reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Chodzenie na palcach

No jak już usłyszałam,że mam w ogóle nie puszczać dźwięków i zwiększyć częstotliwość wizyt u niej to dociera do mnie,że ona nie wie co jest grane,tylko pomaga jej się uporać z napięciem.
Ja rozumiem,telewizor faktycznie ja potrafi nabuzowac ,nie oglądamy. Ale jak np jesteśmy u dziadków,a moja mama chce zobaczyć swój serial to też nie ustawiam wszystkich pod siebie. Ale uważam że zwykle proste radio cicho grające w kącie gdzieś nie przebodzcuje mi dziecka.
Ale radio też może przebodźcować i są już na to jakieś pierwsze badania. Że to jednak ciagly szum w tle, zmieniająca się muzyka, rytm, natęzenie dźwięku, przeplatane tekstami, słowami, reklamami.
To nie tak, że trzeba w ciszy, ale jak coś jest nie tak to w pierwszej kolejności się eliminuje i sprawdza.
 
reklama
Idąc tym tokiem rozumowania żyć w ciszy żeby dziecko odnalazło siebie to powinniście siedzieć w domu.
Bo na zewnątrz są hałasy
Auta
Ludzie
Zwierzęta.
Jeden wielki szum i hałas.
Może jakieś wczesne wspomaganie rozwoju .
Możesz iść do poradni pedagogicznej i napisać wniosek a diagnozę SI

Nie powinno być problemu żeby to zrobili
 
Idąc tym tokiem rozumowania żyć w ciszy żeby dziecko odnalazło siebie to powinniście siedzieć w domu.
Bo na zewnątrz są hałasy
Auta
Ludzie
Zwierzęta.
Jeden wielki szum i hałas.
Może jakieś wczesne wspomaganie rozwoju .
Możesz iść do poradni pedagogicznej i napisać wniosek a diagnozę SI

Nie powinno być problemu żeby to zrobili
No tak nie do końca. Bo niektore hałasy są naturalne dla otoczenia, w ktorym się żyje. A inne nie. Ja nie mam problemu żeby zasnąć przy ruchliwej drodze, ale jak zza ściany słyszę telewizor sąsiada to już nie zasnę 🤷‍♀️
Są naturalne szumy, przewidywalne.

Natomiast dla mnie to nie o to tu chodzi i te terapeutka jest dziwna.
 
No tak nie do końca. Bo niektore hałasy są naturalne dla otoczenia, w ktorym się żyje. A inne nie. Ja nie mam problemu żeby zasnąć przy ruchliwej drodze, ale jak zza ściany słyszę telewizor sąsiada to już nie zasnę 🤷‍♀️
Są naturalne szumy, przewidywalne.

Natomiast dla mnie to nie o to tu chodzi i te terapeutka jest dziwna.
Dokładnie jest dziwna ja bym nie poszła więcej do takiej.
Bo wytyczne które daje nie są do końca ok
 
Jestem po wizycie. Pani stwierdziła,że problemu z sensoryka nie ma,zdrowe ,ok dziecko. Można trochę dostymulowac,ale to jeżeli chce w domu,wyśle mi ćwiczenia i zabawy jakie mogę robić. Zasugerowała,że skoro po 7-8 sesjach tej terapii mięśniowo powieziowej nie widzę różnicy to żebym się zastanowiła czy w ogóle tam jeździć dodatkowo skoro córka wychodzi stamtąd w takim nastroju. Stwierdziła,że jest kontaktowa,potrafi się skupić i że jak na to,że to pora drzemki,bo tak wypadło to jest świetnie. No i ja już sama nie wiem....ta teoria dawała chwilę efekt. Teraz już sama nie wiem,najgorsze,że wychodzimy stamtąd w takim nastroju. Boje się,że zrazi się do wizyt w ogóle u lekarza,bo już widziałam na szczepieniu co było,że już nie chciała się dac osłuchać ani nic,a nie miała z tym problemu,albo popadnie dopiero w jakieś nerwy. A z drugiej strony jak rozbić to co sobie robi chodząc w ten sposób 🙄
 
reklama
Boje się,że zrazi się do wizyt w ogóle u lekarza,bo już widziałam na szczepieniu co było,że już nie chciała się dac osłuchać ani nic,a nie miała z tym problemu,albo popadnie dopiero w jakieś nerwy. A z drugiej strony jak rozbić to co sobie robi chodząc w ten sposób 🙄
To jest maleńkie dziecko. Oczywiście, ze jej się nie podobaja wizyty. Mycie zebów pewnie też, a jednak myc trzeba ;)
 
Do góry