reklama
JJ pisze:A co to? Czy ty juz w łózku nie miałas być? ;D ;D ;D
no miałam...miałam....heheh....ale teraz to już naprawde...idę....papa kochaniutkie
Dobry ;D
Poruszę znowu temat ostatnio bardzo modnej bajki dla dzieci o kupie 8)
Oto co znalazłam w necie na ten temat.
Czy dzieci będą słuchały o krowich kupkach?
Jaką kupę robi krowa, a jaką świnia? - tego uczy dzieci książka "O małym krecie...", która wkrótce pojawi się na półkach księgarń.
To światowa klasyka! - zachwala dziwaczną książkę wydawca.
"I chlap, wielki brązowo-zielony placek chlusnął w trawę tuż obok kreta. Plaf - spadła biała maź. Łubudubu - przeleciały pękate pączki" - oto fragmenty książki dla dzieci o... kupie, który przytacza "Gazeta Olsztyńska". Bohater książki - mały krecik - uparcie szuka zwierzątka, które zrobiło mu kupę na głowę. Odwiedza m.in. krowę, świnię, kozę i zająca. Gdy okazuje się, że winowajcą był pies, kret mści się w ten sam sposób.
- Pokazywać dzieciom zwierzęce zady i uczyć je rozróżniania odchodów? To nie do pomyślenia! - mówi zbulwersowany tata siedmioletniego Adasia, który przyniósł do redakcji "Gazety Olsztyńskiej" książeczkę Wernera Holzwartha (dziennikarz, profesor komunikacji wizualnej na Uniwersytecie w Weimarze - red.) pt. "O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę". Jego syn dostał taki prezent pod choinkę. - Niedobrze mi się robiło, gdy ją czytałem, zwłaszcza, że "zdobią" ją wielkie ilustracje załatwiających się zwierząt. Nie rozumiem, po co takie książki są sprzedawane na stoiskach dla dzieci?!
- To bardzo dowcipna i pouczająca historia, dzięki której dzieci mają okazję poznać bogaty świat przyrody od trochę innej strony, czytamy na stronie internetowej wydawnictwa, które w grudniu wprowadziło książkę do sprzedaży. - Treść i ilustracje tej książki to najwyższa światowa literatura dla dzieci, przekonuje Piotr Gil z tego wydawnictwa. - Czyta się ją jak kryminał dla dzieci. Cała akcja jest bardzo dobrze skonstruowana, kret - który prowadzi śledztwo - osiąga w końcu swój cel.
Co o tym sądzicie, kupicie swoim dzieciom?
Co jeszcze wymyślą?
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na ten gówniany temat ;D
Poruszę znowu temat ostatnio bardzo modnej bajki dla dzieci o kupie 8)
Oto co znalazłam w necie na ten temat.
Czy dzieci będą słuchały o krowich kupkach?
Jaką kupę robi krowa, a jaką świnia? - tego uczy dzieci książka "O małym krecie...", która wkrótce pojawi się na półkach księgarń.
To światowa klasyka! - zachwala dziwaczną książkę wydawca.
"I chlap, wielki brązowo-zielony placek chlusnął w trawę tuż obok kreta. Plaf - spadła biała maź. Łubudubu - przeleciały pękate pączki" - oto fragmenty książki dla dzieci o... kupie, który przytacza "Gazeta Olsztyńska". Bohater książki - mały krecik - uparcie szuka zwierzątka, które zrobiło mu kupę na głowę. Odwiedza m.in. krowę, świnię, kozę i zająca. Gdy okazuje się, że winowajcą był pies, kret mści się w ten sam sposób.
- Pokazywać dzieciom zwierzęce zady i uczyć je rozróżniania odchodów? To nie do pomyślenia! - mówi zbulwersowany tata siedmioletniego Adasia, który przyniósł do redakcji "Gazety Olsztyńskiej" książeczkę Wernera Holzwartha (dziennikarz, profesor komunikacji wizualnej na Uniwersytecie w Weimarze - red.) pt. "O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę". Jego syn dostał taki prezent pod choinkę. - Niedobrze mi się robiło, gdy ją czytałem, zwłaszcza, że "zdobią" ją wielkie ilustracje załatwiających się zwierząt. Nie rozumiem, po co takie książki są sprzedawane na stoiskach dla dzieci?!
- To bardzo dowcipna i pouczająca historia, dzięki której dzieci mają okazję poznać bogaty świat przyrody od trochę innej strony, czytamy na stronie internetowej wydawnictwa, które w grudniu wprowadziło książkę do sprzedaży. - Treść i ilustracje tej książki to najwyższa światowa literatura dla dzieci, przekonuje Piotr Gil z tego wydawnictwa. - Czyta się ją jak kryminał dla dzieci. Cała akcja jest bardzo dobrze skonstruowana, kret - który prowadzi śledztwo - osiąga w końcu swój cel.
Co o tym sądzicie, kupicie swoim dzieciom?
Co jeszcze wymyślą?
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na ten gówniany temat ;D
Wanda-witaj!
JJ-czekam na spotkanie na basenie
Mkk-nr mam ten sam,więc czekam na telefon
Ale co niektóre ambitne i juz myślą o podyplomówkach-ja mam dwie za sobą i powiedziałam sobie już nigdy więcej :laugh:
Chociaż nigdy nie mów nie mów nigdy...
Szykujecie jakieś spotkanko oprócz kina-bo jedno opuściłam i juz mi się chce z Wami spotkać!
JJ-czekam na spotkanie na basenie
Mkk-nr mam ten sam,więc czekam na telefon
Ale co niektóre ambitne i juz myślą o podyplomówkach-ja mam dwie za sobą i powiedziałam sobie już nigdy więcej :laugh:
Chociaż nigdy nie mów nie mów nigdy...
Szykujecie jakieś spotkanko oprócz kina-bo jedno opuściłam i juz mi się chce z Wami spotkać!
Witam i o zdrowie pytam
Olji z Matyską w szpitalu są, bo malutka wymiotowała i dostała biegunki i jeszcze problemy z gardłem i uszkami bidulka ma Zdrówka dla MAtysi a dla Ciebie Olji wytrwałości :-*
GeHa - gównianej książki nie kupię, bo moim zdaniem z takich dziwnych czytadeł biorą się później problemy mlodziencze - ostatnio nagłośnione w prasie i telewizji z załatwianiem swoich potrzeb na forum publicznym, nagrywanie zajadaniem się śniadanema z daniem głównym w postaci kupy, itd.... Ale też przypomnial mi sie przypadek bratanicy mojego A. (która teraz ma 14 lat i nadal jej rodzice przypominają o "zrobieniu czegoś na K"), gdzie mama czytająć jej bajki o księżniczkach dodawała od siebie informację, że księzniczki też chodzą do ubikacji robić kupę.....A to dlatego,że cócia miała nawyk i obrzydzenie oddawać stolec.... Więc może w takich sytuacjach będzie książeczka przydatna... No, ale to odosobniony przypadek
Olji z Matyską w szpitalu są, bo malutka wymiotowała i dostała biegunki i jeszcze problemy z gardłem i uszkami bidulka ma Zdrówka dla MAtysi a dla Ciebie Olji wytrwałości :-*
GeHa - gównianej książki nie kupię, bo moim zdaniem z takich dziwnych czytadeł biorą się później problemy mlodziencze - ostatnio nagłośnione w prasie i telewizji z załatwianiem swoich potrzeb na forum publicznym, nagrywanie zajadaniem się śniadanema z daniem głównym w postaci kupy, itd.... Ale też przypomnial mi sie przypadek bratanicy mojego A. (która teraz ma 14 lat i nadal jej rodzice przypominają o "zrobieniu czegoś na K"), gdzie mama czytająć jej bajki o księżniczkach dodawała od siebie informację, że księzniczki też chodzą do ubikacji robić kupę.....A to dlatego,że cócia miała nawyk i obrzydzenie oddawać stolec.... Więc może w takich sytuacjach będzie książeczka przydatna... No, ale to odosobniony przypadek
reklama
Kariwiw
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2006
- Postów
- 606
Witajcie,
GeHa ,ja bym nie kupiła, nie sądzę żeby taka książeczka była dzieciom do czegoś szczególnie przydatna. Już tu kiedyś pisałam, że być może o trening czystości autorowi chodziło, ale nie za bardzo mu się udało. Jeśli już to wolę, żeby Wiktor podglądał takie "CIEKAWOSTKI" w naturze, zwłaszcza, że mieszkamy na wsi, wprawdzie zwierząt nie hodujemy, ale blisko mamy do takich klimatów.
Najbardziej jednak rozbawiła mnie nota, że miała to być formuła kryminału , łał, kret tropiący autora kupy, kompletne nieporozumienie, nie wiem co autor miał na myśli.
Miłego dnia.
czy u was też tak zimno?
GeHa ,ja bym nie kupiła, nie sądzę żeby taka książeczka była dzieciom do czegoś szczególnie przydatna. Już tu kiedyś pisałam, że być może o trening czystości autorowi chodziło, ale nie za bardzo mu się udało. Jeśli już to wolę, żeby Wiktor podglądał takie "CIEKAWOSTKI" w naturze, zwłaszcza, że mieszkamy na wsi, wprawdzie zwierząt nie hodujemy, ale blisko mamy do takich klimatów.
Najbardziej jednak rozbawiła mnie nota, że miała to być formuła kryminału , łał, kret tropiący autora kupy, kompletne nieporozumienie, nie wiem co autor miał na myśli.
Miłego dnia.
czy u was też tak zimno?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 648
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: