Doncia jak tak piszesz to aż się boje o moją Nikole,bo jak dzieci sie urodzą to ja praktycznie sama z trójcą będę bo przecież mój ciągle w delegacjach.Mam nadzieję,że mocno nie zaniedbam Nikoli i nie będzie się czuła odtrącona zbytnio:-(
reklama
mamunie juz rozpakowane a powiedzcie tak szczerze i bez ogrodek jak to jest z ta opieka nad blizniakami??bo ostatnio dorwalam sie do artykulu w jakims pismaku i sie zalamalam...jakas mila Pani przedstawila to jako koniec swiata,dramat,koniec zycia masakra!
Ja swego czasu też miałam w nocy skurcze i kupiłam sobie MAGNE B6 to jest magnez które mogą brać kobiety w ciąży i mi przeszły oczywiście ne odrazu tylko po paru dniach a zażywam je 3 razy dziennie po 1 tabletce :-)Dziewczyny pomożecie mi ztymi skurczami stóp i łydek w nocy? czy cos moge na to zaradzic bo do wizyty mam jeszcze mase czasu...
Agata - e tam - zaraz koniec świata :-) po prostu inne życie :-) raz jest koszmarnie a raz słodko :-) będą dni gdzie będziesz miała ochotę rzucić się z okna a będą też takie że zjadlabyś maluchy na śniadanie z miłości :-)czasami oddałabyś dzieci z dopłatą ale jak po raz pierwszy uśmiechną się do ciebie albo zaczną gugać itp - to z miejsca wszystko mija - przynajmniej ja tak mam :-) ale nie będę ukrywać że są dni że padam na pysk i najchętniej z domu bym uciekła :-) ale mimo to nigdy bym sie nie zamieniła z mamą z jednym maluszkiem :-)
Ostatnia edycja:
Zgadza sie Tossa,pewnie tak jest jak mówisz.Przy jednym dziecku,też czasami szlak mnie trafiał a innym razem zjadłabym z miłości.Wydaje mi się,że każda mama ma lepsze i gorsze dni ale uśmiech dziecka a teraz dzieci i to jak słodko już śpią wynagradza wszystko.Na pewno ważne,żeby mieć wsparcie w trudnych chwilach.Bo mieć dzieci to nie tylko ładnie je ubierać i wozić w wózeczku,ale także masa trudu codziennego.Nie ma idealnych mam i nie ma idealnych dzieci
U mnie jak u Tossy. Czasem jest super fajnie( jakoś u nas to cześciej na szczescie ) ,a czasem mozna sobie w łepetyne strzelić...Jak sie wszystko od początku ustawi( w pierwszych dwoch miesiącach) to jesli nie ma kolek,czy jakiegos bolesnego ząbkowanie to jest wszystko cacy. U nas w dzień dziciaki bawią sie same na dywanie,tzn ja jakos tam w tym uczestniecze,ale nie bire na rece itd. Raczki sa tylko wtedy gdy widzę,że cos się dziej,ze tego baardzo potrzebują. O! Bedzie dobrze kochana. Ja meza tez mam tylko na weekendy a tak to samiutka jestem. Da się słowo! Jesteśmy dzielne babeczki.
Dziewczynki,jak mówiąlekarze ,że lezec to leżeć mi grzecznie!!!no!!!
Buźki weekendowe
Dziewczynki,jak mówiąlekarze ,że lezec to leżeć mi grzecznie!!!no!!!
Buźki weekendowe
Yummy_mummy_82
Fanka BB :)
Hehehe Tossa lepiej bym tego nie ujela;-)))) Wiec takoczatki sa mega ciezkie i raczej przewaza ta opcja z rzuceniem z balkonu ( u mnie do jekow dzieciakow dochodza jeszcze jeki starego, ze jest wykonczony, jakbym ja codziennie rano z znudow walila sobie nowy pedicure ), wiec dochodza nerwy na tym tle, bo jak wszyscy wiemy, oni z jakiejs slabszej gliny;/// Ale gdy juz budza sie co 3 h i ladnie odbijaja i nie maja kolek to zyc nie umierac:-) chyba ze w domu starsze rodzenstwo to nie do konca najgorsza opcja to taka gdy maja kolki i pomiedzy karmieniami wciaz sie preza i nasze spania sprowadza sie do lunatykowanie we troje jedno budzi drugie drugie trzecie i wszyscy sa mocno nakreceni a my tak wykonczeni, ze nie wyrabiamy na zakretach:-) bywa roznie... tak jak rozne sa dzieci, ale badzmy dobrej mysli
reklama
kurcze troche masakrycznie to brzmi...., a koleżanka mojej przyjaciółki ma bliźniaki dziewczynki i powiedziała tylko "najgorszemu wrogowi nie życzę...".
Ja tam wiem, ze będzie ciężko, z jednym dzieckiem tez jest, wszystkie moje koleżanki narzekają i chodzą z worami pod oczami, ja najbardziej boje sie swojego braku umiejetności w obcowaniu z takim małym skrzatem:-( Może mamy, które maja jeszcze rodzeństwo w domu maja bardziej przegrane bo czasu na wszystko wciąż brak, jednak maja tez jaką rutynę, doswiadczenie co jest mi całkowicie obce, bo do tej pory to raz mialam takie dziecko ok. 3 miesiąca na rekach, jakos panicznie sie balam do tej pory a tu dwójka na raz i nie na chwilę ale na poł życia. Nie wiem jak karmic, przewijać, kąpać, pielęgnować, usypiac, ubierać, odczytywac sygnały co takiemu dziecku akurat dolega....ło matko mam nadzieje, ze instynkt jakos mi to wszystko podpowie.
Ja tam wiem, ze będzie ciężko, z jednym dzieckiem tez jest, wszystkie moje koleżanki narzekają i chodzą z worami pod oczami, ja najbardziej boje sie swojego braku umiejetności w obcowaniu z takim małym skrzatem:-( Może mamy, które maja jeszcze rodzeństwo w domu maja bardziej przegrane bo czasu na wszystko wciąż brak, jednak maja tez jaką rutynę, doswiadczenie co jest mi całkowicie obce, bo do tej pory to raz mialam takie dziecko ok. 3 miesiąca na rekach, jakos panicznie sie balam do tej pory a tu dwójka na raz i nie na chwilę ale na poł życia. Nie wiem jak karmic, przewijać, kąpać, pielęgnować, usypiac, ubierać, odczytywac sygnały co takiemu dziecku akurat dolega....ło matko mam nadzieje, ze instynkt jakos mi to wszystko podpowie.
Podziel się: