reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

madmax trzymam kciuki żebyś jeszcze troszkę wytrzymała :)
Marcysiowa masz racje lepiej sie nie dołować ^^
gloriane dziękuje moje samopoczucie już całkiem dobre :) napady płaczu zdarzają mi się też czasami i to na prawdę kompletnie bez przyczyny, a co do choróbska to też teraz zapalenie zatok mnie wzięło no i na razie tylko apap biorę i dziś do lekarza się wybieram. A szefa z jednej strony rozumiem, bo on L4 z własnej kieszeni musi płacić dopiero po miesiącu na L4 ZUS zaczyna płacić
 
reklama
Elala - dziekuje za wiadomości z pierwszej ręki;)

Onlyone - pięknie! To teraz czekamy na zdjęcia!

Gloriane - jeśli chcesz pracować to pracuj. Nie pozwól sie zastraszyć!Twoj szef jeszcze długo nie może Cię zwolnić. Oczywiscie musisz byc ostrozna,jeśli po macierzyńskim zamierzasz tam wrócić,ale masz prawo decydować. Uważaj tylko,żeby zbytnio sie nie denerwować. Ja poszłam bardzo szybko na l4,ale tez raczej nie będę tam wracać. A gdybym zmieniła zdanie to i tak musze miec zapewnione miejsce.

Sade - ja tez myśle o trzech koszulkach. Szczególnie,ze ta,w której będę na cc raczej tego samego dnia trafi do prania.

Ja znowu po trzech godzinach snu. Nos miałabym przy kolanach,tyle ze brzuch stoi na drodze;). Jak już zasne to nawet na siusiu sie nie budze,ale żeby zasnąć to sztuka...
 
Ojj mam nadzieje tam nie wrócić...ale i tak zawsze staram sie być fair .Przed ciąża chora do pracy przychodzialm, rezygnowalam z urlopów i cuda wyczyniałam zeby tylko szef był ze mnie zadowolony ( a wierzcie mi złotem mnie nie obrzucał jesli chodzi o wypłate) ale ciąża sprawiła ze przewartosciowałam wszystko i stwierdziłam ze nie mogę ryzykować zdrowia mojego i dzieci dla szefa, który ostatecznie i tak mnie nie docenia ani pieniędzmi ani słowem:/ Wiem, że mam swoje prawa w ciąży i na urlopie macierzyńskim (jestem kadrową;) ) co nie zmienia faktu, że przykro mi ze szef dla którego pracuje ładnych parę lat i znamy się bardzo dobrze traktuje mnie jak śmiecia i chce się mnie pozbyć:/
 
Gloriane - niestety coraz wiecej sie słyszy takie historie szafach. Moj zachował sie w porządku i gdyby nie to,ze jestem w trakcie zmieniania branży to pewnie bym wracała. Chociaż sama praca mocno stresująca i bez limitu godzinnego,więc z dwójka dzieci samo to byłoby ciężkie. Trzeba zrobić miejsce innym;). A Ty teraz musisz myśleć o sobie. Czysta kalkulacja - ile stresu Cię to kosztuje,jak die czujesz,na ile dajesz radę,jak reaguje Twoj organizm l, czy bez tych pieniędzy "pod stołem" dacie radę już teraz.
Swoją droga dobrze miec kadrowa na forum:). Może po porodzie poproszę Cię o wyliczenie do kiedy mam macierzyński,bo pogubilam sie w tych wszystkich ustawach;))
 
Elala dzięki za wiadomości od Onlyone. Pozdrów ją serdecznie. Tylko pozazdrościć takich małych śpioszków :-). Jestem ogromnie ciekawa jak idzie jej karmienie piersią ?!

Madmax to , że jesteś na kolejce to nie oznacza, że musisz od razu rodzić. Trzymam kciuki za wyniki-żeby jeszcze trochę Cię przetrzymali. Chociaż ten 34 tc nie jest zły-masz zresztą przykład Marcikuk.
A tak przy okazji, to która po Madmax ??

Kretowinka dobrze, że Cie wypuścili choć na kilka dni do domu. Może będzie miało to pozytywny wpływ na wyniki, bo wiadomo, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :-). Zobacz jak to wypadło, podzieliłyśmy się dolegliwościami ciążowymi Ty anemia, ja cukrzyca. Ciekawe jak będzie z kolejnymi ;-). Chociaż sądzę, że opuchlizna wypadnie na mnie:-D.

Sade i Miss ja tez planuję 3 koszulki-zresztą zobaczę co doradzicie, bo mam jeszcze trochę czasu. A te majtki jednorazowe to ile sztuk trzeba liczyć ? 1 na dobę, czy więcej ?

Zenia tak jak piszesz pierwszy miesiąc l4 opłaca szef, więc jest bez znaczenia, czy Gloriane będzie wybierać po 2 dni, czy od razu do końca ciąży, bo i tak za te pierwsze 30 dni musi zapłacić. I zamiast się cieszyć, że ma lojalnego i oddanego pracownika to jeszcze ujeżdża na ciężarnej. No świnia i tyle.

A co do spania dzisiejszej nocy to dramat.
 
Gloriane niestety tak jest na tym świecie :/ nie warto za bardzo się starać bo nikt ci tego nie wynagrodzi a jeszcze właśnie wręcz przeciwnie :/
 
Madmax- trzymam kciuki!
Onlyone- oby twoje maluszki byly spokojne rowniez po powrocie do domku. Slyszalalm wlasnie, ze dzieci sa bardzo spokojne w szpitalu, a poznej...oby to byly mity:)
Gloriane- ja podobnie jak Ty, oddawalam sie w 100% dla pracy, do 27 t.c pracowalam jakbym byla ''zdrowa'', az powiedziala sobie DOSC, zdrowie wazniejsze!
Sande-ja tez zastanawiam sie co wziac ze soba do szpitala. Mieszkam za granica i tutaj jest troszke inaczej, a mam juz za soba porod w Pl. Cale szczescie jutro mam wizyte u poloznej, wiec wszytskiego sie dowiem.

;-):-)
 
Ocho nie pojawiałąm sie przez tydzień i teraz cały poranek nadrabiam zaległości:) Ja dziś znów na l4 bo capneło mnie przeziębienie, na szczęscie poki co bez gorączki, jak radzić sobie z wielkim katarem i bólem głowy?

Zenia.mi jak Twoje samopoczucie? Jako, że jesteśmy na podobnym etapie, powiedz mi czy Ciebie też czasem dotyka totalne rozstrojenie hormonalne?;) Aż się o siebie martwię, wczoraj w pracy rozpłakałam się walcząc z PIT-ami:/ a potem przepłakałam pół dnia w domu:/

I jeszcze pytanie do wszystkich, jak wyglądały Wasze kontakty z szefem w trakcie ciąży? MI zdarzyło się być w zeszłym tygodniu 2 dni na L4, przez to plamienie:/ a od dziś do jutra znów jestem na l4 i już wczoraj szef urządził mi z tej okazji "miłą" pogawędkę, przez co jestem bardzo zdenerwowana:/ Wręcz sugeruje żebym poszła sobie już do końca ciąży na l4 (bo wtedy to ZUS a nie on będzie musiał mi placic) a ja ani nie chcę (bo dobrze się czuję i chcę jeszcze popracować) ani nie mogę sobie na to pozwolić ( pisałam o tym już wcześniej że połowę mojej wypłaty dostaję "pod stołem").

Pozdrawiam cieplutko, miłego poranka:)

Ojj mam nadzieje tam nie wrócić...ale i tak zawsze staram sie być fair .Przed ciąża chora do pracy przychodzialm, rezygnowalam z urlopów i cuda wyczyniałam zeby tylko szef był ze mnie zadowolony ( a wierzcie mi złotem mnie nie obrzucał jesli chodzi o wypłate) ale ciąża sprawiła ze przewartosciowałam wszystko i stwierdziłam ze nie mogę ryzykować zdrowia mojego i dzieci dla szefa, który ostatecznie i tak mnie nie docenia ani pieniędzmi ani słowem:/ Wiem, że mam swoje prawa w ciąży i na urlopie macierzyńskim (jestem kadrową;) ) co nie zmienia faktu, że przykro mi ze szef dla którego pracuje ładnych parę lat i znamy się bardzo dobrze traktuje mnie jak śmiecia i chce się mnie pozbyć:/

Gloriane niestety tak jest na tym świecie :/ nie warto za bardzo się starać bo nikt ci tego nie wynagrodzi a jeszcze właśnie wręcz przeciwnie :/

Dziewczynki nie podchodźcie do tego tak! Ja w pracy też za poświęcenia nie byłam nagradzana. Jak raz uznano moje starania, kiedy pracowałam za dwie osoby i przyznano mi premię taką jak starszej koleżance która dużo na zwolnieniu i urlopie była to awantura była taka wielka urządzona przez tą koleżankę, że prezes firmy musiał ją przepraszać.
Kiedy tylko mogłam poszłam na L4. Nadal mam telefony z pracy, bo nowa osoba coś nie umie zrobić, albo moja starsza koleżanka broni do niej dostępu. Nie będę się rozwodzić. Jest mi dobrze w domu i już. Dla mnie długo wyczekiwana ciąża jest ważniejsza niż praca.
Postawcie się też na miejscu pracodawcy. Jakbyście poszły na zwolnienie ktoś mógłby przyjść na wasze miejsce. A tak pracodawca ma pracownicę, która nie wiadomo czy jutro przyjdzie. Nie krytykujcie tak pracodawców. Nie mogą was wysłać na zwolnienie ale spróbujcie się postawić na ich miejscu.
 
Marcysiowa nie mogę się z Tobą zgodzić, a raczej z ostatnim akapitem Twojej wypowiedzi. Mój pracodawca ma pracownice czyli mnie, której zdarzylo się zachorować i która po dwóch dniach przyjdzie do pracy grzecznie i która w tym momencie mimo tego ze jest na L4 to siedzi przed kompem i wykonuje swoja prace z domu:/ nigdy nie zostawiłabym z dnia na dzień pracodawcy ot tak:/ i to najbardziej mnie boli. Co więcej zama zaproponowałam, że przed odejściem przeszkolę nową pracownicę (de facto jego dziewczynę, której nie będzie musiał płacić zbyt wiele o ile wogole), pożyczę swoję prywatne materiały itd. Wydaje mi się to dość w porządku z mojej strony:/
 
reklama
Gloriane ja Ciebie nie atakuje. Może nie wyraziłam swoich myśli jasno. Powiedz mi co by się stało, ODPUKAĆ!!!, gdybyś teraz trafiła na izbę przyjęć z krwawieniem? I nagle lekarz by Ci powiedział - zostaje tu Pani co najmniej na 2 tyg. Nie wiem co będzie potem. Dzwonisz do pracodawcy. Zostaje on bez pracownicy (nawet robiącej pracę w domu) na dwa tygodnie. Nie wie jakie ma perspektywy, bo nie wie czy ty wrócisz. Nie może nikogo zatrudnić, bo musi trzymać miejsce dla Ciebie. Przez czas kiedy Ciebie nie ma ktoś inny musi robić Twoją pracę. A jak lekarz co dwa tygodnie powie ci, że znowu na dwa tygodnie cie zatrzymuje? Dalej do pracodawcy będziesz dzwoniła? Nie lepiej od razu przeszkolić kogoś i iść na zwolnienie? Rozumiem, że pieniądze są ważne. Musisz zdecydować co ważniejsze. Może ja do tego inaczej podchodzę, bo znam stronę pracodawcy i bardzo długo czekałam na ciążę. Ja Ciebie nie atakuje tylko proszę, żebyś sprawę przemyślała.
 
Do góry