Z
zyta
Gość
colorama to mamy podobne dzieci,a raczej ich harakterki.Wiesz ja sie zastanawiam dlaczego nielubi fotelika?bo pierwsze miesiace bylo fajnie,aby do samochodu i zasypial,juz sie cieszylismy ze nasze dzieci lubia jazde itp.a tu taki numer...U nas z tym fotelikiem zaczelo sie od tego refluksu,jak tak dobrze kojarze sobie.Czytalam na forach rozne opinie i wychodzi na to,ze dzieci refluksowe nielubia scisku(dopuki wiec byl maly to bylo ok.a jak troszke go przybylo widocznie jest mu niewygodnie,i go brzuch uciska)Ale znow inne sie wypowiadaly,ze ich dzieci wrecz lubia w fotelikach bo maja glowke na gorze wiec ich w przelyku nie piecze...oj pisac mozna wiele.
A jak u was w kacu z tym refluksem?no i mala chyba rosnie skoro zmiana fotelika nastapila?
Ja mialam zamiar zmienic mu fotelik taki 0-18mies.ale jak tak piszesz to moze niewarto,skoro tak to wyglada?kurcze a moze mu za goraco?bo jechalismy samochodem kiedys wieczorem i bylo ok.I badz tu madry
Wiesz co moze cie niepociesze,ale ja jestem caly czas sama,mieszkamy za granica,maz na dwa tyg.do pracy potem na trzy dni w domu i tak caly czas,wiec nikogo do pomocy nie mam.Mamy rodzine ale wiadomo kazdy swoimi sprawami zajety i w sumie nie chca jakos tak specjalnie sie angazowac,wiadomo goscie to ok.zjesc,wypic ale jak cos to niiieee.Wiec moze sprobuj ze swoim mezem jakos tak dojsc wspolnie do tego,zeby jednak ci pomogl,powiedz mu jak to dla ciebie jest wiele jesli wezmie mala na te dwie godzinki.Zycze i tobie i mi milych spacerow rodzinnych,my chcemy wybrac sie nad morze,ale maz sam widzi ze nie mam ochoty,bo to cala wyprawa a jeszcze nie wiadomo co bedzie sie dzialo,a mamy100km do morza wiec wielka niewiadoma...
A jak u was w kacu z tym refluksem?no i mala chyba rosnie skoro zmiana fotelika nastapila?
Ja mialam zamiar zmienic mu fotelik taki 0-18mies.ale jak tak piszesz to moze niewarto,skoro tak to wyglada?kurcze a moze mu za goraco?bo jechalismy samochodem kiedys wieczorem i bylo ok.I badz tu madry
Wiesz co moze cie niepociesze,ale ja jestem caly czas sama,mieszkamy za granica,maz na dwa tyg.do pracy potem na trzy dni w domu i tak caly czas,wiec nikogo do pomocy nie mam.Mamy rodzine ale wiadomo kazdy swoimi sprawami zajety i w sumie nie chca jakos tak specjalnie sie angazowac,wiadomo goscie to ok.zjesc,wypic ale jak cos to niiieee.Wiec moze sprobuj ze swoim mezem jakos tak dojsc wspolnie do tego,zeby jednak ci pomogl,powiedz mu jak to dla ciebie jest wiele jesli wezmie mala na te dwie godzinki.Zycze i tobie i mi milych spacerow rodzinnych,my chcemy wybrac sie nad morze,ale maz sam widzi ze nie mam ochoty,bo to cala wyprawa a jeszcze nie wiadomo co bedzie sie dzialo,a mamy100km do morza wiec wielka niewiadoma...