Andzia, u mnie nie bylo zadnych objawow jako tako, czop niby odszedl w 30 tygodniu, ale oni do konca nie byli przekonani, ze to czop albo i caly, dali sterydy na wszelki wypadek. A 3 tygodnie pozniej w 34 tygodniu jak wody chlupnely dzieci urodzone do 4 godzin:-). A wszyscy mi mowili, ze dlugo ponosze, bo dzieciaki miednicowo urodzone, ja zadnych komplikacji itp.
A co do cesarki dziewczyny to naprawde myslalam, ze bedzie dluzo gorzej. Nie chodzi tyle o sama cesarke, ktora byla ok, ale po niej, myslalam, ze bede padnieta i do niczego, ale w miare w miare. Pewnie pomoglo, ze przez 5 dni ja odpoczywalam sama a dzieciaki na intensywnej terapii, wiec sie w miare wysypialam mimo ze co chwile do nich latalam.
My nadal w szpitalu, nie daje sie wyrzucic. Maly Rorek siedzi ze mna, niby wszystko ok, ale dzis go dalismy gruntownie sprawdzic, kto wie, moze nas wypuszcza z nim. Cianek nadal na gorze, ale juz dzis widzialam, ze jest kompletnie od wszystkiego odlaczony, musze isc zobaczyc co i jak. Jedyny problem z chlopakami, ze jedza bardzo po woli a Cianek pozniej przestaje i musieli go dokarmiac przez rurke. Na szczescie kupilam juz mojej mamie bilet na jutro i przyleci, bo jakby mnie z dwoma maluchami naraz wypisali to bedzie hardcore, bo oni oboje czasami nawet do godziny jedza! Maz wzial wolne do konca tygodnia, ale w poniedzialek musi wracac do pracy wiec pomoc babci jak najbardziej wskazana!
A co do cesarki dziewczyny to naprawde myslalam, ze bedzie dluzo gorzej. Nie chodzi tyle o sama cesarke, ktora byla ok, ale po niej, myslalam, ze bede padnieta i do niczego, ale w miare w miare. Pewnie pomoglo, ze przez 5 dni ja odpoczywalam sama a dzieciaki na intensywnej terapii, wiec sie w miare wysypialam mimo ze co chwile do nich latalam.
My nadal w szpitalu, nie daje sie wyrzucic. Maly Rorek siedzi ze mna, niby wszystko ok, ale dzis go dalismy gruntownie sprawdzic, kto wie, moze nas wypuszcza z nim. Cianek nadal na gorze, ale juz dzis widzialam, ze jest kompletnie od wszystkiego odlaczony, musze isc zobaczyc co i jak. Jedyny problem z chlopakami, ze jedza bardzo po woli a Cianek pozniej przestaje i musieli go dokarmiac przez rurke. Na szczescie kupilam juz mojej mamie bilet na jutro i przyleci, bo jakby mnie z dwoma maluchami naraz wypisali to bedzie hardcore, bo oni oboje czasami nawet do godziny jedza! Maz wzial wolne do konca tygodnia, ale w poniedzialek musi wracac do pracy wiec pomoc babci jak najbardziej wskazana!