Mel mysle ze kolezanka odpuscila bo jej sie nie chcialo. A ze mnie kipialo i wywalczylam swoje 35 zeta.
Niby troche go rozumiem - byl w tym momencie stratny bo poniosl calkowite koszty tej polowki ale niech mi tu nie wmawia ze tam nie bylo spiyrtusu. A no i jeszcze zdziwiony ze pol tortu zjedlismy.....i porownal to do kielbasy - ze jak kupuje kilo kielbasy i cos z nia jest nie tak to odnosi 900 g a nie 500. No i go wysmialam mowiaz ze to nie byla popoludniowa kawka we dwoje tylko urodziny i ze tort zostal pokrojony a potem nastapila konsumpcja.
A tak na marginesie wcale nie zostawilam sobie tego kawalka tortu - tak mu tylko powiedzialam - a to jak widac byla moja karta przetargowa
Aska ale torcik byl dobry...Tylko nieodpowiedni dla dziecka. Ja a chrzciny tez prawdopodobnie zamowie w tej samej cukierni. Bo torty sa super. A wlasciciel pokazal ze jest czlowiekiem. Doceniam to ze sie staral. Mimo ze prychal mi do sluchawki udajac ze to co mowie jest smieszne. Ale mu wyjasnilam ze nie jest i ze mnnie irytuje ;D O Dzizes - moja Agata pytala dlaczego krzyczalam do telefonu, meza nie bylo, chyba sie ostro klocilam z gosciem skoro nawet nie pamietam ze na niego krzyczalam
A chrzciny robie w domu bo opcja knajpa mnie nie ratuje - mam cala rodzinke przyjezdna, beda nocowac u nas i godzina czy dwie w knajpie nic mi nie daje. I tak w koncu wyladujemy u mnie :
Niby troche go rozumiem - byl w tym momencie stratny bo poniosl calkowite koszty tej polowki ale niech mi tu nie wmawia ze tam nie bylo spiyrtusu. A no i jeszcze zdziwiony ze pol tortu zjedlismy.....i porownal to do kielbasy - ze jak kupuje kilo kielbasy i cos z nia jest nie tak to odnosi 900 g a nie 500. No i go wysmialam mowiaz ze to nie byla popoludniowa kawka we dwoje tylko urodziny i ze tort zostal pokrojony a potem nastapila konsumpcja.
A tak na marginesie wcale nie zostawilam sobie tego kawalka tortu - tak mu tylko powiedzialam - a to jak widac byla moja karta przetargowa
Aska ale torcik byl dobry...Tylko nieodpowiedni dla dziecka. Ja a chrzciny tez prawdopodobnie zamowie w tej samej cukierni. Bo torty sa super. A wlasciciel pokazal ze jest czlowiekiem. Doceniam to ze sie staral. Mimo ze prychal mi do sluchawki udajac ze to co mowie jest smieszne. Ale mu wyjasnilam ze nie jest i ze mnnie irytuje ;D O Dzizes - moja Agata pytala dlaczego krzyczalam do telefonu, meza nie bylo, chyba sie ostro klocilam z gosciem skoro nawet nie pamietam ze na niego krzyczalam
A chrzciny robie w domu bo opcja knajpa mnie nie ratuje - mam cala rodzinke przyjezdna, beda nocowac u nas i godzina czy dwie w knajpie nic mi nie daje. I tak w koncu wyladujemy u mnie :