reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Choroby, wizyty u lekarzy.

Zasadniczo zawsze mozesz podawac leki przeciwgoraczkowe jesli dziecko ma goraczke i jesli jest to lek na pewno przeznaczony dla dzieci. Ibufen D jak najbardziej sie nada.
 
reklama
Już wszystko wiem :-)
Byliśmy dziś u ortopedy i powiedział, że to jest jak najbardziej "normalne". Że do 4,5r.ż. nóżki dziecka mogą jeszcze bardziej wykrzywić się w iksy. Koło 5r.ż. będą się prostowały, chyba, że genetyka "mówi" inaczej, bądź dziecko jest otyłe.
Pokazał nam, że jedynie kiedy dziecko siedzi na krześle ze spuszczonymi nóżkami i kolanka są razem, a nogi się rozchodzą, to wtedy wymaga to leczenia

Także w tym wieku nie wymaga leczenia:-)
 
Witam!
Opisze Wam nasz problem,bo nie wiem już co robić. Ok. 9 grudnia synek zaczął robić więcej stolców niż do tej pory (z 2 na 4). Po niedługim czasie dwa na cztery stolców na dobę były w postaci półpłynnej i częściowo wsiąkały w pieluchę. Wszyscy byli przekonani,że to alergia (kilka dni wcześniej padło podejrzenie skazy białkowej ze względu na plamy, które wyszły na policzkach). Po takich 5 dniach stolce zrobiły się znowu zbite,ale nadal występowały w większej ilości -3-4 dziennie. 20.12. późnym wieczorem syn bardzo dużo zwymiotował. Czegoś takiego jeszcze u niego nie widziałam...to wyglądało jakby ktoś kran odkręcił. Kilka minut później dostał gorączki 39 stopni. Podałam Ibum...poszedł spać. Mieliśmy rano iść do lekarza,ale synek po 30 minutach snu zachłysnął się wymiotami i tracił oddech. Przyjechało pogotowie, zabrali do szpitala. Powiedzieli,że trzeba zrobić morfologię i CRP. Wczoraj zrobiłam i wg lekarza nie jest to infekcja bakteryjna, a wynik może świadczyć o lekkiej infekcji wirusowej. CRP było wczoraj ujemne. Wczorajszy dzień pozwolił nam myśleć,że stan synka poprawia się,bo nie wymiotował, oddał jeden stolec-normalnej konsystencji. Natomiast dzisiaj oddał jeden normalny i już dwa całkowicie płynne...wygląda to dosłownie jak żółta woda wsiąknięta w pieluchę. Czy któraś z Was miała może podobny przypadek? Niby jest lepiej a za chwilę znowu to samo...zaczynam się naprawdę martwić. Synek jest na Bebiko i do tej pory było ok...Tysiące myśli przechodzi mi przez głowę...ale jakoś nie wydaje mi się,że to skaza białkowa...nagle pojawiałaby się i takie ostre reakcje organizmu?
NIe wiem czy to przeczekać jeszcze jutro,a w piątek iść do lekarza?

Kolejna kwestią...synek bardzo dużo pije,ale nie wody,a herbat granulowanych, które zawierają dużo cukru. Wiem,że to bardzo niewskazane,ale on nie tknie wody i już. Przed chwilką dodaliśmy do wody odrobinę miodu,żeby była słodsza i trochę wypił...wydaje mi się,że to lepsze rozwiązanie niż sam cukier w herbatkach:( Nie chce pić nawet lekko parzonych ziół...Macie jakieś pomysły?
 
Miałam ten sam problem przez jakieś dwa miesiące. Lekarki nie wiedziały co jest i cały czas mówiły że pewnie zęby, zresztą zawsze co się dzieje z dzieckiem to na to zganiają. Zrobiliśmy na wszelki wypadek badania w sanepidzie, ale wyszły dobre. W końcu lekarka kazała dać Nifuroksazyt i przeszło i już nie wróciło :-):tak:.
 
Witam, synek ma 13 miesięcy i mamy problem, z którym w zasadzie nie wiem co zrobić.
Od 9 grudnia syn zaczął mieć problemy żołądkowe. Zaczęło się od zwiększenia liczby stolców z 2 na 4 dziennie. Po kilku dniach zaczęły się robić coraz rzadsze. Później znowu wróciły do normalnej konsystencji,ale nadal było ich dużo 3-4 dziennie. Nagle 20 grudnia syn zaczął bardzo dużo i gwałtownie wymiotować. Dołączyła gorączka 39 stopni. Zabrano go do szpitala,bo zachłysnął się wymiotami. Po dobie nie było już śladów gorączki, wymiotów. Wróciliśmy do domu i zaczęła się biegunka, która trwała do czwartku. Od piątku syn zaczął oddawać normalne stolce,ale nadal jest ich po 4 dziennie. Wczoraj pojawił się jeden i myślałam,że to oznacza zmiany na lepsze,ale dzisiaj ponownie oddał cztery stolce (normalnej konsystencji). Dodam,że tracił na wadze. Od piątku zaczął bardzo dużo jeść (wrócił wcześniejszy apetyt),ale mimo to od piątku do poniedziałku znowu nastąpił spadek wagi z 9620 na 9590. Łączny spadek wagi z 9800 na 9590. Dzisiaj oddaliśmy kał na badanie bakteriologiczne. Ważne wydaje mi się również to,że stolec oddawany jest zawsze w przeciągu 30minut do godziny po posiłku. Czasami w ciągu kilku minut.
Żadnych zmian w diecie nie było...strasznie się martwię,bo nie wiem czy dzieje się coś złego. Dlatego pytam Was ile kupek jest u Waszych maluchów,bo być może wszystko jest ok,a wydarzenia z 20.12. nie miały związku z tym co było wcześniej i teraz. Jutro sprawdzę czy nadal spada na wadze...jeśli nie to przyznam,że trochę mi ulży...ale jeśli znowu nastąpi spadek to chyba nie będę czekać na wyniki badań i pojadę do gastrologa...Z drugiej jednak strony chyba warto mieć komplet badań,bo może to coś wyjaśni...wyniki będę miała może w piątek.
Dodam,że synek od zawsze robił zielone kupy.
 
Na pewno warto zrobić badania szczególnie że miał problemy żołądkowe - może to jakieś problemy z przyswajaniem? Może mu jakiś wirus po jelitkach przejechał i zniszczył kosmki jelitowe, jak po rota?
Moja córeczka po rotawirusie (mimo, że była szczepiona) dopiero po tygodniu zaczęła normalnie jeść i się wypróżniać.
Mała też czasami robi kilka kup dziennie, ale nigdy przez wiele dni z rzędu inie traci na wadze wiec się tym nie martwiłam specjalnie.
 
reklama
witam.mam 2 letnią córeczke.od roku ma łysienie plackowate.jadę jutro z nią do iwonicza zdroju do prywatnej kliniki łysienia plackowatego.mam nadziej e ze doeirm sie czegoś dobrze rokującego.córeczka jest jeszcze mała i nic nie rozumie ale boj e sie o jej przyszłość.chciałabym spotkać sie z mamami i ich dziećmi z tym samym problemem ze śląska.może przez to nasze dzieci nie będa czuły sie inne.prosze o kontakt zainteresowane mamy,dzięki
 
Do góry