reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

dzieki za wszystkie rady ad karmienia - bede probowac ile sil w cyckach ;D no i chyba kupie laktator Aventu. Maly sie na razie nie buntuje na mieszane karmienie, no a ja sie rzecz jasna ciesze z kazdej wypijanej ilosci mojego mleczka. Chociaz Bog jeden wie, ile razy chcialam juz zrezygnowac z piersi, ale teraz chce pociagnac dalej, zobaczymy jak sie uda :)

Co do piwka to raz sobie strzelilam Karmi na pobudzenie laktacji - rzeczywiscie, rano mialam dwie bombki zamiast cyckow, tylko maly mial straszne pierdzioszki i wzdecia, wiec zrezygnowalam.

widze, ze tu kinowe towarzystwo :laugh: ja chce sie wybrac na Serce nie sluga, jak zwerbuje jakas kolesiowe.

Wandzia jak milo :)

Mel gdzie chodzisz na basen z Paris? sa specjalne godziny dla niemowlakow? jak to wyglada i od ilu miesiecy mozna?
 
reklama
ale sie rozpisalyscie...
parisowy tato to ty na ten zimowy rowerek to chyba zmoim mezem bys sie dobrze dobral...bo jemu pogoda nie przeszkadza, wogole uwielbia sport
a jak tyle was z mezami przyjdzie do kina to ja mojemu nie popuszcze jak bedzie w domku ;)
buu jestem padnieta:(
co do winka to ja wypije ale nie przepadam za to maz jest winomaniakiem dlatego u sowy powinnismy dostac jakas karte stalego klijenta:) czasami to sie porzadnie wkurzam bo ja uwazam ze on za duzo tego wina zlopie ;D
wlasnie dzwonil przed chwilka, jest w holandii ale jutro juz wyjezdza...troche spokoju bylo w domku:p...ee ale wole jak on czasem taki upierdliwy jest niz jak go nie ma:p nawet troche tesknie za cholandia a wszczegolnosci za chinszczyzna...ale jak sobie przypomne tesciowa ulice dalej....eeee nie!!
no i oczywiscie witam nowa mame!!! ale tu sie tloczno robi:) zdjecia sliczne!!
 
Gonia....są takie tebletki kuleczki na pobudzenie laktacji...mozna kupić w aptece.....dziewczyny z czerwcówek stosowały i podobno rewelacja....podaje Ci nazwę ..Ricinus Communis kosztują coś ok. 10zł ;D
 
No pięknie sobie pisałyście dzionek cały!

Olji - życzę zdrówka dla Córeczki i siły dla ciebie. Naprawdę nie ma nic gorszego niż obawa o zdrowie malucha, w ogóle o zdrowie najbliższych, wiem coś o tym niestety. Ale wszystko będzie dobrze, dzieci się czasem szybciej regenerują niż myślimy.

Anecia - dzięki za życzenia zdrówka. Współczuję z powodu taty.

JJ
- mnie też jutro czeka godzinka w pralni z przyjacielem żelazkiem i przyjaciółką deską do prasowania.

Asioczek - tobie równiez dzięki za dobre słowo, zawsze pozytywny przykład kogoś kto przeszedł przeszczep dobrze nastraja. U mojego męża wszystko idzie naprawdę ok aż boję się zapeszać, w ogóle sam przeszczep przeszedł w rekordowym tempie miesiąca, a nastawialiśmy się na conajmniej 2 miechy rozłąki. Ale szpik od młodziutkiej siostry miał, zdrowiutki, bez przeciwciał bo nie rodziła, więc się pięknie zasymilował. I w ogóle już tak wydobrzał i wypiękniał, serce rośnie!!!! więc jeszcze raz dzięki.

I w ogóle mój mąż mi tu czasem przez ramię zagląda i wszystkim paniom dziękuje za słowa otuchy.

Melanie -ja też z 1978

Mkkafe - gratuluję wolności od kredytu !!! i  życzę szampańskiego opijania, albo bez bąbelkoów, bo jeszcze  Jagódce zaszkodzi. (Wiktor też miał być Jagódką, ale Wasilewski już w 15 tc stwierdził że na dziewczynkę to on nie wygląda, a ja dr Wasiłka się bardzo słucham)

Wronka Tobie też dzięki ode mnie i od męża. No i właśnie mąż tak tu zagląda i mówi "ja ją znam" i pyta czy może klientką Cubusa jesteś? tak czy owak pozdrawia.

Przyznaję rację JJ  - 2 dni z maluchem przy boku i mleczko powinno się pojawić i na tak wczesnym etapie jak radzi mk stopniowo rezygnowałabym z dokarmiania, także Gonia dasz rade, a jeśli nawet nie no to pomyśl, czy warto się tak naprawdę tym zadręczać. Pij jakieś mlekopędne herbatki np. Hipp, albo napar z czarnuszki, albo dołącz się do innych mam i wypij dziś coś mocniejszego lampkę winka , na pewno nie zaszkodzi, a laktację wzmaga. Im częściej przystawisz maleństwo, tym więcej mleczka się pojawi. Etap 5-6 tyg. to rzeczywiście ten etap kiedy maluch zmienia zapotrzebowania, więc na pewno twój organizm się dostroi. Ja się bałam, że stracę pokarm kiedy mój mąż zachorował, ale piłam melisę, jakoś się wzięłam w garść i laktację zachowałam, mimo, że w tych najczarniejszych dobach Wiktorek był dokarmiany.

Ja nie miałam "dojarki", taka byłam zakręcona, że używałam ręcznej pompki, muły sobie wyrabiałam. A potem np ściągałam pokarm ręcznie i szłoooooo, ale żałuję że aventa nie miałam.

Do  teraz Wiktorek jest na Humanie (2-rano, bo mniej treściwa, 3R na noc) , czy mamy starszych dzieci służą radą nt przechodzenia na mleko krowie. Ciągle się jeszcze waham.

Narobiłyście mi smaku na coś z % ...... ale teraz przymusowa abstynencja ze względu na rekonwalescenta - nie będę tak bezwględna i nie będę pić na jego oczach !nadrabiam na babskich wieczorkach prawie co weekend.

Ale ambitne sportowo jesteście tu co niektóre! Fajnie, ja co prawda po porodzie głównie chodziłam na aktywne spacery, potem były nerwy, więc waga jakoś sama się wyregulowała, ale sflaczałe ciało aktywnie od pewnego czasu katuję na zajęciach fitness 2x w tyg. Ach błogie to godzinki, ale ta teoria rowerowa to mi dała do myślenia, niby efekty są, ale czy przekraczam PRÓG TLENOWY ?;) Nieważne, ruch poprawia mi nastrój lepiej niż czekoladka.

pa

p.s. jeśli pomieszałam jakieś wasze nicki to sorry, dopiero się tu wdrażam.







 
mkkafe pisze:
Zazdroszcze zimowych eskapad.
Niestety nie pozwole sobie na nie, moglabym dopiero wyjechac po 16 - jest to juz za pozno, gdyz robi sie ciemno.Jestem plochliwa po tym jak gonil mnie zboczeniec w lesie(biegalam kiedys)
A co z tymi kaloriami ktore pokazuje wyswietlacz? Z moich obserwacji wynika ze czas faktycznie nie ma znaczenia, zawsze 10 km =228 kalorii. Obojetne jest czy przejade 10 km w 25 minut czy w 30. To jest pewnie srednia dla jakiejs masy ciala - osoba wazaca wiecej spala troche wiecej. Jutro sprawdze to tetno. Albo jeszcze dzisiaj.Tylko musze od kompa wstac ;)

mkkafe - nie patrz na prędkośc, dystans i te kalorie na rowerkowym wyświetlaczu.
Liczy się tylko Twoje tętno i czas treningu.
Amen
 
Kariwiw pisze:
Wronka Tobie też dzięki ode mnie i od męża. No i właśnie mąż tak tu zagląda i mówi "ja ją znam" i pyta czy może klientką Cubusa jesteś? tak czy owak pozdrawia.

Heheh czasami bywam a raczej bywałam..... klienką Cubusa bo teraz to muszę raczej sklepów dla puszystych szukać...heheh....ale szczerze mówiąc to znam jednego gościa z Cubusa...i tak jak o tym pisałaś ,że Twój mąż tam pracuje to się nawet zstanawiałam czy to nie on...heheh...ale to byłby niezły zbieg okoliczności..heheh..a więc Ty mi powiedz czy Twój mąż czasami nie ma na imię Wojtek???
 
I ja się melduję choć późna pora i padam na nocha.

Witam wszystkie nowe mamuśki i serdeczne buziaki dla (nie napiszę "starych" cobyście mnie nie wyeksmitowały  ;)) wszystkich pozostałych też !!

U mnie jak się można spodziewać cyrk na kółkach. Nie mam czasu za bardzo pisać, ale podczytuję Was regularnie i staram się być na bieżąco. Powiem Wam szczerze - apropos dyskusji jakie się tu toczyły - powrót do pracy dobrze mi zrobił, choć zastanawiałam się czy nie "nawiać" na wychowawczy. Spędziłam w domu 13 miesięcy, bo cała ciąża na zwolnieniu. Długo. A ja lubię ruch, kontakty z ludźmi i żeby "iść do przodu". Chodzę więc niedospana, bo z córcią też chcę jak najwięcej czasu spędzać, a i ona ze mną - więc kusimy razem po nocach  :laugh: Niestety pwrót do pracy przepłaciłam przejściem na butlę, bo maluda nie zaakceptowała systemu mieszanego  :( I tego mi najbardziej brak  :( I w ogóle jak mam doła to tym się dobijam  :( Ale z drugiej strony jestem z siebie dumna, bo wbrew wszystkim i wszystkiemu (rodzinie, położnym, trudnym początkom z alergią itd) karmiłam całe 5 miesięcy i "wychodowałam" 7 kilo żywego, bardzo ruchliwego ciałka  ;D A jeśli mowa o kredytach to cóż, to był jeden z argumentów za powrotem do pracy. Taki kraj - takie życie. A kraj taki jak jego politycy. Bllllllllllllleeeeeeeeeeeeeeeee - to odnośnie becikowego i tym podobnych atrakcji  :mad: I dziewczyny nie ma czego tęsknić za "smakołykami" sprzed ciąży i karmienia. Ja tęskniłam. Za serem, jogurtem i wszystkim co zabronione przy skazie białkowej, a czym żyłam zanim się akcja "dzidzia" rozpoczęła. I co ? Po przejściu na butle cała dzika i zgrzana rzuciłam się na ser. A fuuuuujjjjjjjjjjjj - zjadłam jeden plasterek. Ochyda!!!!!! A żeby było weselej dostałam takiego (ups) rozwolnienia, że z muszlą klozetową jesteśmy już starymi, dobrymi kumpelami  :laugh: Dodam tylko na zakończenie, że po jogurcie było tak samo, po pleśniaczku też, a po kawce z mleczkiem to szybko do domku leciałam........... To na tyle wesołych wiadomości z mojego grajdołu  :laugh:

Oj chyba mam wenę - powinnam jakiś felieton dzisiaj zmachnąć  :laugh: :laugh: :laugh:

I jeszcze kilka dodatków:

Aśka - śliczny brzusio  :D Oj ja czasem za swoim tęsknię, ale tylko wtedy kiedy mąż nie patrzy, bo jeszcze coby z tego było  :laugh:

Ojli - zdrówka dla Matysi!!! Duuuuuuuuuuuużżżżżżżżżoooooooo!

Pozdrawiam gorąco. Pa!
 
reklama
ociec Paris nic mnie tak nie motywuje do jazdy jak te kalorie  ;D ;D ;D na wyswietlaczu

Kariwiw wolnosc kredytu bedzie jak splacimy ten samochodowy ;D ale tez juz nieduzo zostalo. Co do mleka krowy - ja przeszlam to tak. Do roku piers. Potem sojowe do 3 latek. I potem juz krowie z kartonu. Ale moja Agatka byla alergikiem.Jest jeszcze mleko Nestle Junior w puszce - mozesz je np stosowac zamiennie.

Mago jak zwykle wpadzasz z usmiechem - jak zwykle sie uhahalam
 
Do góry