Czy są tu dziewczyny które są obecnie w ciąży i pracują w przedszkolu ? Pracujecie dalej ? Pracowaliście ale poszłyście szybko na l4 ? Jeżeli tak to w którym tyg ? Jestem obecnie 2 ciąży, w pierwszej poszłam po 13 tyg przez covida i brak przeciwcial na rozyczke. Obecnie początek 2 i spotkałam się z cytomegalia i rumieniem zakaźnym i panikuje ze czymś zarazę to maleństwo. Jak u Was wygląda sytuacja? Moje dziecko też do żłobka chodzi więc też może coś przynieść. Co Wy o tym myślicie?. Ee wtorek wizyta u lekarza więc na pewno z nim też to skonsultuje.
reklama
kurcze nie wiem co robić bo zostały 2 miesiące do wakacji z jednej strony nie chciałabym by grupa znowu miała zmianę wychowawcy ale z drugiej moje zdrowie o fasolki jest teraz ważniejsze ale mam mieszane uczucia. Najbardziej przeraziło mnie to że było podejrzenie u jednego dziecka różyczki co się potem okazało chyba nie rozyczka tylko szkarlatyna bo od tego czasu znowu kilka przypadków szkarlatyna się pojawiło. Ten tydzień cisza bo jestem w kontakcie z koleżanką bo jestem teraz chwilowo na zwykłym l4. Ale przeraża mnie też ta cytomegalia i ten rumień zakaźny. Też chcę być w porządku do dyrekcji bo taka też jest dla Nas i zawsze można na nią liczyć ale nie wiem co robić.Pracowałam do końca roku kalendarzowego - był to 11 tydzień.
Praca w przedszkolu w grupie maluszków. Chciałam iść na L4 dosyć szybko.
ann03
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2023
- Postów
- 521
Ja poszłam praktycznie od razu... Dowiedziałam się o ciąży na koniec maja, chciałam iść na zwolnienie już od lipca, ale poszłam od połowy czerwca. Sama p. Dyrektor kazała mi iść! (Ale wiedziała że mieliśmy problemu z zajściem i poronienie za sobą...)
Ps. Tydzień później jak dowiedziałam się o ciąży leciałam samolotem (braliśmy udział w Erasmusie i już nie dało się cofnąć biletów itd... stres był wielki, na szczęście wsyztsko ok się skończyło. )
Byl to też okres panowania ospy.
Ps. Tydzień później jak dowiedziałam się o ciąży leciałam samolotem (braliśmy udział w Erasmusie i już nie dało się cofnąć biletów itd... stres był wielki, na szczęście wsyztsko ok się skończyło. )
Byl to też okres panowania ospy.
No właśnie ja sobie pomyślałam ze teraz jest ten czas ze ja i maleństwo liczą się najbardziej, żeby nic nie złapać bo bym sobie nie darowała - tym bardziej ze długo staraliśmy się o maleństwo.kurcze nie wiem co robić bo zostały 2 miesiące do wakacji z jednej strony nie chciałabym by grupa znowu miała zmianę wychowawcy ale z drugiej moje zdrowie o fasolki jest teraz ważniejsze ale mam mieszane uczucia. Najbardziej przeraziło mnie to że było podejrzenie u jednego dziecka różyczki co się potem okazało chyba nie rozyczka tylko szkarlatyna bo od tego czasu znowu kilka przypadków szkarlatyna się pojawiło. Ten tydzień cisza bo jestem w kontakcie z koleżanką bo jestem teraz chwilowo na zwykłym l4. Ale przeraża mnie też ta cytomegalia i ten rumień zakaźny. Też chcę być w porządku do dyrekcji bo taka też jest dla Nas i zawsze można na nią liczyć ale nie wiem co robić.
Poza tym myśle ze za pare lat to nikt nie będzie pamiętał - że ktoś się „poświecił” i dłużej pracował..
Ja pracuję w szkole z dzieckiem niepełnosprawnym. Za mną trzy poronienia pani doktor gdy to usłyszała od razu wystawiła zwolnienie , powiedziała ze ciąża jest ważniejsza niż praca a tam mnóstwo zarazków. Od grudnia , od 5tyg ciszy jestem na l4
ainola
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2018
- Postów
- 1 880
Pracowałam do około 5 miesiąca. Jak poszłam na zwolnienie zaczęłam łapać wszystko od starszego syna. Wcześniej w pracy nie chorowałam. Myślę że ćwiczyłam odporność a w domu wiadomo. Ja poszłam na zwolnienie bo już nie mieściłam się przy tych małych stolikach a mam pracę stolikową. Czy wstać szybko z dywanu.. ech. Myślę że powinnaś sama zdecydować, dokładnie przemyśleć, być może zrezygnować z placówki starszego skoro czujesz niepokój.
reklama
a który byłaś tydzień?Ja poszłam praktycznie od razu... Dowiedziałam się o ciąży na koniec maja, chciałam iść na zwolnienie już od lipca, ale poszłam od połowy czerwca. Sama p. Dyrektor kazała mi iść! (Ale wiedziała że mieliśmy problemu z zajściem i poronienie za sobą...)
Ps. Tydzień później jak dowiedziałam się o ciąży leciałam samolotem (braliśmy udział w Erasmusie i już nie dało się cofnąć biletów itd... stres był wielki, na szczęście wsyztsko ok się skończyło. )
Byl to też okres panowania ospy.
Podziel się: