reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Chcę mieć dziecko...

PATRYCJA kochanie nie wiesz jak mi przykro!! co sie stało??? przecież wszystko było dobrze.Trzymaj sie kochanie.wszytsko bedzie dobrze.Boże!!!
 
reklama
Wstałam o 6 rany by pójść do WC i normalnie wytarłam się a tu patrze krew :( no to w te pędy ubrałam się i o 6:30 byłam w szpitalu już. Od razu mnie przyjęli na oddział. Zrobili USG lekarka powiedziała, że pęcherzyk jest w środku fasolka tylko serduszko nie bije ale powiedziała, że może jest jeszcze słabiutki i serce zacznie bić za tydzień, a za dwie minuty już nie widziała nic :(:( kompletnie nic...:( powiedziała, że fasolka z krwią schodzi w dno macicy !! zrobili jeszcze jedno badanie na drugi dzień na obecność bety i na drugi dzień wynosiła ona 420 a dzień wcześniej ponad 1300 :(:( to jest straszne, ja sobie poradzić nie mogę z tym!! :(
 
O Boże Patrycja kochanie nawet nie wyobrazasz sobie co czuję i jak bardzo Ci wspolczuję,łzy sie same cisną do oczu.Kochanie musisz sobie dać radę,Twoj Radek jest z Tobą,na pewno wszystko będzie dobrze!Odczekacie trochę i znów postaracie sie o malenstwo.Wiem,ze to nie takie proste ale na prawdę nic juz nie da sie zrobić.Trzeba iśc dalej.A lekarze powiedzieli jaka była przczyna??Kochanie trzymaj się!!
 
tak Radek jest ze mną cały czas. On stara się trzymać ale widzę po nim jak to przeżywa :( nie powiedzieli co było przyczyna:( w poniedziałek idę do lekarki by z nią porozmawiać o wszystkim bo mam kilka pytań:( ona sama się zdziwiła, że w pon u niej byłam i było wszystko dobrze a tu nagle przychodze do szpitala i kończy się to poronieniem:( (moja lekarka jest zastępcą ordynatora w szpitalu na ginekologii).

To jest taki wielki cios w samo serce... :( naprawdę nikomu tego nie życie bo to tak trudno zrozumieć... dlaczego? :(

jeszze w szpitalu podpisałam zgodę na umieszczenie szczątków mojego Aniołka na cmentarzu gdzie są wszystkie maluszki które nie zdążyły się urodzić :(:(
 
Patrycja musicie być teraz silni!.Widocznie tak musiało być,nie wiadomo dlaczego ale widocznie musiało.Czasem niestety tak bywa,że ciąża się źle rozwija i nasz organizm ją odrzuca,nasz organizm podobno wie co dla nas dobre.Nie wyobrażam sobie co teraz przeżywacie.Ale macie siebie,może własnie wydarzyło sie to po to byście sie jeszcze bardziej do siebie zbliżyli,byście zauważyli jak bardzo się kochacie.Ściskam Was z całego serca.I mam nadzieję,ze w poniedziałek cokolwiek się wyjasni,i ze lekarka nie bedzie widziała przeciwskazań do starania sie w najbliszym czasie o malenstwo.

Powiem Ci Patrycjo ,że mi sie dzisiaj sniło,że własnie ktoś idzie do łazienki sie wysikać podciera się a tu taka ciemna krew.Nie wiem czy chodziło tu o Ciebie czy o mnie.Bo twarzy tej osoby nie widziałam.Widziałam tylko tą ciemną krew na papierze.Teraz co chwile biegam do wc.
 
Mazia to może był znak ten Twój sen, że coś się przydarzyło:(

ja teraz mam leżeć, więc siedzę na necie i czytam o poronieniach i kolejnych staraniach. Wiele jest tutaj opinii dziewczyn, którym lekarz powiedział, że im szybciej tym lepiej bo organizm jest naszykowany na ciążę. I faktycznie tym dziewczyną się udało. Sama już nie wiem. Narazie to krwawię ale jest to mniejsze krwawienie. Nie wiem czy to krwawienie które spowodowało poronieniem to była miesiączka czy nie. Chciałabym to wiedzieć by móc obliczyć sobie kiedy będę miała dni płodne i w ogóle. Nie chcemy stać w miejscu tylko chcemy działać:(:(
 
patrycja kochana! trzymaj sie mocno! wszystko sie ulozy zobaczysz :* pewnie juz niedlugo bedziesz znow w ciazy i wszystko sie dobrze potoczy :), mi gin na poczatku mowila ze gdyby cos bylo nie tak, to trzeba jak najszybciej wkolejna ciaze zachodzic! twoj aniolek napewno na ciebie patrzy i zawsze bedzie z toba! nie przejmuj sie i zaczynajcie staranka od nowa! nie mysleliscie o tym, zeby przesunac troche slub?
 
reklama
Patrycjaa na pewno za jakiś czas znowu będziesz przy nadziei :tak: dla mnie to jest właśnie najgorsze :baffled: boję się, że poronię w trakcie, albo urodzę za wcześnie i dziecko umrze :nerd: moja mama pierwsze poroniła (stres) wszystkie pozostałe rodziły się wcześniej niż powinny. Mój braciszek umarł po porodzie, a urodził się tak jak ja w 28 tygodniu.
Matosia tabletki odstawiłam i już mam dość :wściekła/y: cera pogorszyła mi się okropnie i nie mogę na siebie patrzeć. Teraz mam 8 dc. Jak na razie temperatura jest w granicach 36.5-36.6 i zaczął pojawiać się śluz niepłodny. Co jakiś czas bolą mnie jajniki - pewnie pracują więcej po tych wcześniejszych hormonach. Dzisiaj było przytulanie, ale raczej jest jeszcze za wcześnie:-p najgorsze, że zaczyna mi się mleko pojawiać. W przyszłym tygodniu idę do ginekologa i zobaczę co powie.:dry:
 
Do góry