reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
zapisałam się właśnie do szkoły rodzenia...pierwsze zajęcia 4 października - chyba nie wyrobię do tego czasu, nie mówiąc potem o 1,5h-2h wysiedzeniu tam... jeszcze pani zdziwiona czemu ja już chcę się zapisać, wiec jej powiedziałam że ciąża bliźniacza...
 
cześć,
u mnie w obwodzie 97 cm, waga na plusie już ponad 13 kg.
Pani doktor do której chodzę nie rozmawia ze mną o porodzie..nie poleca też żadnego szpitala no nic...na usg jeżdżę do lekarza ze szpitala Bielańskiego który polecał mi swój szpital do rodzenia, miał mi też dać skierowanie do siebie.
Ale mam chole...ny dylemat teraz, bo do bielańskiego mam bardzo daleko..bliżej mam Skierniewice tam rodziła Renia i tak myślę może tam urodzić??? do Skierniewic mam 25 min jazdy a do bielańskiego ok.godziny....

Co do pomocy rodziny to u mnie jest tak w kratkę,myślę że już jutro Laura pójdzie normalnie do przedszkola to odpocznę trochę...
Ostatnio mnie moja mama wkurza trochę bo coś tam mówię co mi potrzebne a ona obejdziesz się bez tego, to drogie itp oszczędzaj...i wcale się nie zdziwię jak się obkupię a jak się dzieci urodzą to rodzinka przywiezie rzeczy dla małych...ale tak myślę że kurde...człowiek to przede wszystkim musi na siebie liczyć..
Gdy moja teściowa chce nam dać pieniążka to dzwoni i pyta ,,masz na jedzenie? chcesz stówkę?'' i zawsze jak tak mówi to ja odmawiam...bo w sumie na jedzenie mam,w sumie na życie też mam ale zawsze taka ,,stówka'' się przyda....
 
Tossa
user-online.png
współczuję Ci takiej nocki.
Fajnie masz z tą szkołą rodzenia i zobaczysz dasz radę.
 
Muszę się mocno nad tym zastanowić...gdzie ja w końcu chcę rodzić... bo taka niepewność mnie po prostu dołuje:-(
wogóle zobaczyłam dziś że Pani w Karcie wpisała mi że jestem w 27 tygodniu....ale to chyba jakaś pomyłka :-) bo na każdym kalkulatorze mam 25/26....albo się nie znam...:-)

.
 
Witajcie.karola79
user-online.png
-ja przechodziłam to w poprzedniej ciąży,a właściwie po ciąży.Masakra całe dnie wyłam.Nie wiem ,czy dobrze zrozumiałam,chodzi Ci o depresje poporodową?Mi zaczęła się w szpitalu.Lecz i tak nie mogłam karmić małego,więc dostałam leki i wsio było ok.
Miłego dnia dziewczynki.
Tak, Aga chodzi mi własnie o depresje...mi zaczeła sie tez w szpitalu i trwała jakies 6 tyg ale jej skutki tez były opłakane i mozna powiedziec ze taka mega równowage odzyskałam jakis rok po porodzie. Co dziwne bo ja psychicznie jestem bardzo silną osobą, nie mam problemów z okazywaniem uczuc i nazywaniem spraw po imieniu, wiecnie wiem czemu mnie tak trafiło.
 
Palinka, w Bielanskim rodziłą moja kolezanka z BB tez blizniaki zreszta. Jej nik to Natt. Jak bys miała pytania to pisz do niej napewno chetnie pomoze.
Ja rodze na Madalinskiego i bardzo Wam ten szpital polecam.
Tossa, ja nigdy nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie załuje bo np mojej kolezance na szk.rodzenia na Inflanckiej takich bzdur nagadali ze nie mogłam sie przestac smiac cały dzien.
 
reklama
Tak, Aga chodzi mi własnie o depresje...mi zaczeła sie tez w szpitalu i trwała jakies 6 tyg ale jej skutki tez były opłakane i mozna powiedziec ze taka mega równowage odzyskałam jakis rok po porodzie. Co dziwne bo ja psychicznie jestem bardzo silną osobą, nie mam problemów z okazywaniem uczuc i nazywaniem spraw po imieniu, wiecnie wiem czemu mnie tak trafiło.

Karola ja miałam mega depreche po porodzie. Nie ma się czym chwalić ale jak pytasz to ci napisze, że cały dzień ryczałam. Od tego straciłam cały pokarm bo nikt mi nie pomagał z personelu i z bezsilności i stresu sam szybciutko zaniknął. Jak mąż przyjeżdżał to witałam go ze łzami i smarkiem z nosa po kolana. Teraz to zabawnie brzmi ale wtedy wesoło mi nie było. To była moja pierwsza ciąża więc też nie wiedziałam czego się spodziewać tobie będzie łatwiej bo pierworódką nie jestes.

Któraś pytała o szyjkę to jej długość jest sprawą indywidualną moja była cały czas krótka. ok 25 mm nic mi z tego powodu nie robili bo jakoś drastycznie się nie zmniejszała. Ważne ze zamknięta a wytrzymałam do 37+5 dni (odeszły wody)
 
Ostatnia edycja:
Do góry