No widzisz, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia
jakby moja córka zjadła pol talerza grochówki z klopsem to bym sie chyba z radości w kosmos wystrzeliła,.... grochówka i klops marzenie moje ( tych potraw kijem nawet nie dotknie
). Żyje nadzieją, ze moze kiedys
Moze syn jest drobnej kości i ogólnie szczupły. Ma apetyt - MA!( normalnie, nie w chorobie), mieści sie w siatkach centylowych-MIEŚCI!, jest radosny-JEST!, rozbrykany-JEST! To czym sie kobieto przejmujesz???
Naprawde daj sobie na luz z ta waga, bo oszalejesz. Nie unieszczęśliwiaj tym siebie i syna, bo ja problemu nie widze. Moj maz mierzy ponad 2 metry i wazy odkąd pamięta 75kg ( jest bardzo szczupłym mężczyzna i okazem zdrowia! Głowa go boli moze raz do roku, uwierzysz!
). Nic mu nigdy nie dolega. Je wszystko dosłownie byleby z talerza nie uciekało a ma ogromna traumę z dzieciństwa. Mama jego wlasnie była taka nadopiekuńczą matka co sie zamartwiała, ze mało je bo szczupły i mu dawała 2 obiady dziennie, jako 4 latek był sadzany na stole i łycha za łychą do buzi!!! Bardzo zle wspomina ten czas, a teściowa do tej pory nerwowa jest przy stole jak on je ( bo według niej za wolno je, i jedzenie mu stygnie i ze mało no bo on chłop wysoki...). Masakra dosłownie. W koncu kiedys nie wytrzymałam i jej pocisnelam troche, zeby przestała bo to dorosły człowiek i niech je ile, co i jak mu sie podoba. Troche spasowała, no przynajmniej w mojej obecności. Chore normalnie to jest. Nie rob tego swojemu synowi, prosze cie !!!