ja od kilku dni nie czuje się dobrze...ale pocieszam się tym,że nie mam gorączki...tylko,że osoby które trafiały z gorączka do szpitala to od razu pod respiratorem lądowały...w nocy zaczęłam kaszleć i to tak mnie męczy,że hej.czuję,że gniecie mnie w klatce piersiowej:---( i tak się boję...jejuuu,dlaczego akurat teraz to wszystko się dzieje???:-(moja ciąża miała być takim wspaniałym okresem...a tu tylko strach przy każdym kaszlu czy katarze.a to dopiero się zaczyna:---( jak wy sobie radzicie z tym strasznymii wiadomościami?
I jak tam zdrówko? Dojrzałaś już całkiem albo sie uspokoiło?
Ja jeśli moge tak powiedzieć cierpiałam strasznie. Najpierw paskudnie bolało mnie gardło- przez kilka dni, najbardziej w nocy (bardzo dziwnie, bo przewaznie po 1,2 dniach coś sie z tego wykluwa) i dlatego, ze w nocy to niewiele spałam. Potem dołączył sie katar, a w zasadzie tylko zatkany nos nocą+ okropny ból głowy promieniujący do policzków. Nie powiem co rano lądowało na chusteczce..... Temp. miałam na szczęście nie za wysoką, ale jak objawy, pomimo leczenia domowymi środkami, nie ustępowały i było coraz gorzej (dołączył się jeszcze paskudny ból w piersiach i kaszel) to musiałam odwiedzić lekarza, a ten na zatoki niestety tylko antybiotyk mógł zapisać. Duomox jest bezpieczny w ciąży, pytałam mojego lekarza, ale jak znam życie pewnie znowu jakąś infekcję złapię grzybiczą.....
Można było na palcach jednej ręki zliczyć godz jakie przespałam w ciągu tych 5 dni jak mnie to świństwo męczyło- i to chyba dla małej było najgorsze. Wszystko niestety odczuwasz 2x silniej bo "bez znieczulenia";-) tzn bez tych tradycyjnych przeciwzapalnych leków. Ale przynajmniej może uda mi się zatoki wyleczyć, bo tak to zawsze Ibuprom zatoki- zaleczanie i po problemie. Tylko jak to wpłynie na odporność tej mojej małej istotki?