Witajcie,
odzyskałam laptopika i kontakt ze swiatem,
Piotruś nadal chory, chociaż to tylko katar (już drugi tydzień), to i tak ciężko, bo nie może oddychać przez nosek i nie chce jeść
, ale lekarz mówi, że jest dobrze tzn płuca i oskrzela czyste, gardełko też, jeszcze kilka dni i będzie dobrze:-),
Reniferku, współczuję Tobie i Mikiemu kłopotów brzusiowych:-(, poradziłabym ci zmienic dietę na lekko strawną, bogatą w błonnik, ale nie wiadomo, jak Miki na to zareaguje. Pamietam ja my raz walczylismy z kupką, Piotruś nie zrobił chyba przez 7 dni, ale z tą róznicą, że on nie płakał, nie prężył się, po prostu dobrze wchłaniał pokarm i nie potrzebował robić kupki, potem już się nie martwiłam, ale na początku był stres, a jak zrobił tę wyczekiwana kupę, to się popłakałam.....ze szczęścia.
Aniu, fajnie, że chrzciny sie udały,
a na szczepieniach to zawsze płacze mój M
, no nie tak dosłownie, ale oczy ma czerwone, jak królik