jak i dla mnie. W 31tyg lekarz powiedział żebym się psychicznie nastawiła, bo córka może obumrzeć w macicy, ale oni nie mogą nic zrobić. Trzeba po prostu czekać. Cesarki nie chcieli robić bo za wcześnie. I tak z myślą, że mogę nie zobaczyć żywej córci mądrzy lekarze mnie zostawili. Walczyłam jednak o to, by poród nie nastąpił zbyt szybko. W 32tyg położyli mnie do szpitala a w 34t1d odeszły mi wody w szpitalu i nie mieli wyjścia. Musieli już robić cc. Po porodzie dzieci były słabe, ale dzielnie walczyły. Wszystko skończyło się w miarę dobrze. Dużo mogłabym pisać o ciąży, bo miałam wiele przypadłości i problemów, ale moje małe Groszki nie dają mi na to czasu. Musisz myśleć pozytywnie i nie stresować się. No i przede wszystkim się oszczędzać. Wszystko na pewno skończy się dobrze.
Adb - jakoś daję radę, bo innego wyjścia nie ma:-) śmieję się, że jestem cyborgiem, bo śpię 2-4godziny na dobę, a jakoś funkcjonuję. Nikt mi nie pomaga i wszystko muszę ogarnąć sama, ale nie narzekam. Mam wspaniałe dwie pociechy. Gdy na nie patrzę, to wszystko co złe odchodzi. A Ty jak sobie dajesz radę? Pomaga Ci ktoś? Jak coreczki, masz z nimi jakieś kłopoty? Karmisz piersią czy butlą? Mój synek cierpi na zaparcia i przed każdą kupą przechodzi katusze.
Adb - jakoś daję radę, bo innego wyjścia nie ma:-) śmieję się, że jestem cyborgiem, bo śpię 2-4godziny na dobę, a jakoś funkcjonuję. Nikt mi nie pomaga i wszystko muszę ogarnąć sama, ale nie narzekam. Mam wspaniałe dwie pociechy. Gdy na nie patrzę, to wszystko co złe odchodzi. A Ty jak sobie dajesz radę? Pomaga Ci ktoś? Jak coreczki, masz z nimi jakieś kłopoty? Karmisz piersią czy butlą? Mój synek cierpi na zaparcia i przed każdą kupą przechodzi katusze.
Emilek mi w 23tc powiedzieli zemala nie da rady i racz4j napewno nie przezyje...durna lekarka powiedziala to bez ogrodek bez niczego tak jakby o pogodzie gadala...oczywiscie mam zmienionego lekarza itp wiec teraz tez podejscie inne powiedziala ze maluchyw gorszych stanach widziala i dawaly rade ale oczywiscie mozliwosc utraty jednej z dziewczhnek istnieje ale mamy byc dobrejmysli u nas 30tc cesarka moze 32 napewno nie pozniej. Ja sie bede naprawde cieszyc jak damy rade do tego 30 tc pki co fizycznie czuje sie coraz gorzej...rozchodzi mi sie spojenie lonowe chyba i z kazdym dniem boli coraz bardziej przekrecic sie z bok na bok w lozku to wyczyn a juz zejsc z lozka albo ubrac sie to wyzwanie. Do wanny wejsc ledwo wchodze ale o wyjsciu juz nie ma?mowy, maz musi mi pomagac. Ale jakos damy rade. Dziewczynki sa silne to i ja musze byc silna!
santini
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2014
- Postów
- 203
Hej dziewczyny.
Domi - trzeba wierzyć...tyle już za wami, musisz być dzielna i mieć siłę na później.
Mam pytanie do dziewczyn, które robiły pomiary glukometrem, bądź były na wizycie u diabetologa. Powiedzcie mi proszę ile powinien wynosić poziom cukru po posiłku? W jakim czasie po robiłyście pomiary? Mierze na czczo, przed posiłkiem i godzinę po jedzeniu, wydaję mi się, że jednak cukier mam za wysoki, wizyta u ginekologa dopiero w poniedziałek, a u diabetologa nawet nie wiem kiedy. Wyeliminowałam jasne pieczywo i cukier prosty, znajduje się on tylko ewentualnie w owocach, czy innym jedzeniu. Proszę o radę. Pozdrawiam
Domi - trzeba wierzyć...tyle już za wami, musisz być dzielna i mieć siłę na później.
Mam pytanie do dziewczyn, które robiły pomiary glukometrem, bądź były na wizycie u diabetologa. Powiedzcie mi proszę ile powinien wynosić poziom cukru po posiłku? W jakim czasie po robiłyście pomiary? Mierze na czczo, przed posiłkiem i godzinę po jedzeniu, wydaję mi się, że jednak cukier mam za wysoki, wizyta u ginekologa dopiero w poniedziałek, a u diabetologa nawet nie wiem kiedy. Wyeliminowałam jasne pieczywo i cukier prosty, znajduje się on tylko ewentualnie w owocach, czy innym jedzeniu. Proszę o radę. Pozdrawiam
reklama
Emilek podziwiam Cię, dzielna z Ciebie kobieta ale tak jak piszesz, nie ma wyjścia, trzeba dać radę. Ja póki co mam pomoc ze strony mamy. Śpię tak jak Ty po 4h na dobę i jestem naprawdę zmęczona, ale jak patrze na te bezbronne istotki, to biorę się w garść. Czasami jednak łapię się na tym, że przysypiam z dzieckiem na ręku.
Nie karmię piersią niestety, dzieciaczki się strasznie męczyły żeby coś zjeść i dla mnie to tez był koszmar, bo najpierw cycek, potem butla i jak kończyłam karmić drugą, to już zaraz był czas na karmienie pierwszej córeczki. W szpitalu prawie wcale nie spałam
.
W domu łatwiej to wszystko zorganizować ale nie da się ukryć, że jest to ciężka praca. U mnie też córeczki zaczynają mieć problemy z brzuszkiem. Po każdym posiłku prężą się i robią czerwone. Widać, że mają problem ze zrobieniem kupki. W poniedziałek mam pierwszą wizytę u pediatry w rejonie, to podpytam jak mogę im ulżyć.Poza tym dziewczynki są cudne i słodkie i nie mam z nimi problemów.
Nie karmię piersią niestety, dzieciaczki się strasznie męczyły żeby coś zjeść i dla mnie to tez był koszmar, bo najpierw cycek, potem butla i jak kończyłam karmić drugą, to już zaraz był czas na karmienie pierwszej córeczki. W szpitalu prawie wcale nie spałam

W domu łatwiej to wszystko zorganizować ale nie da się ukryć, że jest to ciężka praca. U mnie też córeczki zaczynają mieć problemy z brzuszkiem. Po każdym posiłku prężą się i robią czerwone. Widać, że mają problem ze zrobieniem kupki. W poniedziałek mam pierwszą wizytę u pediatry w rejonie, to podpytam jak mogę im ulżyć.Poza tym dziewczynki są cudne i słodkie i nie mam z nimi problemów.
Podziel się: