reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

Justynia oj dobrze pamiętam tą końcówkę ale miło jej nie wspominam,ciężko było.Ale po 2 tygodniach po porodzie zrozumiałam,że to co przechodziłam w ciąży to było nic w porównaniu do tego co zaczęło się dziać po porodzie i chciałam aby maluchy wróciły z powrotem do brzucha:-)Ale co nas nie zabije to nas wzmocni:tak:A co do wagi to nic nie wiadomo bo te pomiary to potrafią sporo odbiegać od rzeczywistości.Masz jakiś numer telefonu do kogoś żeby nas poinformować jak będzie po wszystkim??
 
reklama
Justynia trzymaj się! ja pamiętam też momenty,że czułam się strasznie, aż jęczałam na tym szpitalnym łóżku, tylko że ja nie chciałam aby to było już i chciałam dotrwać do 38. A tu niespodzianka - "wody pani odeszły" :szok: nie oamiętam czy Wam pisałam, ale było tak że zrobili mi badanie o 8smej rano i właśnie wtedy to usłyszałam,że to już, zaraz cewnik i przygotowywanie do cc, a ja że ja muszę sie spakować bo na inna sale mam trafić, połozna ze mam się nie ruszać, że poczekają jeszcze na jakiś wynik i jedziemy rodzić. Więc ja do męża dzwonie, aby przyjeżdżał, a on - jak zwykle - nie odbiera telefonu... okazało się że zostawił w mieszkaniu na dole, a był już na górze i remontował. Zadzwoniłam do znajomej aby dała mu znac i dzięki niej po jakimś czasie dostałam sms, że już jedzie. Co ja się nadenerwowałam,że nie spakowana jestem, a rzeczy całe mnóstwo, bo przez ten czas w szpitalu to mi się nazbierało. Chyba bardziej tym się przejełam niż cc. No i zabrali mnie, męża nie widziałam, dopiero po go zobaczyłam, on przyjechał, pozbierał te moje rzeczy, potem był pod salą operacyjną, potem na noworodkach zobaczyć maluszki... Ah co to był za dzień :rofl2:

Justynia
kciuki za Was &&&&&
 
Justynia, Twoje maluchy rzeczywiście są mistrzami trzymania w napięciu. Hitchcock może się schować!!
Ciekawa jestem jakim sposobem w końcu urodzisz - sama mam wątpliwości jeżeli chodzi o mnie, choć wiem że to jeszcze za wcześnie na takie przemyślenia....
Trzymam kciuki nieustająco :-)
Multimama - czy córeczka rodziła się jako druga? Lekarze nie wiedzieli jakie jest jej położenie, czy Ty sama decydowałaś, że chcesz rodzić sama?
 
Multimama
Rzeczywiście pocieszjaca myśl ze może być jeszcze gorzej :-)

Nr do.nikogo nie mam ale mam internet w telefonie wiec jak będę w stanie napisać SMS-a to i posta wiec na jedno wychodzi.
 
Justynia przepraszam,nie chciałam Cię straszyć,to tylko moje odczucia:-D millatak druga była w kolejce:-) lekarze wiedzieli,ale stwierdzili,że spróbujemy i może się przekręci jak braciszek wyjdzie,ale się nie przekręciła:no: więc złapali ją za nóżki i wyciąnęli:-DTeraz dopiero wiem jakie to było ryzykowne ale na szczęście wszystko było ok i następnego dnia byliśmy już w domu:-)
 
tak dobrej nocy jak dziś nie miałam chyba z 2 tyg., o 23 maluchy poszły spać, 2x toaleta, 3 przewroty i spałam do 6 :-D jestem wypoczęta jak skowronek.

dziewczyny szpitalne meldować się ! KASIAMAMA I JJKA CO U WAS??? :sorry:
 
rachel223
na razie cisza :sorry: oby nie w weekend bo w szpitalu mniejsza obsada hehe

A ja wykorzystuje czas i uzupełniam maluchom albumy :) U córy w albumie mam 23 wolne miejsca z 300 (chciałam w rok zapełnić -ale się nie udało) a u maluchów przekładam 2 foty z USG i jedną mojego brzucha. Eh jest co robić.
 
Cześć dziewczyny. We wtorek mam usg, ważne bo będą mierzyć przezierność karkową I troche się boję czy wszystko będzie ok. Cieszę sie bo wreszcie zobacze moje maluchy, ale tez mam obawy czy aby na pewno nadal są dwa. Ostatnie usg miałam robione w 5 tygodniu, kiedy wszystko było jeszcze bardzo maleńkie, a jeden zarodek był sporo mniejszy od drugiego. Przez tyle tygodni wiele mogło sie wydarzyć. Wiem pewnie panikuję niepotrzebnie, czy Wy też miałyście takie obawy jak ja?
 
reklama
Dolores
Ja obawy największe miałam do 24tc, teraz niby mniejsze bo maluchy dają znać co chwilę o sobie ale ja zawsze znajdę cos do myślenia :-) chyba w kobiecej naturze jest zamartwianie się.

A u mnie dziś super dzień wieczór jak wieczór maluchy szaleja ale nie ma tragedii. W takim stanie to ja mogę jeszcze ponosić hehe ale najgorsze jest to ze sytuacja potrafi się zmienić z parę minut i to mnie przeraża teraz jest ok a za chwile będę wyla i błagała by się zaczęło.
 
Do góry