Na początku to powiem Ci szczerze było trochę ciężko. W szpitalu byłam z małymi prawie tydzień czasu bo wszystkie dzieci pozarażały się żółtaczką jedno od drugiego. Miałam cesarkę i ciężko mi było sie podnieść z łóżka, a u nas w szpitalu jest tak że dziecko jest przy matce 24h. Położne od czasu do czasu pomagały, ale zależy na jakie się trafiło. Najgorzej w szpitalu było jak mi dwie przynieśli i odrazu do karmienia. Nie co że rana boli to jeszcze obydwie pannice domagają się papu
A w domu to pomagali mi rodzice i mąż. Najgorszy był pierwszy miesiąc bo małe budziły się co 2-3 h na karmienie a niekiedy było tak ze jadna spała a drugia się budziła i tak wkółko. Także niekiedy to już padałam z nóg.
A co do kąpania to najpierw kapie jedną a potem drugą. Wczesniej jak były małe to był spokój bo leżały sobie spokojnie w wannience, a teraz to machają nóżkami, rączkami także wychodzę po ich kąpieli mokra jak szczur
A co to spania to małe same uregulowały sobie noc z dniem. Jak skończyły równo 3 miesiące przesypiają mi calutką nockę. Także jest spoko
Jest pracy przy bliżniakach strasznie dużo, ale jest za to podwójna radość
Jak będziesz mieć jakieś pytania lub inne mamusie bliżniaków chętnie odpowiem na pytania )
Serdecznie pozdrawiam.
A w domu to pomagali mi rodzice i mąż. Najgorszy był pierwszy miesiąc bo małe budziły się co 2-3 h na karmienie a niekiedy było tak ze jadna spała a drugia się budziła i tak wkółko. Także niekiedy to już padałam z nóg.
A co do kąpania to najpierw kapie jedną a potem drugą. Wczesniej jak były małe to był spokój bo leżały sobie spokojnie w wannience, a teraz to machają nóżkami, rączkami także wychodzę po ich kąpieli mokra jak szczur
A co to spania to małe same uregulowały sobie noc z dniem. Jak skończyły równo 3 miesiące przesypiają mi calutką nockę. Także jest spoko
Jest pracy przy bliżniakach strasznie dużo, ale jest za to podwójna radość
Jak będziesz mieć jakieś pytania lub inne mamusie bliżniaków chętnie odpowiem na pytania )
Serdecznie pozdrawiam.