reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża a brak pęcherzyka ciążowego

U mnie było tak, że ostatnia miesiączka była 15.11.2021, a ciąża pozamaciczna wykryta dopiero 18.01.2022 😕
Przepraszam jeśli mecze, ale spytam jeszcze. Lekarka twierdzi, że widać malenki pęcherzyk w macicy, czy to by nie wykluczało u mnie cp? Dopytuje, tak trochę być może histerycznie, szukając pocieszenia, ale mam pewne predyspozycje do przypisywania sobie chorób, schorzeń oraz myśli katastroficzne. Od kilkunastu lat walczę z tym, a teraz w sytuacji, w której jestem tą walka staje się znów nierówna 🥲
 
reklama
Przepraszam jeśli mecze, ale spytam jeszcze. Lekarka twierdzi, że widać malenki pęcherzyk w macicy, czy to by nie wykluczało u mnie cp? Dopytuje, tak trochę być może histerycznie, szukając pocieszenia, ale mam pewne predyspozycje do przypisywania sobie chorób, schorzeń oraz myśli katastroficzne. Od kilkunastu lat walczę z tym, a teraz w sytuacji, w której jestem tą walka staje się znów nierówna 🥲

Nie wiem czy Ci się otworzy - ale przy ciąży pozamacicznej zdarzają się po pierwsze pseudo pęcherzyki jak i ciąża heterotopowa - mi się wydaje, ale nie ma 100% diagnozy że coś takiego u mnie było i u mojej sąsiadki z sali też. Postaram się dzisiaj wrzucić dokładnie swoją i jej historię - ale na razie muszę ogarnąć starsze dzieci ;)

 
Nie wiem czy Ci się otworzy - ale przy ciąży pozamacicznej zdarzają się po pierwsze pseudo pęcherzyki jak i ciąża heterotopowa - mi się wydaje, ale nie ma 100% diagnozy że coś takiego u mnie było i u mojej sąsiadki z sali też. Postaram się dzisiaj wrzucić dokładnie swoją i jej historię - ale na razie muszę ogarnąć starsze dzieci ;)

Dziękuję Olka, bardzo przejrzyście napisany artykuł, wiele rzeczy mi rozjaśnił. Idę dziś do ginekologa prywatnie skonfrontować informacje, które otrzymałam od tamtej ginekolog. We wtorek szpitala znowu do niej, więc mam nadzieję, że niczego nie zaniecham i gdzieś otrzymam odp. Szczególnie, że to krwawienie jakby ustało, w sumie krwi była kropla, obecnie jest to już ledwo widoczne plamienie.
 
Była u ginekologa prywatnie. Stwierdził, że on nie widzi, aby krwawienie miało związek z ciążą a z polipem, który mam na szyjce macicy. Nikt mi o nim nie mówił. W tej chwili moje plamienie jest niemal niewidoczne. Powiedział, że pęcherzyk jest tylko w macicy, ale rzeczywiście jest za malutki przy założeniu, że ciąża ma taki wiek jaki obliczymy po ostatniej OM. Stwierdził, że że wszystkim się bardzo spieszę. Mam na spokojnie robić w poniedziałek bete (jeśli spadnie to do szpitala), zakazal robić wcześniej i do niego a piątek na kontrolę (zabronił wcześniej:) ). Zupełnie inaczej przeżyłam tę wizytę. Lekarz nie robił zbędnych nadziei, ale też nie straszył, czułam się o niebo lepiej. Stwierdził, że teraz musimy czekać, nie panikować, bo na tym etapie ciazy nie mam na nic wpływu.
 
Część dziewczyny, dziś ostatecznie lekarz powiedział, że zarodek się nie rozwinie, puste jajo. 7 tydzień licząc od om, pęcherzyk 6mm. USG miałam robione 4 krotnie na 3 różnych sprzętach. Nie ukrywam, moja hipochondria dała o sobie znać i strasznie nakręciłam się na cp. Każdego lekarza (dwoje) prosiłam o dokładne sprawdzenie i mówili, że ciąża jest maciczna. Ja oczywiście nakręcona na maxa, że to pseudopecherzyk. Zastanawiam się kiedy beta zacznie spadać. Przedwczoraj przyrost 13%. Chciałabym poronić samoistnie, ale bardzo się boje, że to się będzie ciągnąć. Myślę o tym, aby w poniedziałek udać się do szpitala jeśli przez weekend nic się nie wydarzy. Na wywołanie. Myślicie, że tak będzie lepiej czy czekać?
 
Część dziewczyny, dziś ostatecznie lekarz powiedział, że zarodek się nie rozwinie, puste jajo. 7 tydzień licząc od om, pęcherzyk 6mm. USG miałam robione 4 krotnie na 3 różnych sprzętach. Nie ukrywam, moja hipochondria dała o sobie znać i strasznie nakręciłam się na cp. Każdego lekarza (dwoje) prosiłam o dokładne sprawdzenie i mówili, że ciąża jest maciczna. Ja oczywiście nakręcona na maxa, że to pseudopecherzyk. Zastanawiam się kiedy beta zacznie spadać. Przedwczoraj przyrost 13%. Chciałabym poronić samoistnie, ale bardzo się boje, że to się będzie ciągnąć. Myślę o tym, aby w poniedziałek udać się do szpitala jeśli przez weekend nic się nie wydarzy. Na wywołanie. Myślicie, że tak będzie lepiej czy czekać?
Kochana, bardzo mi przykro. W zeszłym roku poroniłam w 10 tyg. również puste jajo płodowe. Ja zdecydowałam się czekać na poronienie naturalne. W 8 tyg. na 100% potwierdzono puste jajo i po 2 tygodniach zaczęło się poronienie. Jeśli zdecydujesz się na poronienie w domu, to bardzo ważne, abyś nie była w nim sama, musi być ktoś dorosły, kto w razie czego zawiezie Cię do szpitala. Ja byłam przerażona opisami poronień, jakie dziewczyny przechodziły w szpitalu, jak były tam traktowane + obawiałam się zrostów po ewentualnym łyżeczkowaniu i zależało mi na poronieniu naturalnym. Udało się, przeszłam łagodnie w swoim domu (zaledwie dwa ibupromy przeciwbólowo). Zaczęło się w ciągu dnia i trwało całą noc, mąż był w domu. Ale decyzja należy do Ciebie. Cokolwiek zdecydujesz, życzę powodzenia w dalszych staraniach. Przytulam.
 
Do góry