Oj Dziewczyny z sentymentem tu wracam bo dopiero co byłam na Waszym miejscu. Teraz momentami chciałabym moje Kluski do brzucha schować i się wyspać, choc w ciąży narzekałam ze albo nocne poty albo siku co godzina itd to z perspektywy patrzę, że to był rowniez wyjatkowy czas
Współczuję wam tylko tych upalów, ja wówczas nie wychodzilam z domu bo sie balam. wysypiajcie sie ile sil, szkoda, że nie można na zapas - to jedyny minus wopiece nad dziecmi, że są momenty totalnego wyczerpania niestety.
Ostatnio sie wkurzyłam gdy byłam na spacerze pani mnie zaczepiła i szczerze współczuła bliźniaków, ja jej na to, że to radość i szczęście i że nie będa wecznie niemowlakami, że teraz sie pomęczymy a potem będzie fajnie ale ta z uporem maniaka wciskała mi same negatywy
, nie ma jak człowieka na duchu podnieśc w końcu to nie ona wstaje do dzieci i opiekuje sie nimi....babiszon
Ja jeszcze sama na spacer nie wyjdę, boli mnie z jednej strony cos w środku po cc, moje kluchy ważą juz sporo + nosidła, nie dam rady sama wyjść z tym ciężarem, choc wózek mam w garażu to i tak jestem cała upocona nawet jak ktos mi pomaga no i zwiedzam okoliczne gdzie się zmieszczę z moim wozem, cóz wczesniej człowiek nie zwracal na to uwagi a dziś okazuje sie, że nawet w dużym najbliższym markecie ni ema kasy przez którą przejadę, mimo, że moj wózek ma 76cm szer