Dokończę moją historię skoro już ja zaczęłam. Dzisiejsza beta z maleńkim przyrostem z 630 po 72h na 799. Byłam i ginekolog, która stwierdziła, że mnie zbada no i w momencie wejścia do gabinetu zaczęłam krwawić, a co za tym idzie ronic ciaze. Jest to moja pierwsza ciąża po 6 miesiącach starań. W tej chwili moja głowa nie ogarnia tego co się dzieje. Czuję bardzo duży żal i strach przed tym co mnie czeka. Czy to krwawienie będzie dlugo trwało, czy mogłam coś zrobić, czy znajdę jeszcze w ciążę. Zabawne, bo dziś pęcherzyk byl widoczny podczas USG. Lekarka stwierdziła, że widać, że próbował jeszcze dzisiaj walczyć. Niestety, nie udało nam się. Lekarka stwierdzila też, że mam obserwować, bo może stanie się coś na wzór cudu i nie będę krwawić obficie i pęcherzyk sie utrzyma. Nie bierzemy jednak tego pod uwage. Cieszę się jedynie, że nie stalo się to później lub nie była to cp. Dziękuję Wam za Wasze odpowiedzi, bardzo dużo mi dały