Wskoczyłam na ten wątek, bo chcę opowiedzieć o mojkumpeli.
Ma córeczkę 5 letnia i starsznie chcieli synka. Oczywiście czytała co zrobic co jeśc i jak się kochac na chłopca i ścisle tego przestrzegali. Na poczatku jadła kwaśne więc chłopiec, brzuch piekna piłka na chłopaka, a na usg nikt nic nie mógł dostrzec. Do samego końca była pewna że będzie chłopak, zreszta kazdy tak obstawiał, a jak się Jej mężowi mówiło co zrobi jak bedzie druga córka, odpowiadał, robiłem chłopaka, będzie chłopak. Pod koniec ciąży moja przyjaciółka miała wątpliwości co do płci. bała się nawet reakcji męża, bo gdy zazcynała wątek odnośnie płci On mówił jak nakręcony będzie chłopak. Mówiłam nie ważne co będzie oby zdrowe, (mieli wczęsnie bardzo chorego synka(wodogłowie, padaczka i tysiąc innych przypadłości, zmrał mając 3 latka) i dlatego dziwiło mnie,że tak zalezy im na płci. No i stało się pewnej niedzieli dostałam esa-mam córcię

dl;a mnie to był szok, nastawiałam się na chłoapak, chyba nie było jednej osoby, która by twierdziła ż ebędzie córa, tak się to psychicznie zakodowało, z jedenj strony pomyślałam, że chłopcy się szybciej ujawnijają na usg, a tu niby nigdy widać nie było, ale ten szum i wogóle, szok i niespodzianka. No moja kumpela bała się powiadomić swojego męża o płci> Była pod presją i wcale Jej się nie dziwię chociaż ja uważzam że to głupie, ale wiem co czuła. W każdym razie ich córa ma już całe 3 tygodnie, tatuś jest dumnym tatusiem, ale na początku chował głowę w piasek, bo bł taki pewny bo przeciez "robił chłopaka"- jednak los płata figle

i bywa przekorny.