reklama
Moja najpierw zasypiala w wozku przy bujaniu, potem bujalam coraz krocej - jak tylko sie uspokajala to przestawalam az zauwazylam, ze bujanie wlasciwie jest zbedne. Wtedy przenioslam ja do lozeczka i bylo git. Ostatnio jej sie pomerdalo i robi tak jak Twoja Amelka - na rekach prawie juz pada ze zmeczenia, odkladam do lozeczka, wtula sie w pieluszke i oczy jej odjezdzaja po czym otwiera oczy i zaczyna plakac . Dzis probowalam ja bujac w lozeczku - pomagalo. Moze znow z czasem bede coraz mniej bujac, coraz mniej az dojdziemy do zera.
super a +t - dzięki za pomysł z tym bujaniem - też tak zaczne robić - coraz mniej i niej. I jak usneła to ją przenosiłas do łóżeczka, tak? Kurzce ja chyba musze kupić baldaichim bo mam za jasno a w wózku bude postawię i robię "nastrój"
nie... Spala w wozku. Potem jak juz nie bylo potrzebne bujanie to ogolnie "przenioslam" ja do lozeczka. Czyli w tych samych momentach odkladalam, ale nie do wozka, ale od razu do lozeczka i bylo git. Teraz sie poje... Wlasnie maz z nia juz pol godziny skacze Ide chyba pomoc
a+t - biedna....... jeszcze nie śpi, moja kima już od 20.00 :
Moja wogóle nie lubi leżeć w wózku > Jeski, ja chyba mam jakieś niereformowalne dziecko .
Próbowałam kiedyś sposób Trini, czyli z pieluszką na połowie twarzy ... nie wiem jak wasze dzieci, ale moją Amelkę to strasznie śmieszy i śmieje się przy tym na głos : , także nici ze spania. :
Moja wogóle nie lubi leżeć w wózku > Jeski, ja chyba mam jakieś niereformowalne dziecko .
Próbowałam kiedyś sposób Trini, czyli z pieluszką na połowie twarzy ... nie wiem jak wasze dzieci, ale moją Amelkę to strasznie śmieszy i śmieje się przy tym na głos : , także nici ze spania. :
reklama
heksa
MAJOWA MAMA 06` Mamy lipcowe'08
wiecie co podziwiam was naprawde przeogromnie bo jak ja bym miała za tyle kłopotów co tak opisujecie z usypianiem i nie tylko to az sie wiezyc nie chce bo ja naprawde nie zaznałam zadnego z tych problemów o których piszecie nie długo bede tu zbedna bo nie bede miała co powiedziec szok
Podziel się: