reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

Yummy jak dzisiaj samopoczucie?to dobrze że nóżki zaciśnięte:tak:Tak trzymaj!
asiia ja mam duszności tylko jak położę się na plecach.Trzymaj się kochana i tak jak mówi Agatka jak będą chcieli dac sterydy to nie protestuj zawsze to jakoś wspomoże oddychanie maluchów po porodzie:tak:

Dziękuje Wam za odpowiedzi;-)Dziś w nocy znów ból brzucha niesamowity!Czasem mam też ból w lewej pachwinie ale to może dlatego że brzucholek nisko i opiera się o noge?

Mam do Was pytanko czy już każda z Was ma coś na wyprawkę?Bo ja jeszcze nic nie mam:szok: A stosuje któraś z Was pas podtrzymujący kręgosłup i brzuszek?
 
reklama
a My w szpitalu na obserwacji.. strasznie mi sie stawia brzuch Dziewczyny.. a przy tym robi mi sie duszno.. niewiem czy ktoras z Was tak moze miala .. ?
boje sie strasznie bo to dopiero 23tydz i 5dni..
Kochana ja tak mam cały czas, nawet nie liczę po czasem skurcze mam kilkadziesiąt razy na dzień. I też robi mi się przy tym duszno i jeszcze mam takie napady gorąca. Pewnie dadzą Ci fenoterol na te skurcze:-)Głowa do góry....to jeszcze nie czas dla Ciebie na urodzenie dzieciątek. Jeszcze posiedzą w brzuszku minimum 10 tygodni. Trzymaj się cieplutko.
Yummy ty kobietko leż i zaciskaj nóżki i czekaj grzecznie na swoją kolejkę;-) Najpierw rodzi Donka i niech tak zostanie. Zakładamy oczywiście, że enfalo już tyli swoje maluszki.
 
hej laseczki:)
Dołączam się do obaw o przebieg ciązy, jeszcze tak daleko..., w ogóle u mnie psycha jakoś siadła ostatnio, odczuwam juz mocno ciążowe dolegliwości, widzę u siebie to zmęczenie, ciągnięcie brzucha, twardnienia i wczoraj dopadł mnie jakiś żołądkowy bakcyl z gorączką i to na dodatek podczas wizyty u znajomych:baffled:, miałam być oczywiście kierowcą, a ledwo żyłam, za to mój M. bawił się świetnie i "empatii" brak...., powoli zarysował mi się obraz jak to będzie wyglądało po porodzie, nie dość, że sama jestem posrana to jeszcze widze, że on jakos chyba nie czuje tak na serio bluesa...., smutno mi dziś jakoś bardzo:-(, żałuję też bo mu nagadałam i to przy ludziach bo już aż łzy mi w oczach stanęły z tej bezsilności, a mówią, że ciąża to najszczęsliwszy okres w życiu kobiety. Jutro pewnie będzie lepiej ale musiałam się gdzieś wygadać...

niuleczka, domyslam się, że było ci przykro, do tego hormony..więc bomba gotowa:) trzymaj sie kochana, ja tez słyszałam, że niektórzy faceci potrzebuja czasu, żeby sie pogodzić z nową sytuacją..na szczęście, mój aktywnie uczestniczy w mojej, przepraszam naszej (zawsze mnie tak poprawia;) ) ciąży:) głowa do góry:) bedzie dobrze!

Niuleczka spokojnie...stresów mamy dosyć,więc na zachowanie faceta chociaż warto sie czasami wyłączyć:) Różnie z nimi bywa niestety,jedni są stworzeni do pewnych emocji i przeżywają z Tobą każdą chwile ciąży,a inni muszą do pewnych spraw dojrzeć,a to,że ich życie się zmieni dostrzegają dopiero w momencie gdy pierwszy raz przytulają swoje nowonarodzone dziecko:)
Mój mąż bardzo szybko zmienił zdanie i już nie twierdzi,że ciąża to nie choroba! Od 6 do 14 tc musiałam non stop leżeć,do tego miałam mega mdłości przez 24h,od 11 tc doszły nocne wymioty,po nocach nie spałam,nie mogłam jeść tygodniami,chudłam,beczałam,złapała mnie jakaś depresja...Od 15 tc miałam juz pozwolenie od lekarza na wstawanie z wyrka,ale nadal nakaz oszczędzania się i siedzenie w domu:( jak juz minimalnie zaczęły przechodzić mi mdłości ,dopadły mnie mega bóle brzucha,rozciągająca się macica ...Tak więc lekko nie jest,ale trzeba sie trzymać,przetrwać wszystko dla dzieci!!!

madzix, o kurde to trochę przeszłaś..mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej:) ale tak jak napisałaś wszystko dla dzieci:)

Hormony swoją drogą;) mój mąż teraz bardziej panikuje niż ja jak coś mnie zaboli,najchętniej w minutę zapakowałby mnie do auta i do lekarza. Co do remontu i przygotowań...my narazie też jesteśmy w proszku,ale uzgodniliśmy,że do końca kwietnia pokój małych będzie gotowy i już,wszystko zakupione,wyprawka ,wózek i cała potrzebna reszta. Mąż i tak się obawia zabobonów i zapeszenia,bo skoro termin mam na koniec czerwca...ale wątpię,żebym do tej daty dotrwała,chce mieć juz spokojny maj i w strachu czekać na finał;)

my jestesmy w 31 tygodniu i w niedziele zaczęliśmy przygotowywać pokój dla chłopaków;) narazie mąż przeniósł biurko do salonu, bo teraz salon będzie naszą sypialnia, biurem i salonem:) musimy jeszcze pomalować pokój, teraz jest bordowy, a ma byc brązowo beżowy:) z fototapeta z misiami:)

Dziewczyny a w którym tyg dowiedziałyście się że to bliźniaki?Ja w 12tyg,wcześniej było widać tylko jedną fasolkę i słychać było tylko jedno serduszko.Tym większy był mój szok :szok:
my dowiedzieliśmy sie na pierwszej wizycie, czyli koło 6 tygodnia:) mina mojego męża bezcenna:)

Hej Dziewczynki. Chciałam napisać-witam o poranku-a tu sie prawie południe zrobiło, ha ha...

lilly815 - no ja dowiedziałam się o ciąży bliźniaczej juz na pierwszej wizycie, pewnie około 6 tygodnia. I wiesz co, chyba niezaleznie od tego kiedy sie dowiadujesz to jest to szok. U mnie w rodzinie mnóstwo bliźniaków, ale jakoś nie myślałam, ze następna będę ja. A denerwuje mnie tylko reakcja niektórych znajomych, którzy ze zbolałą miną stwierdzają: " bidulko, i co wy teraz zrobicie???". A co mamy zrobić? Damy radę i tyle...
Zresztą pisałyście o tym nie raz i nie dwa. Oby tylko zdrowe były to ze wszystkim damy radę.O!
mój mąż ma 11letnie rodzeństwo bliźniaki:) i nam wszystcy mówili zobaczycie będą bliźniaki, każdy się nabijał i wykrakali:)
jak zadzwoniłam do mojego taty i powiedziałam mu, że mam podwójna niespodziankę, bo to bliźniaki, to powiedział tylko "o ku.wa, zadzwonie później" hehe:) a teściowa powiedziała "madzia, nie żartuj sobie" "dlaczego akurat wam sie to przytrafiło" ale wiem, że mówiła to z dobrym zamiarem, sama przez to przechodziła i wie, że łatwo nie będzie, do tego mamy w domu dwulatka:) nie ma to jak oparcie w rodzinie:) hehe! ale teraz każdy się cieszy:)

dziewczyny mnie tez wkurzały takie komenty... nawet zdarzały się w rodzine...
a teraz słysze oooo jejejejejee bliźniaki jacy słodcy,kochani,piękni...itp...nawet ja się czasem zastanawiałam czy dam radę, jak to będzie jak zaczną płakać na raz... jak to będzie finansowo...a teraz chłopcy mają ponad 2 miesiące , jestem z nimi sama praktycznie od rana do wieczora mąż jak wraca z pracy to kąpie chłopców i w nocy też karmimy razem, Laura często choruje i jest więcej w domku niż w przedszkolu i dajemy radę :-) owszem czasem jest ciężko a nawet bardzo ale to są chwile a potem jak się przytulasz do swojego dzieciątka, albo jak patrzysz jak dzieci ,,gaworzą'' w swoim bliźniaczym języku to leca Ci łzy ale szczęścia :-D
ja jeszcze nie widzę moich gaworzacych smyków, ale po twoim poście, tez łzy same mi poleciały:)
super!
widzę, że zmieniłas avatarek:)
Dzień Dobry Babki:-)
My juz po wizycie....31 tc dziewczyny zdrowe. Wagowo wydają mi się małe bo jedna 1536 gr, a druga 1408. Do tej pory szły równiutko i myślałam, ze tak zostanie. Według wszystkich pomiarów są tydzień i półtora do tyłu:shocked2: Oczywiście gin mówi, że wszystko jest bardzo dobrze, wszystko w normie. Przepływy w żyłach głównych, pępowinie i mózgu ok, czyli dziewczynki są w super kondycji. Biorą od mamuni i z łożyska tyle ile trzeba:-)
I szyjka długa i twarda.....czyli pomimo moich uroczych skurczy trzymamy się nieźle. Następna wizyta za 2 tygodnie.

A Wasze brzusie są cudne:tak:Stwierdziłam, że mój jest największy i trochę wstydam się go pokazać:zawstydzona/y:Ostatnio w ciągu 3 tygodni przytyłam 2,5 kg. Kurna za duzo trochę, ale jem jak nawiedzona i mam mega ochotę na słodkie:zawstydzona/y:
moniek, nasze maluchy w 30 tygodniu mieli Franek 1666, a Szymek 1555. ale to chłopaki, więc myslę, że nie masz powodu do obawa:)
a wagą tez się nie martw:) ja waże sie tylko rano i mam 8,2 na plusie, u gina w ostatni czwartek wyszło mi, że 10..wiec róznica 2 kg..ale sie nie martwie, bo po południu czy wieczorem zawsze więcej ważymy..
 
super połowy mi nie wkleiło..ja pierdziele
napewno chciałam napisać Agacie, że maluchy super:)
i asii, żeby się dzielnie trzymała i dała znaka jutro jak sie czują:)
 
Ostatnia edycja:
Witam
Moniek śliczny brzusio :-)
Asia trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze :-)
Dziewczyny mam głupie pytanie powiedzcie mi czy po porodzie sn lub cc ma się cały czas krwawienie bo się zastanawiam :eek:
 
Moniek_78
user-online.png
bardzo zgrabniutki brzuszek!miejmy nadzieje,ze maluszki jeszcze troche sobie tam posiedza;)
Yummy co tak sie wyrywasz kazda w kolejnosci nie badz nieuprzejma;-) lez jak najwiecej moze uda sie jeszcze troszke donosic
asiia trzymaj sie!w szpitalu wiedza co robia.Mysle ze jeszcze urodzisz rowniez w swojej kolejce(a przynajmniej trzymam mocno kciuki za Was)

A jak dzisiaj samopoczucia drogie Panie?
u mnie jakis psychol od 6 rano zaczal wiercic i walic mlotkiem....ja i tak ostatnio prawie nie sypiam ale mam cicha nadzieje,ze te remonty skoncza sie nim moje chlopaki przyjda na swiat
O enfalo zadnych wiesci??Kurcze ciekawa jestem czy juz z maluszkami:tak:
 
Moniek brzuch śliczny:-)

Yummy proszę trzymać się kolejności,tak dla pocieszenia to ja pewnie jeszcze troche wytrzymam,więc zaciskać nogi proszę i wypoczywać;-)

asiia trzymaj się:tak:
 
reklama
Do góry