reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

Witam!!
Z ciekawoscia przeczytalam ten watek i postanowilam sie z Wami podzielic moimi doswiadczeniami.Otoz od poczatku ciazy PANICZNIE balam sie porodu.Pozniej za sprawa tego forum przekonalam sie ostatecznie do sn.Pod koniec ciazy okazalo sie ze cc jest nieuniknione poniewaz ozeszlo mi sie spojenie lonowe i otzrymalam skierowanie od ortopedy (wypisal mi je nawet bez zbadania).W umowiony dzien udalam sie do szpitala (panstwowego) i tam nastepnego dnia poddalam sie zabiegowi (bez akcji porodowej).I jak bylo???FANTASTYCZNIE.Wszystko trwalo ok 30min.Caly porod wspominam jako sympatyczna pogawedke z anestezjologiem ktory gadal przerozne glupoty w stylu jaka ksiazke ostatnio przeczytal,na czym byl w kinie....Potem zostalam zawieziona na sale,maly dolaczyl po ok 40min.Szew jest piekny,teraz obnizyl sie i w bieliznie jest niewidoczny z niczym nie mialam zadnych problemow.Porod byl o 15,wstalam nastepnego dnia o 6.To lezenie nie jest zadna meka no bo niby po co w gruncie rzeczy lazic po szpitalu?;-)Jedyny bol jaki pamietam to obkurczajaca sie macica ale dostalam pozadne kroplowy i przeszlo szybciutko.Cewnikowanie?no znam wieksze bole choc nie ukrywam ze sie tego balam.Z przerazeniem czytalam niektore posty przeciwniczek cc dobrze ze juz jestem po porodzie bo po takiej lekturze to bym sie chyba uparla na sn:baffled: A wiec kochane przeciwniczki--porod cc to zdecydowanie rodzenie po ludzku.Wg mnie sily natury przy rodzeniu to zdecydowani wrogowie kobiety bo chyba niewiele pomagaja,prawda?
Zdecydowanie popieram cesarkowe mamy--oszczedzicie bolu sobie a malenstwu siniakow,obrzekow i blizn ktore moga pozostac nawet na cale zycie (sama takowa posiadam).I tez mnie draznia mamy,ktore wdzieraja sie na ten watek tylko po to zeby sie powymadrzac na temat SN.Czasy sredniowiecza juz minely-kobiety maja prawo rodzic normalnie.Bylabym za porodem naturalnym gdyby w pakiecie od razu dolaczano zoz no ale o tym mozna tylko pomarzyc.
Pozdrawiam serdecznie.
 
reklama
Witam!!
Z ciekawoscia przeczytalam ten watek i postanowilam sie z Wami podzielic moimi doswiadczeniami.Otoz od poczatku ciazy PANICZNIE balam sie porodu.Pozniej za sprawa tego forum przekonalam sie ostatecznie do sn.Pod koniec ciazy okazalo sie ze cc jest nieuniknione poniewaz ozeszlo mi sie spojenie lonowe i otzrymalam skierowanie od ortopedy (wypisal mi je nawet bez zbadania).W umowiony dzien udalam sie do szpitala (panstwowego) i tam nastepnego dnia poddalam sie zabiegowi (bez akcji porodowej).I jak bylo???FANTASTYCZNIE.Wszystko trwalo ok 30min.Caly porod wspominam jako sympatyczna pogawedke z anestezjologiem ktory gadal przerozne glupoty w stylu jaka ksiazke ostatnio przeczytal,na czym byl w kinie....Potem zostalam zawieziona na sale,maly dolaczyl po ok 40min.Szew jest piekny,teraz obnizyl sie i w bieliznie jest niewidoczny z niczym nie mialam zadnych problemow.Porod byl o 15,wstalam nastepnego dnia o 6.To lezenie nie jest zadna meka no bo niby po co w gruncie rzeczy lazic po szpitalu?;-)Jedyny bol jaki pamietam to obkurczajaca sie macica ale dostalam pozadne kroplowy i przeszlo szybciutko.Cewnikowanie?no znam wieksze bole choc nie ukrywam ze sie tego balam.Z przerazeniem czytalam niektore posty przeciwniczek cc dobrze ze juz jestem po porodzie bo po takiej lekturze to bym sie chyba uparla na sn:baffled: A wiec kochane przeciwniczki--porod cc to zdecydowanie rodzenie po ludzku.Wg mnie sily natury przy rodzeniu to zdecydowani wrogowie kobiety bo chyba niewiele pomagaja,prawda?
Zdecydowanie popieram cesarkowe mamy--oszczedzicie bolu sobie a malenstwu siniakow,obrzekow i blizn ktore moga pozostac nawet na cale zycie (sama takowa posiadam).I tez mnie draznia mamy,ktore wdzieraja sie na ten watek tylko po to zeby sie powymadrzac na temat SN.Czasy sredniowiecza juz minely-kobiety maja prawo rodzic normalnie.Bylabym za porodem naturalnym gdyby w pakiecie od razu dolaczano zoz no ale o tym mozna tylko pomarzyc.
Pozdrawiam serdecznie.

:-) Dzięki serdeczne. Zupełnie nie rozumiem głosów sprzeciwu i potępianie dziewczyn, którę chca cc. Sprawa indywidualna. Dla niektórych sn to wspaniałe, niedoczekane uczucie. Dla innych trwoga o siebie, dziecko i często przerażenie przed bólem lub upokorzeniem ze strony służby zdrowia. (nie rzadko sie zdarza). Ja leżałam w szpitalu przez 4 miesiące i napatrzyłam sie. Jak z zaniedbań ludzie umierali. A lekarze i pielęgniarki twierdzili, że to były beznadziejne przypadki. Sama byłam takim przypadkiem bo u mnie wykryto białaczkę. Po czym po 4 miesiącach chemii stwierdzono, że to jedak nie białaczka. (Dodam, że poszukiwano już dawców szpiku). Masakra. Powiedziaam, że od tej pory sama decyduje o sobie i w czyje ręce trafię. Wolę się dać świadomie pokroić i mieć świadomość, że mojemu dziecku nic nie grozi. (ja jestem w stanie swoim zdrowiem zaryzykować te ewentualne powikłania i ból który po cc jest podobno taki straszny!?) Jak to się stało, że z białaczki nagle okazało się, że jestem całkiem zdrowa. Okazało się, że mam mononukleozę zakoaźną, która leczy się w domu antybiotykiem. To, że się o tym dowiedziano - przypadek. Dlatego na przypadek nie liczę.:no:
 
Mika to bardzo przykre co Cie spotkalo...a bolu po cc wcale sie nie boj,najwazniejsze to szybko wstac i duzo chodzic.Pomysl np o bolu pozszywanego krocza--to dopiero masakra.Moja mama mi opowiadala ze za kazdym razem kiedy chodzila do toalety NIE na siku to odczuwala bol taki jak przy porodzie i smieje sie ze rodzila pare razy:tak: Pojawiaja sie czasem problemy ze wspolzyciem itp.A tu masz podwozie nietkniete;-).Powiem szczerze ze ja w pelni sprawna bylam juz po tygodniu no ale to osobnicze sprawy.T^akze glowa do gory i trzymam kciuki!!!
 
Szperałam w necie i natknęłam się na informację,że w tym szpitalu w Krakowie mozna zrobić cc na zyczenie. Nie mam natomiast pojęcia jak a jest kwota. Czy któraś z was cos wie o tym szpitalu?

Kontakt
 
natashka - zwykła krótkowzroczność nie jest przeciwwskazaniem do porodu naturalnego. Tak powiedział mi ginekolog i chyba rzeczywiście tak jest. Jak zapytałam o to, to spytał mnie podejrzliwie czy czasem nie chcę wymusić skierowania do cc;-) Ja mam wadę -4 więc też nie tak mało.

Ale mi bardzo zależało na porodzie naturalnym. Jakoś przeraża mnie narkoza czy jakieś wkłucie w kręgosłup i w ogóle rozcinanie brzucha. Oczywiście to jest indywidualna decyzja, jeżeli ktoś chce się starać o cc, jednak ja się broniłam rękami i nogami. A w sumie synek był owinięty pępowiną i chcieli mi robić cesarkę. Miałam wybór - albo się przyłożę i urodzę w 10 minut albo na stół;-) Ale się udało.

I ze wzrokiem nic się nie stało. Krótko po porodzie miałam wrażenie, że gorzej widzę, ale była to raczej kwestia niewyspania i zmęczenia. Teraz jest po staremu. Strasznie tylko ubolewałam, że nie można mieć szkieł kontaktowych do porodu i potem krzyczałam na męża, żeby mi nie robił zdjęć w okularach, bo ich nie znoszę:-) Chociaż co do tego też zdania są podzielone.
 
Witam,
dziękuję za wszystkie odpowiedzi na mój post. Sęk w tym że ten lekarz który oświadczył mi że mogę rodzić siłami natury jeszcze jakieś 6,7 lat temu stwierdził ze muszę unikać noszenia ciężkich rzeczy bo siatkówka może mi się odkleić, a faktycznie było tak że w wakacje w wyniku dźwigania bardzo ciężkich rzeczy wzrok poleciał mi chyba o 5 dioptrii. Fakt miał to zapisane w karcie no ale po badaniu stwierdził że mogę rodzić naturalnie. Dla własnego świętego spokoju przejdę się jeszcze do innego okulisty czy aby na pewno nic na tym dnie oka nie ma...
 
nata fakt dziwganie czegokolwiek przy odklejającej się siatkówce to niczym jak snajper rozbrajający bombę.
Ja bym na twoim miejscu zasięgneła opini jeszcze innego lekarza, skoro ten do sytuacji podchodzi ot tak sobie.
 
dziekuje za wasze opinie. We wtorek 18go mam wizyte u okulisty, miejmy nadzieje ze sie czegos dowiem. A nie wiecie czy jest mozliwe zeby moja krotkowzrocznosc sie poglebila podczas ciazy? Przed ciaza mialam -3D, a ostatnio jak mialam badanie nerwu wzrokowego, na wyniku mialam -6D!!!!!!!!!!! szok moze dlatego ostatnio mnie tak oczy bola i wszystko wydaje sie zamazane... oby do wtorku....
 
reklama
hej blondi...
ja dowiedzialam sie,ze mam jaskre rok temu.tez zazywam te kropelki raz dziennie.dopiero staram sie o dziecko.moja okulistka powiedziala mi,ze gdy tylko zajde w ciaze mam powiedziec o jaskrze prowadzacemu ginekologowi,by zaznaczyl w karcie,ze sa wskazania do cesarki.opowiadala o kobietach,ktorym poglebily sie dolegliwosci jaskrowe(ubytki w polu widzenia i zbytnie obciazenie nerwu wzrokowego)wlasnie podczas porodu naturalnego.pytalam czy te krople sa bezpieczne np w czasie ciazy-powiedziala mi,ze nie przenikaja do krwioobiegu,wiec sa bezpieczne.nie wiem co o tym myslec.zapytam jeszcze mojego gina.pozdrawiam cie.
 
Do góry